W 2021 r. Główny Urząd Statystyczny przeprowadził Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań, a także opracował inne rzetelne raporty, z których dowiadujemy się, w jakich warunkach żyją Polacy. I choć widać wyraźną poprawę w porównaniu do tego, z czym mierzyliśmy się, chociażby u schyłku XX wieku, to i tak do prawdziwego dobrobytu nam jeszcze daleko.
Pracujemy ciężej, ale niekoniecznie stajemy się bardziej zamożni
Z opracowanych raportów wynika, że w 2022 r. liczba pracujących w wieku 15 lat i więcej wynosiła 17 130,1 tys., z kolei bezrobotnych było 643,5 tys. osób. Stopa bezrobocia w naszym kraju jest więc stosunkowo nieduża (3,6 proc.), zważywszy na fakt, że w 2012 r. osiągnęła ona pułap 12 proc. Poza tym trzeba też zwrócić uwagę na to, jak na przestrzeni tych ostatnich dziesięciu lat wzrosła płaca minimalna. Na chwilę obecną jest to 2709 zł na rękę, podczas gdy dekadę wcześniej było to zaledwie 1111,86 zł. Zresztą zarobki osób, które uzyskują dochody przekraczające najniższą krajową, także się zwiększyły. Na tej podstawie można by sądzić, że Polakom ogólnie żyje się teraz lepiej, co przekładać się będzie m.in. na wzrost zadowolenia z poziomu mieszkalnictwa. Czy aby na pewno?
Nie stać nas na własne M i czujemy się coraz mniej szczęśliwi
Przeglądając wyniki ankiet oraz przysłuchując się temu, co na temat rynku mają do powiedzenia
pośrednicy nieruchomości, można wywnioskować, iż Polacy szukają teraz małych, niskobudżetowych mieszkań. Prawda jest jednak taka, że
w dobie szalejącej inflacji trudno o okazje cenowe. Zarówno deweloperzy, jak i osoby prywatne, które chcą sprzedać swoje lokum, oczekują wysokiego zysku. Obecna sytuacja gospodarcza nie pomaga w dążeniu do realizacji planów związanych z kupnem mieszkania nawet w oparciu o kredyt. Procedury bankowe nadal nie pozwalają na to, by uzyskać wystarczające środki finansowe na sfinalizowanie zakupu wymarzonej nieruchomości, nie wspominając o tym, że część wnioskodawców jest odprawiana z kwitkiem, gdyż nie posiada wystarczającej zdolności kredytowej.
Jakby tego było mało,
drożyzna dotyka również rynek mieszkań na wynajem, których i tak już brakuje, w związku z migracją wschodnich sąsiadów do naszego kraju.
Wysokie koszty najmu oraz opłat stałych powoduje, że poziom satysfakcji i zadowolenia z życia wśród Polaków znacznie osłabł.
- Z badań CBOS wynika również, że Polacy oceniają warunki życia w Polsce jako szkodliwe dla zdrowia psychicznego ludzi i niosące ryzyko zachorowania na choroby psychiczne. Takie zaniepokojenie wyraziło 71 proc. badanych, przy czym więcej osób twierdzi, że są one raczej szkodliwe (42 proc.), niż jest o tym w pełni przekonane (29 proc.). Zdecydowana większość dorosłych Polaków deklarowała, że w obecnych czasach najbardziej obawia się drożyzny (71 proc.), wojny (70 proc.) i choroby (64 proc.) – możemy wyczytać z jednego z opublikowanych raportów.
Posiadamy więcej mieszkań, z tym że nie wszystkie mają zadowalający standard
Pod koniec marca 2021 r. w Polsce odnotowano imponujący wzrost. Liczba mieszkań w ciągu 10 lat wzrosła aż o 12,8 proc., czyli dokładnie o 1 732 550 mieszkań. Większość z wyposażona jest w instalacje, z tym że nie we wszystkie.
- W 2020 r. 94,8 proc. mieszkań było wyposażonych w trzy podstawowe instalacje sanitarno-techniczne, tj. wodociąg, ustęp i łazienkę. Co ciekawe, aż 7,3 proc. nie jest wyposażonych w kanalizację, ale sytuacja ulega poprawie. Centralne ogrzewanie występowało w 85,9 proc. ogółu budynków z mieszkaniami, a ich liczba zwiększyła się w ciągu dekady o 31,3 proc. – czytamy w raporcie.
Warto także podkreślić, że według danych Eurostatu z 2020 r. w Polsce na każdego mieszkańca przypadało zaledwie 1,2 pokoju. Jest to najgorszy wynik w UE. Dodatkowo liczba mieszkań na 1000 mieszkańców wynosi 392,90, co na tle Europy (463) stawia nas na szarym końcu.
Źródło: KRN.pl | 2023-02-03
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)