Przeprowadzono analizę stopnia zazielenienia obszarów miejskich. OPM IRMiR do badań nad stopniem zazielenienia 38 miast wykorzystało zdjęcia satelitarne.
W przeprowadzonych przez Obserwatorium Polityki Miejskiej Instytutu Rozwoju Miast i Regionów badaniach do terenów zielonych zaliczono m.in. lasy, gęste zakrzewienia oraz bujne łąki. Natomiast obszary takie, jak pola uprawne czy obszary z odsłoniętą glebą nie były wliczane analizowanych obszarów. Do wyznaczenia przestrzeni obsadzonych roślinnością w dobrej kondycji, czyli o wysokiej zawartości chlorofilu, wykorzystano zdjęcia Sentinel 2 oraz metodę progowania wskaźnika NDVI. Przeanalizowano 38 miast liczących powyżej 100 tys. mieszkańców.
Członkowie OPM IRMiR monitorowali trzy wskaźniki:
- udział terenów zieleni w całkowitej powierzchni danego miasta,
- pofragmentowanie zieleni, czyli analizę stosunku krawędzi do wnętrza terenów zieleni,
- dostępność zieleni powyżej 1 ha rozumianą przez udział osób z dostępem do terenów zieleni w odległości 5-minutowego spaceru od domu.
Najwięcej zieleni w Koszalinie
Najwyższym stopniem zazielenienia spośród poddanych badaniu miast charakteryzuje się Koszalin (70 proc.), a także Zielona Góra (67,5 proc.) oraz Kielce (66,8 proc.). Z kolei najmniej roślinności okazało się być w Opolu (25,2 proc.) i Kaliszu (28,1 proc.). Przeprowadzona analiza wykazała, że w największych polskich miastach – Krakowie i Warszawie – udział terenów zieleni plasuje się powyżej średniej krajowej wynoszącej 50 proc.
Pod względem spójności terenów pokrytych roślinnością najlepiej wypadła Gdynia (0,12), Koszalin (0,12) i Zielona Góra (0,13). Najwyższy stopień rozdrobnienia zielonych obszarów odnotowano natomiast w Kaliszu (0,55), Opolu (0,4), Wrocławiu (0,39) oraz Lublinie (0,39). Jednak, jak podkreślają eksperci OPM IRMiR, nie można podchodzić do tych wartości zbyt krytycznie, gdyż mimo bardziej pofragmentowanej struktury zielonych obszarów te przestrzenie również wpisują się w założenia zalecanej przez Komisję Europejską polityki zagospodarowania przestrzeni typu mixed-use.
Najbliżej do terenów pokrytych roślinnością mają rzeszowianie
Z kolei najlepszą dostępność do zieleni powyżej 1 ha mają mieszkańcy Rzeszowa (77,9 proc.), Rudy Śląskiej (75,7 proc.), Olsztyna (72,6 proc.), Koszalina (70,3 proc.), Krakowa (65,7 proc.) oraz Wałbrzycha (65,4 proc.). Na końcu tego rankingu znalazły się natomiast: Opole (3 proc.), Elbląg (14,5 proc.) i Kalisz (20,2 proc.). Średnia wartość udziału procentowego osób z 5-minutowym dostępem do większych obszarów pokrytych roślinnością wyniosła w przeanalizowanych miastach 50 proc.
Co ważne, każdy z poddanych analizie aspektów wskazywał na inne właściwości miejskich zieleni. Na podstawie wyników można zauważyć, że jedynie 2 miasta spośród 38 wszystkich analizowanych cechują wartości powyżej średniej w każdym badanym obszarze – mowa tu o Krakowie oraz Radomiu. Eksperci OPM IRMiR wskazują również na Rzeszów, który pomimo zazielenieniem w stopniu niższym niż średnia krajowa oferuje swoim mieszkańcom najlepszą dostępność do terenów pokrytych roślinnością.
Zieleń, jako jeden z najbardziej istotnych elementów przestrzeni miejskich, ma na celu nie tylko zaspokajanie funkcji estetycznych, ale jest jedną z podstaw zrównoważonego rozwoju. Jest to bowiem naturalny filtr pyłów zawieszonych – nasz ważny sprzymierzeniec w walce ze smogiem oraz upałem, który latem daje się we znaki mieszkańcom dużych miast. Nic więc dziwnego, że oprócz danych analizowanych przez Główny Urząd Statystyczny monitoruje się miejską zieleń np. za pomocą zdjęć satelitarnych.
Źródło: KRN.pl | 2021-03-19
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)