Wiceprezydent Łodzi Wojciech Rosicki zarzuca premierowi, że ten nie dotrzymał obietnicy utrzymania cen prądu na poziomie z 2018 r.
Premier Mateusz Morawiecki obiecał, że rachunki za energię elektryczną pozostaną na poziomie z ubiegłego roku. Jednak od początku 2019 r. miasto płaci dużo większe rachunki za prąd. Największy skutek odczują mieszkańcy miasta.
Premier z mównicy sejmowej złożył publiczne przyrzeczenie, że ceny energii dla samorządów nie wzrosną, a podwyżki zostaną zrekompensowane. Mija jednak 5 miesięcy nowego roku, a miasto płaci dużo wyższe faktury za prąd, co wpływa w znaczący sposób na jego funkcjonowanie. Chcemy bronić mieszkańców Łodzi przed ewentualnymi podwyżkami biletów czy opłat komunalnych - powiedział wiceprezydent Wojciech Rosicki.
Łódzka Grupa Zakupowa prądu przewiduje wzrost kosztów, jakie ponosiłyby samorządy o 12 mln zł w skali roku, natomiast MPK-Łódź o 13 mln zł. Dla MPK wzrost o 13 mln zł skutkuje zagrożeniem utraty płynności finansowej oraz zmusza spółkę do podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Koszty energii w spółce Zarządu Wodnego i Kanalizacji wzrosły z 2,5 mln w ub.r. do 4,5 mln zł w tym roku. O ponad 60 proc. większe rachunki za prąd ma zapłacić dyrektor Aquaparku „Fala”. Według prezesa Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej Tomasza Piotrowskiego Łódź oraz inne samorządy od 1 czerwca 2019 r. powinny płacić rachunki za prąd na poziomie cen z poprzedniego roku. „Bunt” ten miałby dać impuls władzom kraju do uchwalenia decyzji, która powstrzymałaby wzrost cen usług komunalnych.
Źródło: KRN.pl | 2019-05-21
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)