NIK przeprowadził kontrolę zagospodarowania terenów zielonych w miastach. Zabudowa zajmuje działki, które mogłyby pełnić funkcje rekreacyjne.
Jak wynika z przeprowadzonej przez NIK kontroli zarządzania zielenią miejską, w planowaniu przestrzennym miasta niewystarczająco uwzględniają obszary zielone. Skutkuje to tym, że przestrzeń, która powinna służyć mieszkańcom jako tereny rekreacyjne i poprawiać ich jakość życia, jest zabierana na rzecz zabudowy. Analizie poddanych zostało 9 miast, w tym Warszawa, Łódź, Wrocław, Katowice i Kraków. Wykazała ona, że miejskiej roślinności nie chroni się skutecznie przed zabetonowaniem. W efekcie udział stref zielonych ciągle się pomniejsza i ich powierzchnia przypadająca na 1 mieszkańca od 2014 r. spada lub pozostaje bez zmian. Jedynie w nielicznych przypadkach jej procent się zwiększa.
Przyczynę problemu NIK dostrzega przede wszystkim w podejściu do tej kwestii – nie jest ona zaliczana do spraw pierwszorzędnych. Oprócz tego drogie działki w najatrakcyjniejszych lokalizacjach przyczyniają się do tego, że inwestorzy chcąc maksymalnie wykorzystać nabyte pod zabudowę tereny, nie zachowują obszarów zielonych. Potwierdzają to m.in. statystyki dotyczące usuniętych drzew. Jak się okazało, liczba wyciętych drzew jest o 17 proc. większa niż zasadzonych.
Aby zapobiec negatywnemu zjawisku NIK zaleca, by włodarze miast w zarządzaniu podlegającymi im działkami, wykorzystywali miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i chronili miejskie tereny zielone.
Źródło: KRN.pl | 2018-01-24
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)