W przedmiotowej sprawie wnioskodawczyni dochodziła orzeczenia zasiedzenia na jej rzecz małej działki, na której stoi pamiątkowy głaz z czasów wojny. We wniosku zawarte było twierdzenie, że teść wnioskodawczyni po wojnie otrzymał na własność jako repatriant przedmiotową ziemię. Po sprawdzeniu okoliczności faktycznych okazało się, że faktycznie dostał od państwa, ale inną niż wnioskowana działka. A tę przez wiele lat posiadał. Kosił ją i grabił oraz wypasał na niej krowy. Sąd pierwszej instancji stwierdził, że nie nastąpiło zasiedzenie, bowiem kodeksowe przesłanki nie zostały spełnione. Zgodnie z art. 172 kc:
Posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze.
Zgodnie ze stanem faktycznym posiadanie teścia miało charakter zależny, a więc nie nadający się do rozpoczęcia biegu zasiedzenia. Podobnie wypowiedział się sąd drugiej instancji. Sąd Najwyższy podzielił pogląd obu instancji:
Posiadacz samoistny musi zachowywać się jak właściciel i wyrażać zainteresowanie gruntem, co do którego rości sobie pretensje. Wykazywanie zgody sąsiada, właściciela działki na koszenie i porządkowanie nie wystarcza do uznania, że korzystanie z działki w ten sposób może prowadzić do jej zasiedzenia– stwierdziła sędzia sprawozdawca Anna Kozłowska.
Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2016 r., sygn. akt V: CSK 590/15.2016-06-07
powrót do listy orzecznictw