Dom Handlowy Braci Barasch jest jedną z tych kamienic, obok których nie można przejść obojętnie.
Historia Wrocławia w dużej mierze zapisana jest w jego kamienicach. Aby ją odczytać, należy najpierw zagłębić się w dzieje każdej z nich, a następnie wszystko poskładać w spójną całość. Dom Handlowy Braci Barasch – dziś „Feniks” – z pewnością jest jedną z tych kamienic, obok których nie można przejść obojętnie.
Budowa Domu Handlowego Braci Barasch
Dom Handlowy Braci Barasch (dawniej niem. Warenhaus Gebrüder Barasch) powstał w 1904 r. we wschodniej części Rynku. Został on zbudowany na miejscu wyburzonej kamienicy „Pod Zielonym Dzbanem” oraz nr 32, w której mieścił się „Magazyn Nowości” Moritza Sachsa. Jego inwestorami byli bogaci kupcy pochodzenia żydowskiego, bracia Arthur i Georg Barasch (właściciele sieci sklepów i domów handlowych m.in. w Magdeburgu, Katowicach, Gliwicach, Nysie i Królewcu), którzy za swoją siedzibę obrali właśnie Wrocław. Na budowę domu towarowego wybrali niezwykle prestiżową lokację – Rynek. Wkrótce po powstaniu, ich równie prestiżowa inwestycja stała się jednym z najważniejszych punktów w mieście.
Twórcą aż czterech koncepcji architektonicznych budynku był Georg Schneider. Nowoczesny i nieco abstrakcyjny dom handlowy – o powierzchni całkowitej 8 tys. m kw. – został zaprojektowany w duchu modnej wówczas secesji, z elementami elewacji nawiązującymi do architektury barokowej. Ponadto projekt przewidywał utworzenie pięknego dziedzińca oraz eleganckiego ogrodu zimowego ulokowanego przy wschodnim wejściu do budynku. Elewacja obiektu wykonana została z żelaza, śląskiego piaskowca, brązu i w przeważającej ilości ze szkła. Od strony Rynku wyposażono ją w witrynę sięgającą do piątego piętra, uwieńczoną łukiem, natomiast od strony ul. Szewskiej przeszklenie podzielono poziomymi pasami złotej mozaiki. Charakterystycznym i awangardowym punktem obiektu był 6,5-metrowy, podświetlany, szklany globus wieńczący narożną wieżyczkę od strony Rynku. W 1929 r. element ten został zniszczony w wyniku uderzenia pioruna i następnie, ze względów bezpieczeństwa, zdjęty z wieży. Współcześnie wielokrotnie przymierzano się do przywrócenia globu, jednak nigdy nie zrealizowano tego pomysłu.
Autorem secesyjnego, pełnego przepychu wnętrza był Julius Koblinsky. W ramach wykończenia wykorzystał on marmur, szlachetne drewno i klinkier, a jako ozdób użył sztukaterii, reliefów i secesyjnych detali. Piękne zdobnictwo uzupełniały nowoczesne technologie: siedem wind, centralne ogrzewanie parowe, elektryczne oświetlenie i wentylacja. Budynek posiadał sześć wejść i pięć kondygnacji handlowych z modnymi artykułami dla mężczyzn, kobiet i dzieci. Na ostatnim piętrze natomiast ulokowana była dodatkowo sala wypoczynkowa i kawiarnia.
Huczne otwarcie
Budowa Domu Handlowego Braci Barasch, pierwszego tak dużego i ekskluzywnego domu towarowego w ówczesnym niemieckim Breslau, stanowiła dla mieszkańców miasta swego rodzaju sensację. W gazetach pojawiały się wychwalające artykuły na temat nowego obiektu. Sami bracia Barasch nie ustępowali kroku prasie, tworząc reklamę godną współczesnych specjalistów ds. marketingu – w trakcie budowy rusztowania zdobiły ogromne zdjęcia zrealizowanych już przez braci Barasch domów handlowych. Skuteczna reklama, podsycająca do granic możliwości ciekawość wrocławian, i szum powstały wokół nowego domu towarowego sprawiły, że w dniu otwarcia, 4 października 1904 r., pod jego drzwiami zgromadził się tłum potencjalnych klientów. Właściwie od razu obiekt zyskał przychylność wrocławian, którzy chętnie spędzali czas w jego eleganckich wnętrzach. Mówiono, że stojąca w najbardziej prestiżowym miejscu Rynku Katherdale des Kommerz (‘Świątynia Komercji’) czy też Warenpalast (‘Pałac Towarów’) – bo tak nazywano piękny, luksusowy obiekt – stanowi konkurencję dla samego Ratusza.
Dom towarowy Gebrüder Barasch w dniu otwarcia w 1904 roku, źródło Wikipediaźródło:fotopolska.eu
Wielkie zmiany
Rosnąca konkurencja oraz nadchodzące zmiany stylistyczne w architekturze hołdujące funkcjonalizmowi, czystej formie i minimalizmowi, wymusiły na braciach Barasch szybką decyzję o rewitalizacji ich domu towarowego w zgodzie z modernistycznym duchem. Najpierw zlikwidowano ogromny globus, następnie usunięto zachwycające, secesyjne oszklenia na rzecz małych, prostokątnych okien. Ostatecznie zrezygnowano także ze zbędnej ornamentyki – adekwatnie do modernistycznej idei głoszącej, że „ornament to zbrodnia”. Ponadto, poprzez likwidację wewnętrznego dziedzińca, kawiarni i ogrodu zimowego, powiększono przestrzeń komercyjną, szyldy zastąpiono nowoczesnymi neonami, dodano także ruchome schody. Dom Handlowy Braci Barasch zmienił się nie do poznania, bezpowrotnie tracąc swój pierwotny blask.
źródło:fotopolska.euEpoka „Feniksa”
Po wojnie szybko odremontowano zniszczony obiekt, ponieważ w maju 1946 r. ówczesny Zarząd Miejski przekazał go Powszechnej Spółdzielni Spożywców z przeznaczeniem na dom towarowy i biura. Naprawiono wówczas zniszczony przez bomby dach, wstawiono okna i szyby, ułożono podłogę i odremontowano parter.
7 sierpnia 1946 r. zapadła ostateczna decyzja o przekazaniu budowli w użytkowanie Powszechnej Spółdzielni Spożywców we Wrocławiu, który jako pierwszy Spółdzielczy Dom Handlowy rozpoczął swoją działalność od sprzedaży na parterze towarów wolnorynkowych oraz realizacji przydziałowych kart odzieżowych. W 1965 r. sklep przyjął nazwę Spółdzielczy Dom Handlowy „Feniks”, a w 1995 r. doszło do pełnej prywatyzacji. Obecnie budynek stanowi własność członków Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Feniks".
Symboliczny „Feniks” nie odrodził się jednak z popiołów: mimo licznych remontów i rewitalizacji, powiększenia powierzchni handlowej i wielobranżowości nigdy nie udało się odzyskać splendoru Domu Handlowego Braci Barasch.
źródło:fotopolska.euSzkoda, że lata świetności dawnego Domu Handlowego Braci Barasch przeminęły bezpowrotnie. Piękny, doskonały architektonicznie na zewnątrz, niestety, wypełniony kiczem wewnątrz – tak dziś prezentuje się „Feniks”. Tymczasem powinien on przejąć spuściznę po braciach Barasch, powinien tętnić życiem, wypełniając się po brzegi klientami kupującymi w najlepszych sklepach. Można wynająć całe piętra dużym markom, które z łatwością przyciągną klientów. Artykuły spożywcze powinny znaleźć się na najwyższym piętrze, bo nie ma dla nich podziemnej kondygnacji, a na partnerze – firmy kosmetyczne. Takie rozwiązania widziałam w wielu domach towarowych Europy – rówieśnikach naszego „Feniksa”. Wrocławski rynek tętni życiem, szkoda tylko, że „Feniks” nie nadąża za nim, oferując towar, którego nie powinno być w tym miejscu – wyraża swoje zdanie Danuta Bator, administratorka z fotopolska.eu.
 
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)