Kamienica, w której mieszkam, jest w 50% własnością osoby prywatnej. Po śmierci babci podpisałem umowę najmu z administracją i dostałem zgodę na remont. Poniosłem duże wydatki, a teraz okazuje się, że współwłaściciel nie wyraża zgody, żebym tam mieszkał. Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Jakie prawa mi przysługują?
Art. 691. kodeksu cywilnego stanowi, że w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują: małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą. Osoby te wstępują w stosunek najmu lokalu mieszkalnego, jeżeli stale zamieszkiwały z najemcą w tym lokalu do chwili jego śmierci. W razie braku osób wymienionych wyżej stosunek najmu lokalu mieszkalnego wygasa. Wnuk nie jest więc osobą uprawnioną do „automatycznego" wstąpienia w stosunek najmu w chwili śmierci babci będącej głównym lokatorem, nawet jeżeli na stałe zamieszkiwał w tym lokalu.
Zatem jeżeli w lokalu tym na stałe nie zamieszkiwała żadna z osób, o których mówi art.691, stosunek najmu tego lokalu wygasł. Oczywiście właściciel może w tej sytuacji zawrzeć nową umowę najmu tego lokalu z dowolną osobą, jednak jeżeli nieruchomość stanowi współwłasność, konieczna jest zgoda (podpisanie umowy) wszystkich współwłaścicieli lub jeden z nich musi się legitymować pełnomocnictwem pozostałych współwłaścicieli, ponieważ zawarcie umowy najmu jest czynnością prawną przekraczającą zwykły zarząd nieruchomością. W braku takiej zgody współwłaściciele, których udziały wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd, który orzeknie, mając na względzie cel zamierzonej czynności oraz interesy wszystkich współwłaścicieli.
2006-08-01
powrót do listy pytań do prawnika