Najem mieszkania komunalnego po śmierci głównego najemcy
Główny najemca lokalu komunalnego, jedyna osoba zameldowana – moja mama niespodziewanie trafiła do szpitala, gdzie po tygodniu walki o życie – zmarła. Przez brak tytułu prawnego w w/w mieszkaniu przez wiele lat nie mogła nikogo w nim zameldować – w tym także mnie. Ze względy na to i późniejszy styl życia w lokalu przebywałam przelotnie. Mieszkałam np. tydzień, po czym znów gdzie indziej i wracałam. Głównie z tych powodów mama nie zgłaszała administracji mojej obecności w mieszkaniu. W końcu gdy otrzymała tytuł prawny, podupadła na zdrowiu i chociaż w planach był pomysł, by mnie zameldować – niestety nie zdążyła tego zrobić. W tym momencie moja sytuacja nie jest wesoła. Nie wiem, co mam uczynić, by to mieszkanie zatrzymać. Czy jest na to jakaś szansa? Boję się, że w konsekwencji otrzymam nakaz eksmisji. Bardzo proszę o poradę.
Zgodnie z art. 691 kodeksu cywilnego w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują: małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą. Osoby wymienione wyżej wstępują w stosunek najmu lokalu mieszkalnego, jeżeli stale zamieszkiwały z najemcą w tym lokalu do chwili jego śmierci. W razie braku osób wymienionych wyżej stosunek najmu lokalu mieszkalnego wygasa.
Zatem, aby nabyć prawo do najmu lokalu po śmierci matki, musi Pani wykazać, że stale zamieszkiwała Pani ten lokal razem z najemcą do chwili śmieci mamy. Zamieszkiwanie nie jest równe meldunkowi, ale tak najprościej to zamieszkanie wykazać. Brak stałego zamieszkiwania w lokalu, co sama Pani wykazuje w pytaniu, powoduje, że stosunek najmu po śmierci mamy wygasł, a Pani jest wówczas dzikim lokatorem, co uprawnia gminę do wystąpienia o eksmisję.
W przypadku sporu z gminą co do zamieszkiwania, sprawę władny będzie rozstrzygnąć sąd.
2016-05-16