W przedmiotowej sprawie małżeństwo dostało telefon z banku, a następnie monity o zapłatę 60 tys. zł zaległych rat kredytu. Problem polegał na tym, że małżonkowie takowego nie mieli. Mimo próśb o wyjaśnienie sytuacji i nieporozumienia, bank wszczął egzekucję komorniczą na mocy obowiązującego jeszcze bankowego tytułu egzekucyjnego. Małżeństwo zostało wpisane do rejestru dłużników, ich konta zostały zajęte oraz rozpoczęła się egzekucja z ich jedynego mieszkania.
W wyniku śledztwa prokurator odkrył, że były wspólnik żony dokonywał oszustw, podrabiając jej podpis i zaciągając zobowiązania. Winni zostali skazani wyrokiem karnym, a małżeństwo odzyskało wyegzekwowane kwoty, jednakże na tym nie poprzestali. Zażądali odszkodowania i zadośćuczynienia. Twierdzili, że bezprawna egzekucja spowodowała u nich poważne problemy zdrowotne, a żona zapadła na ciężką postać depresji. Sprawa odbiła się też na ich pozycjach zawodowych i społecznych – nie byli już traktowani jako osoby uczciwe. Poza tym groziła im utrata mieszkania..
Sądy obu instancji w części oddaliły sprawę, dopiero Sąd Najwyższy zgodził się z powodami. Wskazał, że odpowiedzialność banku ma charakter deliktowy, a skoro udowodniono związek przyczynowy pomiędzy problemami zdrowotnymi powódki a działaniami banku, to zadośćuczynienie powinno by adekwatne. Poza tym sąd zauważył, że istnieje jeszcze inna podstawa zadośćuczynienia: naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do nietykalności mieszkania. Jak stwierdził sędzia; Naruszenie tego prawa nie ogranicza się tylko do fizycznego wtargnięcia do lokalu. Wystarczy samo realne zagrożenie utraty w drodze bezprawnej egzekucji jedynego mieszkania. Jest to też wtargnięcie bezprawne w sferę psychiczną człowieka, naruszenie poczucia nietykalności mieszkania, co jest naruszeniem dóbr osobistych..
Wyrok Sądu Najwyższego z 29 października 2015 r., sygn. akt I CSK 896/14
2015-12-07
powrót do listy orzecznictw