We wtorek 15 lutego 2005 r. w Urzędzie Miasta Krakowa odbyło się spotkanie poświęcone problemom związanym z budową osiedla komunalnego na Ruczaju.
W ciągu najbliższych kilku lat miasto zamierza wybudować na Ruczaju ok. 700 mieszkań. W styczniu prezydent ogłosił, że do końca 2006 r. planuje się oddanie pierwszych 300 mieszkań, w których zamieszkają rodziny biedne (np. takie, których nie stać na płacenie czynszu w prywatnej kamienicy), ale nie patologiczne.
Takie zapewnienia prezydenta nie przekonują protestujących, którzy swoje obawy argumentują przykładem osiedla przy ulicy Marczyńskiego (Górka Narodowa), gdzie w trzech blokach mieszkają lokatorzy gminni. Wiele zmęczonych „uciążliwymi” sąsiadami rodzin, które marzyły o własnym mieszkaniu w spokojnej okolicy, teraz zastanawia się nad przeprowadzką.
Trudno winić ludzi za to, że są biedni i że nie stać ich na wynajem mieszkań, ale budowanie osiedli komunalnych też nie jest dobrym pomysłem na rozwiązanie tego problemu. Jeżeli takie osiedle powstanie, to mieszkający tam ludzie będą traktowani jako „gorsi”. I wcześniej czy później przyczyni się to do powstania konfliktów z pobliskimi sąsiadami bloków komunalnych. Dobrym przykładem są tu duże miasta europejskie, w których kiedyś budowano takie osiedla, a teraz się je wyburza i oferuje mieszkania w zwykłych osiedlach mieszkaniowych.
W Krakowie jest bardzo dużo osób potrzebujących mieszkań. Po uwolnieniu czynszów wciąż ich przybywa, chociaż zmieniły się zasady eksmisji i obecnie można eksmitować lokatora pod warunkiem zapewnienia mu przez właściciela mieszkania lub gminę lokalu zastępczego o standardzie zbliżonym do mieszkania socjalnego. Zmiany w ustawie o ochronie lokatorów dały gminom możliwość pozyskiwania mieszkań np. poprzez wynajem. Ponadto gmina adaptuje stare budynki i buduje nowe, a osobom, których nie stać na utrzymanie mieszkania wypłaca dodatki mieszkaniowe.
Na sesji rady miasta grupa radnych zatwierdziła projekt uchwały dotyczącej ustalania kierunków działania dla Prezydenta Miasta Krakowa w sprawie określenia zasad pozyskiwania mieszkań socjalnych i komunalnych w Krakowie. Radni proponują, aby gmina pozyskiwała mieszkania poprzez zakup od deweloperów lub wynajem na rynku wtórnym. „Dzięki temu, że mieszkania na rynku wtórnym są tańsze od nowo wybudowanych, możemy tych mieszkań kupić więcej i szybciej niż gdybyśmy budowali osiedle. Natomiast teren przeznaczony pod budowę osiedla można atrakcyjnie sprzedać, a za pozyskane środki kupić kolejne mieszkania” – mówi radny Kajetan d’Obyrn. Łatwo porównać, czy taniej wychodzi budować nowe osiedle czy też kupić gotowe mieszkania. Cena 1 metra kw. mieszkania kupionego od dewelopera to średnio 2800 zł. Natomiast na rynku wtórnym można zakupić lokal w granicach 1800 – 2000 zł za m kw. (W tegorocznym budżecie na pozyskanie mieszkań miasto przeznaczyło 30 mln zł). Radni proponują również, żeby osoby, którym gmina miałaby przyznać mieszkania były wcześniej dokładnie weryfikowane na podstawie informacji z ich dotychczasowego miejsca zamieszkania.
W projekcie ustawy czytamy: „(...) dla mieszkańców spełniających warunki udzielenia im pomocy mieszkaniowej, u których nie stwierdzono zachowań społecznie szkodliwych [gmina będzie pozyskiwać mieszkania] poprzez zakup lub wynajem lokali mieszkalnych rozproszonych od różnych podmiotów dysponujących mieszkaniami, w tym od właścicieli mieszkań na rynku wtórnym, spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych, towarzystw budownictwa społecznego” przy założeniu, że w danym budynku nie byłoby więcej niż 20 proc. lokali przeznaczonych na mieszkania komunalne, a lokatorzy będą monitorowani pod względem sposobu wykorzystania tych lokali. „Dla mieszkańców spełniających warunki pomocy mieszkaniowej, u których stwierdzono zachowania społecznie szkodliwe” gmina będzie pozyskiwać mieszkania „poprzez zakup, wynajem lub budowę mieszkań o niższej jakości i w lokalizacjach nieatrakcyjnych lub mniej atrakcyjnych dla zabudowy komercyjnej”, a wobec mieszkańców prowadzony będzie „ścisły i bieżący monitoring sposobu wykorzystania tych lokali”. Z czasem i ci mieszkańcy „wobec których w określonym przedziale czasu nie stwierdzono występowania dalszych społecznie szkodliwych zachowań” będą przenoszeni do lokali rozproszonych.
Skutki planowanej inwestycji przy ulicy Magnolii odczuwają także krakowscy deweloperzy, którzy podczas spotkania w Urzędzie Miasta stwierdzili, że powstanie osiedla komunalnego na Ruczaju wpłynie na obniżenie atrakcyjności tego terenu. Wielu klientów już pyta, dlaczego mieszkania są tak drogie, skoro będą się znajdowały w sąsiedztwie bloków komunalnych.
Nie wiadomo, kiedy zakończy się ten konflikt. Obecnie Stowarzyszenie „Przyjazny i Bezpieczny Ruczaj” czeka na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie złożonego przez nich wniosku o nieważność wydanej we wrześniu 2003 r. decyzji o ustaleniu warunków zabudowy wielorodzinnych budynków mieszkalnych na Ruczaju.
Źródło: „Krakowski Rynek Nieruchomości” nr 4/2005 | 2005-02-28
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)