W przedmiotowej sprawie właściciel sprzedał nieruchomość w 2007 r. Jako, że był jej właścicielem mniej niż 5 lat, musiał z tego tytułu zapłacić podatek dochodowy, chyba że skorzystał ze zwolnienia podatkowego, jakim jest wydanie zarobionej kwoty na własne cele mieszkaniowe. Tak się jednak nie stało i fiskus wszczął postępowanie, jednakże dopiero w 2013 r., pomimo że pismo posiadało datę grudniową z 2012 r. Podatnik twierdził, że doszło do przedawnienia zobowiązania podatkowego z końcem tego roku. Organy obu instancji wskazały, że bieg przedawnienia przerywany jest przez wszczęcie postępowania w sprawie. A termin wszczęcia postępowania przypada jeszcze na rok 2012 r.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, rozpatrujący skargę, stwierdził, że zawieszenie biegu przedawnienia wywołuje skutek dopiero od momentu poinformowania uczestnika o toczącym się postępowaniu, a nie przez sam fakt jego prowadzenia. Jednakże doszedł do wniosku, że fakt ten nie ma znaczenia w przedmiotowej sprawie, ponieważ pięcioletni termin przedawnienia należy liczyć nie od końca roku, w którym nastąpiła sprzedaż mieszkania, tylko od końca dwuletniego okresu, kiedy podatnik miał wydać uzyskane ze sprzedaży pieniądze na własne cele mieszkaniowe.
Naczelny Sąd Administracyjny, rozpatrując kasację, wskazał, że pięcioletni termin przedawnienia upłynął z końcem 2012 r. W tych okolicznościach nie można uznać tezy WSA, zgodnie z którą termin przedawnienia trzeba odliczać dopiero po upływie dwóch lat, gdy podatnik mógł przeznaczyć środki ze sprzedaży na własne cele mieszkaniowe. W rezultacie zaistniał siedmioletni termin przedawnienia. Skład orzekający przypomniał generalną zasadę – terminy przedawnienia trzeba interpretować ściśle. Za prawidłowy uznał pogląd WSA, że organy podatkowe nie mogły przerwać biegu terminu przedawnienia poprzez wszczęcie postępowania, bez informowania o tym podatnika.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, sygn. akt: II FSK 2303/142017-01-10
powrót do listy orzecznictw