Kilkanaście metrów kwadratowych ma wystarczyć do życia? To nie żart, a smutna rzeczywistość. Mikrokawalerki to kolejny przykład polskiej patodeweloperki, która tym razem podbiła Tik Toka. Czy faktycznie jest się z czego śmiać?
Masz mało pieniędzy? To patrz!
Kryzys ekonomiczny i mieszkaniowy, który od miesięcy spędza sen z powiek wielu Polakom, można przekuć w kolejne oblicza patodeweloperki. W kwietniu na celowniku ponownie znalazły się tzw. mikroapartamenty. Wszystko za sprawą filmu, opublikowanego przez „Siostry_od_nieruchomości” na Tik Toku, który bardzo szybko stał się viralem. Obejrzało go już ponad 1,7 mln użytkowników platformy. Za sukcesem stać ma prześmiewczy ton i zaczepna forma filmiku.
- Masz za mało pieniędzy? To patrz. Proponuję ci mikrokawalerkę tak, jak twój mikrobudżet. 13 mkw.—zwraca się do widza agentka nieruchomości, odgrywając nerwy i duże emocje.
Materiałowi towarzyszy muzyka rodem z horroru czy kryminału i kilka ironicznych komentarzy. „Kupiłabym od niej dosłownie wszystko. Tak kocham oglądać te filmy”, „Ja bym u Ciebie kupił wszystko”, „Mimo, że uważam, że 13 m to najwyżej kojec dla psa, to przy takim marketingu bym kupiła” - komentują internauci.
W czym problem? To niezgodne z prawem
Content agencji Omega faktycznie jest pomysłowy i viralowy. Problemem jest jednak fakt, że promowana nieruchomość ze Świebodzic, którą wyceniono na nieco ponad 100 tys. zł, w ogóle nie powinna być wystawiona na sprzedaż. Według polskiego prawa mieszkaniowego, aby można było w niej zamieszkać, powinna mieć przynajmniej 25 mkw. Oznacza to, że do spełnienia podstawowych standardów proponowanej na Tik Toku mikrokawalerce brakuje aż 12 mkw.
To kolejny przykład działalności tzw. fliperów. Od dłuższego czasu wprowadzają oni na rynek mieszkaniowy tzw. mikroapartamenty. Mają one być alternatywą dla tych, którzy marzą o własnym kącie, ale na zakup większego lokalu po prostu ich nie stać. Rzecz w tym, że takie lokale nie spełniają żadnych standardów prawnych.
Prezes Fundacji Rynku Najmu Przemysław Chimczak-Bratkowski tłumaczy, że na początku patodeweloperka stawiała na zakup dużych mieszkań i przerabiała je tak, aby uzyskać jak najwięcej pokoi, które chętnie wynajmowali studenci.
- Potem przyszła moda na mikrokawalerki, czyli przerabianie mieszkań na 2-3 niezależne kawalerki z małymi łazienkami. Kiedy z tego trendu wyłoniło się już mocno rozwinięte zjawisko na rynku nieruchomości, na podobnych zasadach zaczęli działać niektórzy deweloperzy — mówi ekspert.
Własne m2 mniejsze niż cela w więzieniu?
W Koszalinie proceder poszedł zdecydowanie dalej. Do oferty trafiła kawalerka o powierzchni... 2,5 mkw. z antresolą. Inwestycja jest dopiero w budowie, a deweloper przekonuje, że lokal ma być przeznaczony na wynajem.
- Ten innowacyjny produkt para mieszkaniowy łączy najlepsze tradycje polskiego więziennictwa i polskiej deweloperki — komentuje Jan Śpiewak, nawiązując do minimalnych wymiarów celi więziennej, czyli 3 mkw.
Podobny lokal powstał już w Krakowie. Mieści on łóżko, łazienkę i „aneks kuchenny”.
Źródło: KRN.pl | 2023-04-18
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)