Materiały budowlane drożeją w zastraszającym tempie. Wiele wskazuje na to, że trend ten utrzyma się i wpłynie na wzrost cen mieszkań. Skok cen materiałów budowlanych ma związek z hossą na rynku surowców.
Najbardziej drożeje stal i drewno
Z danych wynika, że największy wzrost cen wśród materiałów budowlanych dotyczy stali i drewna. W zależności od produktu ceny w skali roku wzrosły od kilkudziesięciu do ponad stu procent. Cena stali wzrosła o ok. 100 proc. Mocna podwyżka dotknęła także płyty OSB (o 40 proc. r/r), co jest związane z rosnącymi cenami drewna. Izolacje termiczne podrożały średnio o 17,5 proc. r/r., rynny i dachy o 12,8 proc. r/r, natomiast instalacje grzewcze o 10,6 proc. r/r.
Mniejszy wzrost dotyczył cementu, wapnia, chemii budowlanej, lakierów i farb – ok. 3-4 proc. r/r.
Drożejące materiały budowlane spowodowały, że w lipcu br. bariera rynkowa związana z ich kosztem wyniosła 58,2 pkt. Jest to najwyższy wynik w historii. Ostatni tak wysoki rezultat notowano w lipcu 2007 roku podczas światowego kryzysu finansowego (49,4 pkt.).
Problemem dla deweloperów i inwestorów indywidualnych okazują się nie tylko rosnące ceny materiałów budowlanych, ale również ich dostępność. Firmy zgłaszają trudności z możliwością zakupu m.in. styropianu.
Czy wzrost cen materiałów wpłynie na wzrost cen mieszkań?
Nie da się ukryć, że duża część kosztów inwestycji deweloperskich to zakup materiałów budowlanych. Z tego też względu należy sądzić, że wraz ze wzrostem cen materiałów, wzrosną również ceny mieszkań. Na razie nic nie wskazuje na to, aby tempo wzrostu cen materiałów budowlanych wyhamowało.
Jeżeli podwyżki cen mieszkań faktycznie nastąpią, w największych polskich miastach odnotowane zostaną kolejne rekordy średnich stawek ofertowych. Na początku pierwszej i drugiej fali pandemii rynek nieruchomości odnotował chwilowe spadki cen nieruchomości. Ostatnie miesiące przyniosły jednak wzrost cen mieszkań.
Z danych zaprezentowanych przez portal Bankier.pl wynika, że średnie ceny ofertowe mieszkań w czerwcu br. były wyższe nawet o kilkanaście procent w porównaniu z wynikami osiąganymi w czerwcu ub. r. Największy wzrost wyceny mieszkań oferowanych przez deweloperów odnotowano w Warszawie (17,6 proc. r/r). Podwyżki zaobserwowano również na rynkach w Krakowie, Łodzi, Szczecinie, Katowicach oraz Lublinie (powyżej 10 proc.).
Przyczyny skokowego wzrostu cen materiałów budowlanych
Za skokowy wzrost cen materiałów budowlanych w głównej mierze odpowiedzialna jest pandemia koronawirusa. Wiosną 2020 roku spadł popyt, co zmusiło producentów do ograniczenia mocy produkcyjnych. Nagle popyt zaczął się odbudowywać (m.in. dzięki rządowym programom pomocowym), jednak podaż nie wzrastała w takim samym tempie.
Pewną stabilizację można zaobserwować na rynku drewna. Jeżeli chodzi o cenę stali – tutaj należy poczekać nieco dłużej na unormowanie poziomu cen.
Na tak gwałtowny wzrost cen wpływ ma również hossa na światowym rynku surowców oraz spekulacje cenowe. Koszt niektórych materiałów rośnie o kilkaset procent w skali roku, by w ciągu 2-3 miesięcy zanotować dużą obniżkę.
Sytuacja w Polsce zależy w głównej mierze od tego, co dzieje się na największych światowych rynkach. Dlatego też zahamowanie trendu wzrostowego lub też jego odwrócenie byłoby możliwe, gdyby takie ruchy nastąpiły na globalnym rynku surowcowym.
Wpływ na wzrost cen nieruchomości mają także rosnące koszty robocizny. Średnie stawki w skali roku wzrosły o 6 proc. W przypadku usług niezbędnych do postawienia budynku do stanu surowego zamkniętego mowa o wzroście o 6,6 proc. r/r, natomiast do stanu deweloperskiego – o wzroście 5,7 proc. r/r. Największa podwyżka dotknęła malowanie – wzrost o 12,5 proc. r/r oraz wykonanie instalacji wodno-kanalizacyjnej – wzrost o niespełna 12 proc. r/r. Wyższe ceny nie ominęły kosztów instalacji okien i drzwi – o nieco ponad 9 proc. r/r. Najmniejsze zmiany dotyczyły cen robocizny za wykonanie posadzek, tynków i elewacji – w skali roku wahały się one od -2 do +2 proc.
Branża budowlana zgłasza również problem na brak pracowników. Najtrudniej jest o specjalistów. Na liście zawodów deficytowych w 2021 roku znaleźli się m.in. zbrojarze, betoniarze, brukarze, monterzy instalacji budowlanych, tynkarze, murarze, operatorzy sprzętu do robót ziemnych, cieśle, stolarze budowlani, blacharze i dekarze.
Źródło: KRN.pl | 2021-08-10
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (1)
Ehhhh ⋅ 24-08-2021 | 11:44
No i kogo będzie stać na te domy i mieszkania potem?