Woonerf tętni miejską energią. Sprzyja wypoczynkowi i integracji społecznej. W przyjaznej przestrzeni mieszkańcy mogą spotkać się ze znajomymi, bądź wypocząć samotnie, przyglądając się toczącemu się wokół życiu. Woonerf odpowiada na potrzeby wszystkich użytkowników.
O charakterze woonerfów wiele mówi już sama ich nazwa – pochodzi z języka niderlandzkiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza „ulicę mieszkalną”. Wraz z pierwszymi polskimi woonerfami pojawił się także polski odpowiednik tej nazwy: „podwórzec miejski”.
To właśnie Holandia była prekursorem wprowadzania woonerfów do miejskiej przestrzeni publicznej – pierwsze takie ulice zaczęły powstawać tam już w latach 70. XX w. w odpowiedzi na gwałtownie nasilający się w strefach mieszkalnych oraz w okolicach szkół ruch samochodowy. Obecnie Holendrzy mają do dyspozycji ponad 6 tys. woonerfów.
– Ten typ ulic został wymyślony, aby mniejsze ulice, odzyskać dla ludzi, to znaczy dla pieszych. Od wieków życie miejskie toczyło się na ulicach i dopiero wprowadzenie samochodów w znaczący sposób to ograniczyło – zauważył dr inż. arch. kraj. Wojciech Bobek z Katedry Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej.
Moda na woonerfy
Z Holandii ów trend dotarł m.in. do Niemiec, Skandynawii i Stanów Zjednoczonych. Innowacyjnym aspektem nowej wówczas idei było takie projektowanie ulic, by – zachowując wszystkie ich podstawowe funkcje – stworzyć przestrzeń zarówno bezpieczną, jak i estetyczną.
Takie „deptaki” świetnie sprawdzają się bowiem nie tylko w ścisłym centrum miast, ale i na przedmieściach. Woonerf to jednocześnie ulica, parking, chodnik i miejsce spotkań towarzyskich dzięki dostępności lokali usługowych, plenerowych siłowni czy małych placów zabaw. Tak zaprojektowane miejsce to wysokiej jakości przestrzeń publiczna, która może stać się wizytówką miasta.
– Wprowadzanie tego rodzaju rozwiązań, zwłaszcza w centrach miast, ma ogromne znaczenie w kontekście poprawy jakości życia mieszkańców. Uspokojenie ruchu, stworzenie przestrzeni dla osób pieszych, ruchu rowerowego oraz wprowadzenie większej ilości zieleni, to wprowadzenie do przestrzeni funkcji, które pomagają w zwiększeniu bezpieczeństwa, podnoszą estetykę miejsca oraz nadają mu zupełnie nowy charakter użytkowy – podkreśliła Aleksandra Mikolaszek, Główny Specjalista w Zespole Kraków w Zieleni.
Brak podziału na jezdnię i chodnik
Woonerf jest formą ciągu pieszo-jezdnego, który zaprojektowano tak, by piesi oraz rowerzyści mieli maksymalną swobodę przemieszczania się. Kierowcy aut również mogą się tamtędy poruszać, jednak z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego i z poszanowaniem praw innych uczestników ruchu, przede wszystkim ich bezwzględnego pierwszeństwa. Mniej pojazdów to bezpieczeństwo pieszych, w szczególności dzieci.
Ruch samochodowy na „ulicy mieszkalnej” jest spowolniony, często jednokierunkowy. Rezygnacja z krawężników oraz progów zwalniających zapewnia przyjazną dla pieszych przestrzeń bez podziału na jezdnię i chodnik – jak pokazują statystyki, liczby wypadków w obrębie woonerfów są znacznie niższe niż na innych ulicach.
Kierowcy jadą wolniej
Brak progów zwalniających jest możliwy dzięki zaprojektowaniu przestrzeni w taki sposób, by to przesunięcia w osi jezdni oraz elementy małej architektury, jak stojaki na rowery, ławki i różnorodne dekoracje, zmuszały kierowców do wolnej i ostrożnej jazdy, a jeszcze lepiej – wyboru innych tras na przejazd w ramach ruchu tranzytowego, których w miastach nie brakuje. Ponadto, mieszczące się na parterach stojących wzdłuż woonerfów budynków punkty gastronomiczne często zagospodarowują przestrzeń również przed lokalami, ustawiając ogródki kawiarniane, co dodatkowo zniechęca kierowców do przejeżdżania tamtędy.
Punktowe spowolnienie ruchu osiągane poprzez zastosowanie progów zwalniających nie zawsze jest efektywne, nie zmienia bowiem charakteru ulicy i utrzymuje jej podział na jezdnię oraz chodnik, a jej infrastruktura służy przede wszystkim kierowcom. Piesi są marginalizowani, a przeznaczone dla nich chodniki najczęściej zajmują spontanicznie zaparkowane pojazdy. Rozwiązania stosowane przy projektowaniu woonerfów zdają się więc o wiele bardziej funkcjonalne.
Ulice odzyskują pierwotne funkcje
Pierwszym krokiem do stworzenia ulicy mieszkalnej powinno być określenie potrzeb korzystającej z niej społeczności – może być to bowiem zarówno przestrzeń przeznaczona jedynie dla mieszkańców, jak i miejsce pełniące również funkcje turystyczne. Woonerfy pozwalają na przywrócenie pierwotnych funkcji ulic: integracji lokalnych społeczności, rozwoju życia towarzyskiego, dziecięcej zabawy, a także handlu, organizacji wyprzedaży garażowych, kiermaszów i lokalnych festynów.
– Obecnie takie przestrzenie są szansą na wprowadzenie zieleni do miejsc, w których jej nie ma, a przypadku centrów miast nie było od stuleci. Oczywiście należy to robić w sposób przemyślany, dbając o równowagę pomiędzy zapewnieniem dostarczania usług (zaopatrzenie) i bezpieczeństwa (dojazd służb) a odzyskaniem przestrzeni dla zieleni i pieszych – podkreślił dr inż. arch. kraj. Wojciech Bobek i dodał, że dla niego jako miłośnika drzew i architekta krajobrazu jest to szansa na zwiększenie, ale rozsądne, ilości drzew w mieście, w strefach, gdzie zwykle jest ich za mało. – Zieleń w mieście ma ogromne znaczenie, a dla ludzi największe, gdy jest blisko. Miasto to duży ekosystem, którego my i zieleń jesteśmy elementami.
Teraz w większości miast takich przestrzeni brakuje. Ulice projektuje się przede wszystkim z myślą o ruchu samochodowym, a potrzeby innych użytkowników ulic schodzą na dalszy plan. Jest to odczuwalne szczególnie w większych miastach, gdzie w ścisłym centrum dominuje gęsta zabudowa, a wąskie uliczki są pozbawione przyjaznego otoczenia zieleni.
Nie każde miejsce nadaje się na woonerf
Na woonerfy najlepiej nadają się ulice, których funkcje komunikacyjne nie są kluczowe. Zwykle są to obszary, które służą przede wszystkim mieszkańcom. Dlatego też idea ulic mieszkalnych nie wyklucza nawet poprowadzenia przez nie linii komunikacji miejskiej.
– W oryginale rozwiązania niderlandzkie zakładały rozwiązywanie takich stref w miejscach osiedli domów jednorodzinnych, zabudowy szeregowej. Nie powinno się nadmiernie uspokajać „ruchu" w miejscach o dużej aktywności ludzi i transportu, gdyż wygeneruje to stojące korki, które w finale mogą okazać się bardziej szkodliwe niż sytuacja przed uspokojeniem ruchu – zaznaczył dr inż. arch. kraj. Wojciech Bobek.
Prekursorem Łódź
W Polsce pierwsza ulica mieszkalna powstała w 2014 r. w Łodzi, przy ul. 6 sierpnia. Projekt wykonano w ramach funduszy z Budżetu Obywatelskiego. Od tej pory woonerfy w naszym kraju są coraz bardziej popularne. Jednak prym w ich ilości nadal wiedzie Łódź – kolejne woonerfy pojawiły się m.in. na ul. Traugutta, ul. Piramowicza oraz na ul. Pogonowskiego. Przykład z Łodzi wzięły także inne polskie miasta, m.in. Wadowice (ul. Lwowska), Gliwice (ul. Siemińskiego) oraz Gdynia (ul. Abrahama).
Najdłuższy woonerf w Polsce ma natomiast powstać w Sopocie przy ul. Parkowej i osiągnąć aż 1200 m długości (zwykle liczą od 100 do 300 m długości). Sopocki woonerf zaplanowano w kwartale ul. Parkowej, Kordeckiego, Wojska Polskiego oraz Kilińskiego. Koniec ul. Poniatowskiego, przy wejściu na bulwar nadmorski, zwieńczy natomiast wykonana z rur stalowych oraz ręcznie kutych elementów dekoracyjnych „Brama do morza”, która ma nawiązywać do nieistniejącego już łuku przy wejściu na molo.
Przekształcenie jednej z ulic, ul. Teatralnej, na woonerf rozważały także Katowice, jednak ostatecznie zdecydowano się tam na parklet, czyli poszerzenie strefy przeznaczonej dla pieszych.
Pierwsze woonerfy planuje także Kraków. Wrócił temat utworzenia woonerfu w obrębie ul. Krupniczej. Projekt był bowiem zgłaszany do realizacji w ramach Budżetu Obywatelskiego już w 2017 r. Pomysł nadal czeka na realizację. Pod koniec ubiegłego roku zorganizowano spotkanie z mieszkańcami w sprawie projektowanych zmian na ul. Krupniczej. Jak poinformowała Aleksandra Mikolaszek, Główny Specjalista w Zespole Kraków w Zieleni, powstały projekt uzyskał pozytywną opinię zarówno mieszkańców, jak i konserwatora i w najbliższej przyszłości będzie realizowany. Krakowianie doczekają się więc być może pierwszego własnego woonerfu.
Jak podkreśla Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie, przebudowa ul. Krupniczej ma na celu stworzenie przestrzeni przyjaznej pieszym oraz mieszkańcom okolicznych kamienic. Projekt ma zminimalizować negatywne skutki zmian klimatycznych, takich jak długotrwałe okresy suszy i upały.
Na tym nie koniec
Podobne plany miasto ma również w stosunku do Placu Grzegórzeckiego. Zmiany w tamtej okolicy wymusiła budowa szybkiej kolei aglomeracyjnej, której przystanek ma funkcjonować właśnie tam. Projekt przebudowy tamtejszej przestrzeni zakłada utrzymanie możliwości dojazdu samochodowego do placu targowego oraz sąsiadujących z placem kamienic. Jednak obecna infrastruktura nie jest w stanie przyjąć tak wielu osób, dlatego zdecydowano się na duże zmiany.
– W ramach trwających działań projektowych dotyczących Placu Grzegórzeckiego przewiduje się utworzenie strefy woonerf. Działania te mają na celu uspokojenie ruchu drogowego, zapewnienie wysokich walorów estetyzacji przestrzeni miejskiej oraz zapewnienie dogodnej komunikacji zarówno dla pieszych jak i rowerzystów. Z założenia Plac Grzegórzecki ma być przyjazną przestrzenią publiczną współdzieloną przez różne grupy odbiorców – zaznaczyła Aleksandra Mikolaszek.
Woonerfy potrzebne ludziom i środowisku
Ulice mieszkalne coraz częściej stają się więc nieodłącznym elementem miast. Jednocześnie nie zakłócają one funkcjonowania systemu transportowego miasta. Woonerf, jako przestrzeń przyjazna nie tylko dla pieszych, ale i cyklistów, zachęca do wybierania ekologicznego środka transportu, co z kolei nie tylko poprawia jakość miejskiego powietrza, ale jednocześnie odciąża centra miast z dużej ilości samochodów osobowych.
Woonerf ma być jednak odpowiedzią nie tylko na narastający problem dużej ilości pojazdów na ulicach miast, ale i na zmieniające się potrzeby społeczne. Ludzie oddalają się od siebie, dzieleni przez szerokie ulice. Coraz rzadziej się spotykają – ten problem wzmogła dodatkowo trwająca pandemia COVID-19. Tymczasem wysokiej jakości przestrzeń wspólna zachęca do spędzania czasu poza domem, do integracji społecznej, a to z kolei pozytywnie wpływa nawet na lokalną gospodarkę.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)