Do spółki z mamą jestem współwłaścicielką 1/2 kamienicy. Właścicielami drugiej połowy są trzej kuzyni, którzy wzywają mnie do zniesienia współwłasności w formie spłaty ich części w całości. Niestety, moja sytuacja materialna uniemożliwia to. Ponadto mama jest staruszką z demencją i podpisanie jakichkolwiek dokumentów, jak również uczestnictwo w postępowaniu sądowym, jest niemożliwe. Ja jako córka też nie mam żadnych stosownych pełnomocnictw do reprezentowania jej interesów. Ponadto współwłaściciele domagają się od nas zwrotu czynszów za połowę zajmowanych przez nas lokali 12 lat wstecz, choć nigdy nie były zawierane żadne umowy, a my z mamą same zajmowałyśmy się administracją, zawieraniem umów (mamy 10 lokatorów), nadzorowałyśmy remonty, dzieliłyśmy solidarnie zyski według udziałów między wszystkich współwłaścicieli. Jakie jest w takiej sytuacji możliwe wyjście?
- Co do zasady każdy ze współwłaścicieli ma prawo zamieszkiwać w nieruchomości będącej współwłasnością i korzystać z niej, zwłaszcza przy milczącej zgodzie pozostałych, i nie ma obowiązku za to płacić pozostałym współwłaścicielom, np. czynszu – chyba że strony porozumieją się inaczej.
- Jeżeli w kamienicy są wynajmowane lokale, to każdy ze współwłaścicieli ma prawo do udziału w dochodach w stosunku do wielkości własnego udziału.
- Jeżeli jeden lub kilku współwłaścicieli zarządza nieruchomością, mają oni prawo żądać od pozostałych wynagrodzenia za sprawowanie zarządu. W razie sporu wynagrodzenie to określi sąd. Mają oni jednak obowiązek rozliczyć się z pobranych czynszów i zapłaconych kosztów (np. remontów).
2007-10-26