Klauzule waloryzacyjne chronią firmy przed skutkami wzrostu cen. Zamawiający powołują się jednak na sprzeczności w przepisach i nie chcą wprowadzać tych klauzul do umów o roboty budowlane.
Klauzule waloryzacyjne chronią firmy przed skutkami wzrostu cen – przypomina „Gazeta Prawna”. Zamawiający powołują się jednak na sprzeczności w przepisach i nie chcą wprowadzać tych klauzul do umów o roboty budowlane.Z racji tego, że w umowach jest zwykle przewidziany ryczałt, odpowiedzialność za wzrost czynników produkcji spoczywa na firmie wykonawczej – czytamy dalej.
Według opinii Urzędu Zamówień Publicznych zamawiający mogą przewidzieć w specyfikacji istotnych warunków zamówienia zastosowanie w umowie klauzul waloryzacyjnych – podaje „Gazeta Prawna”. Po uwzględnieniu przepisów kodeksu cywilnego, zgodnie z którymi wartość świadczenia pieniężnego może zostać określona według innego niż pieniądz miernika wartości, strony mogą postanowić, licząc się ze wzrostem cen, że wartość świadczenia zostanie określona w relacji do innego niż pieniądz polski miernika wartości (a więc złota, waluty obcej, określonej grupy dóbr konsumpcyjnych, określonej grupy materiałów).
Jednak art. 85 ust. 1 ustawy o finansach publicznych przewiduje, że jednostki sektora finansów publicznych, z wyjątkiem Skarbu Państwa, nie mogą zaciągać zobowiązań finansowych, których wartość należna do zapłaty w dniu wymagalności, wyrażona w złotych, nie została ustalona w dniu transakcji – zauważa dziennik.
Praktyka potwierdza, że bez klauzul waloryzacyjnych udzielanie zamówień jest trudne, a czasami niemożliwe, gdyż firmy nie chcą brać na siebie całości ryzyka inwestycji – przyznaje rozmówca „Gazety Prawnej" Grzegorz Herc z Kancelarii.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej".
Źródło: Ewa Grączewska-Ivanova, „Gazeta Prawna” 4.10.2007 | 2007-10-04
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)