Według informacji podawanych na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości, 9 kwietnia br. zakończyły się konsultacje społeczne w sprawie projektu ustawy deregulującej dostęp do 49 zawodów.

Według informacji podawanych na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości, 9 kwietnia br. zakończyły się konsultacje społeczne w sprawie projektu ustawy deregulującej dostęp do 49 zawodów, a równolegle prowadzone są już prace nad następnymi dwiema transzami, które ułatwiałyby dostęp do kolejnych 180 zawodów. Zgodnie z planami, pierwsza lista zawodów do deregulacji ma zostać przedstawiona Radzie Ministrów jeszcze w maju.

W sondzie KRN.pl zapytaliśmy użytkowników portalu o ich opinie na temat efektywności rozmów organizowanych przez rząd w sprawie deregulacji zawodów. Prawie 3/4 respondentów uznało, że rozmowy te są tylko formalnością i faktycznie nic nie zmienią. Pozostała część jest przekonana o tym, że spotkania pomogą w wypracowaniu kompromisu.

Wiele środowisk jest zdegustowanych formą, w jakiej odbywały się rozmowy i spotkania z przedstawicielami resortu. Ministerstwu zarzuca się przede wszystkim forsowanie pierwotnego projektu ustawy i brak rzeczywistych chęci w wypracowywaniu kompromisu. Szczególnie drażliwą kwestią jest również proponowana rezygnacja z cenzusu wykształcenia np. w przypadku zawodu zarządcy i pośrednika nieruchomości. Osoby, które w uzyskanie możliwości dostępu do zawodu zainwestowały pieniądze i kilka lat nauki, słusznie irytują się, gdy w ciągu kilku tygodni od ogłoszenia projektu eksperci ministra przekonują o prostocie wykonywania ich profesji. W trakcie „konsultacji społecznych” można było zaobserwować braki w elementarnej wiedzy dotyczącej mojej branży – skarżył się jeden z uczestników podobnego spotkania. Również w internecie trwa burzliwa dyskusja na temat zasadności zmian dla konkretnych zawodów. Zdecydowanie przeważa fala niezadowolenia – Brak zrozumienia specyfiki zawodu pośrednika i dostatecznej wiedzy na temat standardów zawodowych pośredników, chęć sprowadzenia trudnego zawodu pośrednika do rangi sprzedawcy, a tym samym zniwelowanie – i tak słabego – zaufania klienta do pośrednika. Zawód, który powinien być prestiżowy (w większości państw tak jest), gdyż wymaga od osoby odpowiedzialnej za wykonywanie czynności pośrednictwa sporej wiedzy z wielu dziedzin (m.in.: prawa, budownictwa, geodezji, a niejednokrotnie także doradztwa podatkowego i kredytowego), zamierza się spłycić do sprzedawania adresów nieruchomości.

Ponieważ ministerstwo powołuje się często na realia z innych krajów UE i USA nie brakuje również komentarzy wyjaśniających, że faktycznie zawody w tych krajach są regulowane.

W trakcie spotkania zorganizowanego w Krakowie pośrednicy i zarządcy nieruchomości, wspierani przez środowiska naukowe i specjalistów rynku nieruchomości, przekazali doradcy ministra szereg merytorycznych i zasadnych argumentów, według których niewykształceni „pośrednicy” po deregulacji będą stanowić faktyczne zagrożenie dla klientów. Obecni na sali posłowie Platformy Obywatelskiej deklarowali wówczas gotowość do pertraktacji i potwierdzali zasadność przedstawionych wniosków dotyczących utrzymania wymogu wykształcenia. Pytanie, czy marcowe spotkanie faktycznie przełoży się na jakiekolwiek modyfikacje projektu ustawy? Będzie to wiadome już maju po przedstawieniu gotowego projektu Radzie Ministrów.

Rozmowy prowadzone przez rząd w sprawie deregulacji zawodów:

• pomogą w wypracowaniu kompromisu (26.7%) • są tylko formalnością i nic nie zmienią (73.3%)