Kontrowersyjne rozwiązanie dla żebrzących wprowadziło miasto w Szwecji. Ma ono ułatwić uzyskanie pomocy.
Władze szwedzkiego miasta Eskilstuna wprowadziły licencję na żebranie. Teraz rząd podejmie decyzję, czy uchwalone przepisy nie kolidują z konstytucją. Zgodnie z nowo przyjętymi zasadami, aby móc zbierać jałmużnę, trzeba będzie wykupić licencję na tego typu działalność. Wiążąca się z tym opłata roczna ma wynieść 150 koron, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę 60 zł.
Jeden z radnych, Jimmy Jansson będący zwolennikiem pomysłu, zaznaczył, że celem władz nie jest uniemożliwienie żebrania, ale pomoc. Jak powiedział, w ten sposób stowarzyszenia dobroczynne będą mieć lepszą sposobność do nawiązania kontaktu z osobami, które w ten sposób pozyskują pieniądze. Finalnie wspoarcie ma się przyczynić do wrócić do państw, z których przybyli żebrzący.
Stefan Löfven, premier Szwecji określił rozwiązanie radnych Eskilstuny interesującym i nie zgodził się na zaproponowany przez konserwatystów przepis zabraniający żebrania w całej Szwecji, o czym pisze RMF24.pl.
Licencji na żebranie sprzeciwili się liberałowie i chrześcijańscy demokraci. Pozytywnej opinii nie wyrazili również reprezentanci ruchów ekologicznych oraz Partia Lewicy. Przeciwnicy podkreślali, że wprowadzając uchwałę, normalizuje się żebranie.
Źródło: RMF24.pl | 2019-08-06
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)