Od 18 lat mieszkam w mieszkaniu konkubina i jestem tam zameldowana. Przez ten okres razem się wszystkiego dorabialiśmy, a teraz po kłótni On żąda, abym się wyprowadziła z dnia na dzień, i twierdzi, że nie mam żadnego prawa do mieszkania. Czy to prawda?
Przez samo zameldowanie nie nabywa się żadnych praw do lokalu mieszkalnego stanowiącego czyjąś własność. Jeżeli z zameldowaniem nie jest powiązane nabycie jakiegoś tytułu do lokalu, np. umowa najmu, właściciel może w każdej chwili zażądać wyprowadzki, a przy bezskuteczności swego żądania ma prawo wystąpić na drogę sądową z pozwem o eksmisję. Sam fakt konkubinatu nie ma tu większego znaczenia w tym sensie, że nawet jeżeli w omawianej sytuacji zawarłoby się związek małżeński, a mieszkanie zostałoby nabyte przed jego zawarciem, stanowiłoby ono majątek odrębny małżonka, który je nabył i w przypadku rozwodu drugi małżonek także nie miałby żadnych praw do tego lokalu.
2006-09-01
powrót do listy pytań do prawnika