Zakaz wjazdu na krakowskim Kazimierzu

Wprowadzenie strefy czystego transportu to kolejny krok w walce o czyste powietrze. Rozwiązanie przynosi jednak negatywne skutki.

Zgodnie z decyzją podjętą przez krakowskich radnych, w turystycznym obszarze Kazimierza wprowadzono strefę czystego transportu. Wynikające z niej obostrzenia obowiązują od 5 stycznia. W ten sposób małopolskie władze chcą zadbać o jakość powietrza poprzez ograniczenie zanieczyszczeń. Zmniejszenie natężenia ruchu ma nie tylko zmniejszyć emisję szkodliwych substancji, ale także poprawić komfort turystów.

To, co ma poprawiać warunki całej tutejszej społeczności, dla przedsiębiorców nie jawi się w superlatywach. Uczestnicząc w posiedzeniu rady miasta poświęconej tej kwestii podkreślali, że od chwili wprowadzenia strefy ograniczonego ruchu (strefa czystego transportu będzie się z nią pokrywać) ich obroty spadły o 20-30 proc. Problematyczne w tym zakresie okazują się również dostawy i zachowanie ich ciągłości.

W związku z tym, że obszar, na którym wprowadzono strefę czystego transportu, jest zdominowany przez pieszych, rozwiązanie ma zwiększyć także ich bezpieczeństwo i wygodę przemieszczania się. Prawo wjazdu na teren objęty strefą mają jedynie samochody elektryczne oraz napędzane wodorem lub gazem CNG. Spod zakazu wyłączeni są mieszkańcy, a przedsiębiorcy i taksówki tradycyjnymi pojazdami będą mogli wjeżdżać do końca 2025 r.

Funkcjonowanie projektu zostało ograniczone czasowo. Jeśli po półrocznym teście zasady się sprawdzą, staną się regularnymi przepisami.  

Źródło: KRN.pl | 2019-01-08