Urzędnikom i prawnikom zarzucono popełnienie 37 przestępstw reprywatyzacyjnych.
Do Sądu Rejowego dla Warszawy – Mokotowa wpłynął akt oskarżenia w związku z dziką reprywatyzacją stołecznych nieruchomości, skierowany przez wrocławską Prokuraturę Regionalną. Przeprowadzone postępowanie pozwoliło ustalić, że wyniku przestępstwa spadkobiercy i Skarb Państwa ponieśli szkodę szacowaną na 91 630 760 zł, natomiast wartość łapówek, jakie wręczono, osiągnęła sumę 2 100 000 zł.
Sprawa dotyczy 13 osób, którym zarzuca się popełnienie łącznie 37 przestępstw. Wśród nich pojawili się urzędnicy z Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy, prawnicy i handlarze roszczeniami.
Podczas śledztwa wykryto liczne uchybienia, jakie zaszły w trakcie postępowań administracyjnych prowadzonych przed wydaniem decyzji reprywatyzacyjnych. Działania podejrzanych były skupione na uzyskaniu nielegalnej korzyści majątkowej, związanej z użytkowaniem wieczystym nieruchomości.
Urzędnicy Biura Gospodarki Nieruchomościami w trakcie przeprowadzania postępowań nie weryfikowali znaczących dla prowadzonych spraw informacji, a opierali się jedynie na wnioskach o rozpoczęcie procedury reprywatyzacyjnej. Ich działaniom towarzyszyło nie tylko łamanie przepisów prawnych czy przekroczenia obowiązków, ale przede wszystkim pobieranie łapówek. Jak się okazuje, urzędnicy wszczynali postępowania nawet w sprawach, które dawno temu prawomocnie się zakończyły.
Źródło: KRN.pl | 2019-09-10
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (1)
lipa ⋅ 18-09-2019 | 15:54
"Urzędnicy Biura Gospodarki Nieruchomościami w trakcie przeprowadzania postępowań nie weryfikowali znaczących dla prowadzonych spraw informacji, a opierali się jedynie na wnioskach o rozpoczęcie procedury reprywatyzacyjnej. Ich działaniom towarzyszyło nie tylko łamanie przepisów prawnych czy przekroczenia obowiązków, ale przede wszystkim pobieranie łapówek. Jak się okazuje, urzędnicy wszczynali postępowania nawet w sprawach, które dawno temu prawomocnie się zakończyły." Jeżeli podczas śledztwa to co powyżej nazywa się uchybieniami to już można z góry założyć że nikomu za to głowa nie spadnie.