WiadomościNa tle innych krajów polskie mieszkania należą do jednych z najtańszych, jednak podwyżki z ostatniego okresu sprawiają, że o nieruchomość coraz trudniej.
Warunki na polskim rynku nieruchomości wciąż niewielkiej grupie Polaków pozwalają na zakup mieszkania z własnych oszczędności. Większość przeprowadzanych transakcji odbywa się przy pomocy kredytu hipotecznego. Analiza cen pokazuje, że z każdym rokiem jest coraz drożej. Z obserwacji zagranicznych rynków widać, iż problem drogich lokali mieszkaniowych nie dotyczy tylko Polski. Spośród 45 badanych krajów wzrost cen nastąpił w 29 z nich.
Według danych Open Finance największe podwyżki objęły państwa Ameryki Południowej oraz Hongkong. Porównując obecne ceny mieszkań z rynku pierwotnego ze stawkami sprzed 10 lat, można zauważyć, że różnica w Hongkongu wynosi aż 176 proc., natomiast w Peru, Kolumbii czy Brazylii odpowiednio 123, 117 i 113 proc.
Sytuacja w Europie jest nieco bardziej ustabilizowana, jednak i tutaj ceny osiągnęły wysokie wartości. W Niemczech skala podwyżek oscyluje w granicach 36 proc. Na naszym rodzimym rynku wartość deweloperskich przedsięwzięć najbardziej wzrosła w Katowicach, Bydgoszczy i Szczecinie, a podwyżki wahają się od 15 do 26 proc. Choć na przestrzeni ostatnich lat ceny wzrosły, i tak są o 5 proc. niższe niż w czasach hossy w latach 2007/2008.
Źródło: Prime Time PR | 2018-07-20
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (5)
real ⋅ 26-07-2018 | 16:48
Mario ... przypomnij sobie jak w TV któraś z obecnych sędzin i jeszcze jedna co teraz siedzi w Brukseli mówiły że za 6 tysi nie da się wyżyć ... i za tyle to tylko jełopy pracują ;-)
Mario ⋅ 26-07-2018 | 00:25
Dobrze jest być w grupie wybrańców, którzy zarabiają minimalnie 10 krotnie więcej na rękę od reszty (lekarze, sędziowe, notariusze itp...Ci co protestują przed sejmem? ), wówczas koszty pracy i ceny produktów są dla nich relatywnie nieskie i dostępne. Można mieć 10 mieszkań dla celów zarobkowych i gospodarka się rozwija. I jak żyć za 6000 na rękę na emeryturze sędziny, no jak? :)
real ⋅ 25-07-2018 | 14:32
"Na tle innych krajów polskie mieszkania należą do jednych z najtańszych" - bzdury. Czy ktoś brał pod uwagę zarobki w tym kraju. Dla przykładu średnia cena mieszkania w PL to 300tys. Przy zarobkach 2000tys. to jest 150 wypłat. W DE takie samo mieszkanie - średnia jego cena już urządzonego ! to 150-200tys. EUR. Przy zarobkach 2000tys. EUR daje ok. 75-100 wypłat. Kiedy klient kupuje za gotówkę to jest różnica ok. 50 pensji (25 miesięcy mniej i bez żadnej potrzeby ładowania kasy w urządzenie kątów). I gdzie tu kalkulacja !!! Na kredyt to zależy od banku i na jakich warunkach. Nie porównujcie więc cen w PL a za zachodnią granicą. Oczywiście nie są tu brane aglomeracje w PL. Tam ceny są z kosmosu, gdzie koszty budowy (materiały, robocizna) są podobne w całej Polsce. Po wybudowaniu to sprzedający żąda zdzierczych cen na wyzysk klienta. Oczywiście ceny działek są większe jednak przy budownictwie dla "mas" - wielorodzinnego (bo o takim tu mowa), koszty rozłożone na wszystkich nie są już tak przytłaczające. Tak wiec ciągłe pisanie o jakichś dziwnych podwyżkach, branych kredytach na ich ilość (do statystyk) to jest tylko zwykły marketing mający na celu wyciągnięcie kasy od ludzi. Kupują mieszkania byle jakie, byle gdzie od byle kogo, byle było tanio. A jak tanio to do d**y. Potem ładują kupę kasy w kolejne przerabianie mieszkania (bo deweloper nie buduje jak chce klient, tylko tak jak ma projekt) i dodatkowo jego urządzenie (zależne od gustu). Na koniec zostają z utopionymi dziesiątkami (lub setkami) tysięcy na swoich "kwadratach", sypialniami po 8m2 gdzie wstawią łóżka i przejść już nie można (bo taki był projekt) a na koniec masa długów w bankach bo przez następne 25 lub 30 lat trzeba to jeszcze spłacać. Może o takich sprawach brakuje artykułów - jak wygląda "realne życie" budownictwa, jego przystosowanie, finansowanie, realne koszty a nie wzięte z nie wiadomo skąd słupki statystyk. Ludzie w tym kraju już się pomału uczą na czym polegają statystyki - czyli powiedz mi jaki chcesz mieć procent a zrobię ci statystykę - tak to niestety wygląda. Mario dobrze napisał - "system trzyma za jaja i ściska" - szkoda tylko, że kosztem obywatela. Wszyscy "na górze" o tym dobrze wiedzą tylko nikt nic z tym nie robi. Szkoda ...
Mario ⋅ 24-07-2018 | 20:41
Dear Iván Rodríguez Z. z Kostaryki, I totally agree with You :) It is only a game - "You can get credit You can get it" and then they get You. System trzyma za jaja i ściska :)
Iván Rodríguez Z. z Kostaryki ⋅ 24-07-2018 | 18:47
Jak sie czyta ofert mieszkaniowych pochodzacych od wielu firm zajmujacych sie sprzedaza mieszkan na rynku krajowym w Polsce, to mozna zauwazyc ze jest az nadto ofert i te oferty sie powtarzaja przez kilka lat. Co to oznacza, ze ta iluzja ze brakuje mieszkan w Polsce jest tylko gra tych firm budujacych i sprzedajacych mieszkan. Od czasu do czasu zastraszaja argumentem ze popyt mieszka jest tak wielki ze to spowoduje efekt wzrostu cen mieszkan, ale to jest tylko gra aby ludzie szybko podjeli decyzje kupna mieszkan. Ta sytuacja jest znana na calym swiecie i w Stanach Zjednoczonych, i w Europie (Hiszpania) mowi sie o Buble mieszkaniowe, które wybuchuli i wiemy jakie byly skutki . Proponuje aby wladze w Polsce sie interesowali wiecej na ten temat w celu zahamowania tych manewr spekulacyjnych zwe strony budowlanców i firma nieruchomosci.