Głównym najemca mieszkania był mój ojciec (zmarł w sierpniu), który nigdy nie płacił czynszu i żadnych opłat. Sama regulowałam opłaty i spłacałam zadłużenie. Ojcu zabrali tytuł najmu w 2008 r. Okazało się, że jego zadłużenie (ok. 5 tys. ) znajduje się jeszcze na drugim koncie sądowym, które w dużej części spłaciłam (pozostało 1,8 tys.). Złożyłam papiery o przywrócenie tytułu prawnego do mieszkania. Dostałam odmowną decyzję i nakaz opuszczenia lokalu. Co mam zrobić? Dodam, że mieszkanie jest stare, ma ponad 100 lat. Na własny koszt przeprowadziłam remont, za który kredyt będę spłacać do 2017 r.
Instytucję wstąpienia w stosunek najmu po zmarłym najemcy reguluje art. 691 Kodeksu Cywilnego. Wynika z niego, iż po śmierci najemcy lokalu mieszkalnego krąg osób, do których należą: małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą (np. konkubent). Te osoby mogą wstąpić w stosunek najmu tego samego lokalu. Jednak wymienione powyżej osoby musiały zamieszkiwać w tym lokalu do chwili śmierci najemcy. Niestety w sytuacji omawianej w pytaniu najemca stracił prawo do lokalu za swojego życia, a więc art.691 Kodeksu cywilnego nie ma tu zastosowania. Jest Pani niestety tzw. dzikim lokatorem, bez żadnych praw do zajmowanego lokalu. Zawarcie z Panią umowy najmu zależy tylko i wyłącznie
od gminy.
2012-03-29