Wiceminister klimatu zapowiedział, obniżenie dopłaty z FNT do aut elektrycznych. Ich wysokość ma zostać poprzedzona dokładną analizą rynku.
Powodem takiej decyzji ma być umożliwienie jak największej liczbie osób zainteresowanych skorzystania z dofinansowania.
Dopłaty będą niższe, aby więcej osób skorzystało z programu
Wiceminister klimatu Ireneusz Zyska przyznał, że po powołaniu Michała Kurtyki na ministra klimatu, dokonano przeglądu programu dopłat do samochodów elektrycznych udzielanych w ramach Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Jednocześnie zapowiedział, że kwota dopłat będzie niższa, niż początkowo zakładano. Obecnie ma być dokonywana analiza rynku, która pozwoli na określenie nowej wysokości dofinansowania dla osób zainteresowanych zakupem elektryka.
Powodem takiej decyzji ma być faktyczne wsparcie dla elektromobilności poprzez umożliwienie większej liczbie osób skorzystania z dopłaty. Wiceminister klimatu uznał kwotę kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy złotych za zbyt wysoką.
Zakładano dopłaty na poziomie nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych
Środki na dofinansowanie zakupu samochodów elektrycznych mają być wypłacane z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Jego celem jest wspieranie niskoemisyjnego transportu oraz paliw alternatywnych. Budżet FNT zasilany jest m.in. z opłaty emisyjnej, która jest doliczana do benzyn oraz oleju napędowego. Na początku 2020 roku Fundusz dysponował kwotą 320 mln zł. Na koniec natomiast stan ten ma wynosić 380 mln zł. Na realizację zadań ma zostać przeznaczonych 313 mln zł.
W 2019 roku minister energii wydał rozporządzenie, z którego wynikało, że dopłata będzie wynosiła 30 proc. ceny zakupu samochodu elektrycznego. Dofinansowanie miało być nie wyższe niż 37,5 tys. zł, a cena elektryka nie mogła przekraczać 125 tys. zł.
Wiceminister klimatu Ireneusz Zyska przyznał, że dofinansowanie będzie na niższym poziomie. Nie określił jednak, jaka będzie to dokładnie kwota.
Źródło: KRN.pl | 2020-02-04
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (2)
Jacek ⋅ 10-02-2020 | 10:03
To portal motoryzacyjny, czy o nieruchomościach?
Piotr ⋅ 05-02-2020 | 10:39
Jestem już bardzo szczęśliwy, że korzystam z roweru wspomaganego elektrycznie. Mimo podeszłego wieku codziennie dojeżdżam do pracy na rowerze. Rower doładowuję w pracy. Mam wyrzuty sumienia, że robię to korzystając z publicznej energii. Ale staram się wychodząc z gabinetu zawsze wyłączać zasilanie komputera, oświetlenia i ogrzewania. Teraz założyłem już w domu ogniwa fotowoltaniczne (5kW). Niestety musiałem zasilanie zmniejszyć do 3,68 kW ponieważ Tauron nie zezwala na więcej gdy zasilanie jest jednofazowe. Taka spotkała mnie niespodzianka. Teraz muszę przebudować sieć na 3-fazową. To kolejne koszty, ale nie poddaję się ponieważ zamierzam w tym roku kupić samochód elektryczny i zezłomować mojego "dieslowskiego śmierdziela". Mimo wielu ograniczeń korzystania z życia jak wyjazdy w atrakcyjne miejsca Świata zmierzam do celu. A nim jest już ogrzewana woda panelami słonecznymi (ciepła woda za darmo) , elektrownia na moim dachu (znaczne zmniejszenie zużycia energii elektrycznej), a od maja darmowe przejazdy samochodem elektrycznym. Jestem ekologiem, nikogo nie zatruwam, jestem wielki! Ale Wiceminister "z gęby robi cholewę" zmieniając decyzje o dofinansowaniu do elektryków. A tak się szczycili tym, że co obiecają to realizują. Fuj!!!