Przeciwnicy specustawy mieszkaniowej uważają, że stanowi ona zagrożenie dla ładu przestrzennego.
Przepisy zawarte w opracowywanej specustawie mogą okazać się szkodliwe dla przestrzeni i zabierać tereny zielone czy rekreacyjne, odbierać gminom samodzielność decyzyjną, a także narażać najemców na bezdomność. To część zarzutów, jakie zgłasza prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz Kongres Ruchów Miejskich wobec specustawy mieszkaniowej. Chaos w zabudowie oraz zaburzenie ładu przestrzennego to główne negatywne skutki, jakie miałoby spowodować nowe prawo. Przewidziane w nim ułatwienia dla deweloperów stanowią zagrożenie dla terenów rekreacyjnych czy miejsc, w których planowano wybudowanie szkół i innych obiektów pożytku publicznego.
Sytuacji nie poprawia fakt, że decyzję o lokalizacji inwestycji ma wydawać wojewoda, co sprawi, że MPZP nie będzie już dokumentem chroniącym przed nieuporządkowanym lokowaniem obiektów budowlanych. Dodatkowo umniejsza to rolę gmin w planowaniu przestrzennym. Co więcej, prezydent Poznania zaznacza, że trudno będzie nie wydać zgody na budowę, jeśli przemawiają za tym potrzeby społeczne.
Z kolei Kongres Ruchów Miejskich uważa, że specustawa mieszkaniowa służy jedynie bogaceniu się deweloperów. Jak twierdzą przedstawiciele Kongresu, problemem w Polsce nie jest brak działek budowlanych – to zakup mieszkania jest największym wyzwaniem. Odwołując się do przykładów z Rodziny na Swoim czy Mieszkania dla Młodych widać, że lokowanie publicznych finansów w prywatny sektor budowlany nie zwiększa dostępności mieszkań, a jedynie pompuje dochody firm deweloperskich. Tym samym osoby, których nie stać na zakup lokalu mieszkalnego nadal pozostają bez szans na własne lokum. Ponadto, po wyczerpaniu nadwyżki w opłatach, osoby nie radzące sobie z rachunkami za najem mogą trafić na bruk. Jednocześnie obowiązkiem zapewnienia potrzeb mieszkaniowych dla eksmitowanych zostanie obarczona gmina. Członkowie Kongresu zwracają również uwagę na brak mechanizmów mówiących o dzieleniu się wydatkami związanymi z inwestycjami infrastrukturalnymi. W efekcie może to doprowadzić do sytuacji, w której to gmina stanie się organem odpowiedzialnym za budowę i utrzymanie odpowiedniej infrastruktury, a nie deweloperzy.
Źródło: KRN.pl | 2018-04-03
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)