Sytuacja na rynku nieruchomości po chwilowym przestoju związanym z pandemią szybko wróciła do normy. Okazuje się, że popyt na mieszkania coraz silniej związany jest z rosnącą inflacją.
Inwestowanie w nieruchomości sposobem na inflację?
Obecna sytuacja gospodarcza w Polsce powoduje, że wiele osób zmienia swój sposób patrzenia na oszczędności. Niskie stopy procentowe sprawiają, że lokowanie ich na kontach oszczędnościowych czy lokatach przestaje mieć sens. Niepokojąca jest również galopująca inflacja. Wg. danych Eurostatu w kwietniu bieżącego roku wynosiła ona 5,1 proc., podczas gdy miesiąc wcześniej 4,4 proc.
W obliczu tego trendu nieruchomości stają się coraz popularniejszym sposobem inwestowania środków finansowych. Są to trwałe i odporne na wahania rynku aktywa pasywne, które mimo upływu czasu nie tracą na wartości. Zakupione w ten sposób mieszkania można przeznaczyć chociażby na wynajem. Wprawdzie ten sektor nieruchomości przechodził w ciągu ostatniego roku kryzys, lecz sytuacja powoli zaczyna wracać do normy. Ceny i zainteresowanie lokalami na wynajem nie doszły jeszcze do poziomu sprzed pandemii, widać jednak wzrost popytu.
Jak twierdzi dyrektor zarządzający funduszu Catella Polska Dariusz Węglicki w rozmowie z MarketNews24: – Sprzedaż mieszkań jest coraz bardziej napędzana już nie dochodami z rynku najmu, ale potrzebą chronienia oszczędności przed inflacją.
Wyniki sprzedaży mieszkań z rynku pierwotnego w I kwartale 2021 r. były bardzo zadowalające, wzrosła również – i to znacznie, bo aż o 24 proc. względem poprzedniego kwartału – liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jednym ze skutków inflacji może być utrudniony dostęp do tego rodzaju finansowania inwestycji. Być może wielu Polaków obserwując obecną sytuację i zapoznając się z opiniami ekonomistów, postanowiło pośpieszyć się z zakupem własnego M.
Źródło: KRN.pl | 2021-05-28
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)