Kilkadziesiąt tysięcy ludzi wyszło na ulice miast, by wyrazić swój sprzeciw wobec wysokich cen czynszów.
Według raportów tylko w 2017 r. mieszkania w tym kraju podrożały o 20,5 proc. To stało się impulsem do przeprowadzenia głównej demonstracji w Berlinie, gdzie według organizatorów marszu pojawiło się około 40 tys. osób. Sojusz stowarzyszeń i inicjatyw lokatorów wezwał wszystkich do wzięcia udziału w ogólnokrajowym dniu akcji pod hasłem „Razem przeciw represjom i szaleństwu czynszowemu”.
Krytyczny stosunek do protestów wyraził przewodniczący partii FDP Christian Lindner. Zdecydowana większość właścicieli jest uczciwa i często nawet nie wyczerpuje prawnych możliwości podwyżek czynszów – powiedział lider FDP gazetom grupy medialnej Funke.
Podczas wydarzenia w stolicy zbierano również podpisy w sprawie przeprowadzenia referendum, w którym wywłaszczeniu miałyby ulec korporacje mieszkaniowe będące właścicielami 3 tys. mieszkań. Żeby podjąć kolejne kroki w procesie składania wniosku do berlińskiego senatu, niezbędne jest zdobycie 20 tys. podpisów.
Protesty miały miejsce w 19 niemieckich oraz 13 europejskich miastach m.in. w Monachium, Kolonii, Amsterdamie, Brukseli i Lizbonie.
Źródło: Deutsche Welle | 2019-04-09
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)