Klienci, którzy odwiedzają biura pośrednictwa niejednokrotnie pytają o nieruchomości „z widokiem” i to nie tylko na przyszłość, ale też o nieruchomości z pięknym widokiem na miasto.
Brakuje też w Krakowie inwestycji typu Dom Wschodzącego Słońca – budynków powyżej 15 pięter. Mamy inwestycję na ulicy Zapolskiej oraz na rogu Kazimierza Wielkiego i Kijowskiej, lecz nikt nie planuje budowy następnych tego typu budynków! A zainteresowanie nimi jest ogromne, ponieważ nie da się zagłuszyć widoku z takiego mieszkania, nawet jeśli w okolicy powstanie inny wysokościowiec. Być może w miejscu „szkieletora” powstanie jakiś wysoki budynek (szkoda, że nie powstało planowane niegdyś między rondem Kotlarskim i Mogilskim krakowskie „city”). Choć miejsc pod wysokie budownictwo nie brakuje, to brakuje chęci budowy – ze strony deweloperów i zgody – ze strony urbanistów, plastyka miejskiego, konserwatora zabytków i kilku innych podmiotów, które chcą, aby Kraków w znacznej części stał się skansenem.
I ostatnia sprawa, która pewnie wielu mieszkańcom Krakowa się nie spodoba – Kraków jest troszkę zbyt konserwatywny na te zmiany, o których wspominam powyżej. Mieszkania w wysokościowcach sprzedają się świetnie, ale kupują je prawie wyłącznie ludzie którzy reprezentują ludność napływową. I to właśnie oni w coraz większym stopniu będą decydowali o obliczu miasta w najbliższych latach. Kraków jest też nieprzygotowany na zabudowę bulwarów, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto mieszkając np. 500 metrów od rzeki, będzie chciał mieć na nią widok, czego dowodem są liczne protesty przy każdej próbie zabudowy lub budowy czegokolwiek w Krakowie.
Rafał Renduda – Ober-Haus Wadowicka
Źródło: „Krakowski Rynek Nieruchomości" nr 23/2005 | 2005-11-25
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)