Mimo że okres ten przypadał na 3 pierwsze miesiące pandemii w Polsce, ceny nieruchomości wciąż rosły. Na rynku wtórnym aż o 11,7 proc. względem ubiegłego roku.
Najnowszy raport Narodowego Banku Polskiego obejmuje okres od marca do końca maja bieżącego roku i dotyczy sytuacji na siedmiu największych rynkach nieruchomości, czyli: Warszawy, Krakowa, Poznania, Wrocławia, Łodzi, Gdańska i Gdyni.
Wynika z niego, że mimo pewnego spowolnienia spowodowanego pandemią koronawirusa i wiążącymi się z nią licznymi ograniczeniami, ceny mieszkań stale rosły. Największe podwyżki widać na rynku wtórnym, co nie jest zaskoczeniem, ponieważ tendencja ta utrzymywała się na długo przed pandemią.
W porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku, ceny mieszkań używanych wzrosły średnio o 11,7 proc. natomiast w odniesieniu do I kwartału 2020 r. o 2,3 proc. Największe podwyżki zarejestrowano w Poznaniu i Wrocławiu (4-6 proc.), natomiast w Warszawie, Krakowie i Trójmieście utrzymały się na raczej stałym poziomie (0,7-1,4 proc.)
Nieco inaczej wyglądała sytuacja na rynku pierwotnym. Nowe mieszkania w porównaniu do ubiegłego roku podrożały o 6,5 proc., jednak względem I kwartału 2020 r. zanotowano spadek o ok. 1,4 proc. Trudno dywagować, czy ta tendencja spadkowa utrzyma się dłużej, czy była jedynie wynikiem pierwszej reakcji społeczeństwa na przewidywany kryzys związany z pandemią. Na ten moment mamy za mało danych na ten temat, lecz coraz częściej mówi się o zahamowaniu wzrostu cen i większej stabilizacji na rynku pierwotnym. Czy scenariusz ten się potwierdzi, pokażą udostępniane przez NBP raporty za kolejne miesiące.
Źródło: KRN.pl | 2020-08-13
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)