Elektryczne samochody to nie wszystko. Polska potrzebuje zmian w infrastrukturze, by takie pojazdy miały miejsca do ładowania.
Żyjemy w czasach fascynującego przełomu. Kiedyś być może nazwiemy ten okres kolejną rewolucją technologiczną, powiedział Robert Soszyński, otwierając III kongres pojazdów elektrycznych i infrastruktury do ich ładowani.
Wprowadzenie na rynek coraz to nowszych pojazdów elektrycznych wiąże się w dużej mierze z koniecznością ograniczania zanieczyszczeń środowiska, to również niesie za sobą problem infrastrukturalny. Na III kongresie pojazdów elektrycznych i infrastruktury do ich ładowania, który odbył się w Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii w Warszawie, zostały poruszone różne tematy związane z tym dylematem.
Do omawianych kwestii należały m.in. miejsce polskiej elektromobilności na tle Europy oraz świata, różnice między pojazdami spalinowymi a napędzanymi energią odnawialną. Pytanie, na które także można było znaleźć odpowiedz podczas kongresu, dotyczyło polskich uczelni i możliwości zaangażowania ich w produkcję samochodów elektrycznych.
Nasze spotkanie to doskonała okazja nie tylko do wymiany myśli wśród naukowców, przedsiębiorców i osób zainteresowanych tematyką pojazdów elektrycznych. To także szansa na poznanie osób, które faktycznie w procesie tworzenia polskiej elektromobilności uczestniczą. Od lat współpracujemy z miastem. Jesteśmy jego częścią, ale taż mamy wiele wspólnych spraw i projektów. Nasze mury i kadra są zawsze do dyspozycji, powiedział prof. dr hab. inż. Stanisław Wincenciak, prorektor ds. rozwoju Politechniki Warszawskiej.
Źródło: KRN.pl | 2019-03-25
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)