Większe szanse na kredyt z dopłatą

Od 1 kwietnia obowiązują nowe wskaźniki umożliwiające staranie się o kredyt hipoteczny z dopłatą ze Skarbu Państwa. W większości miast limity wzrosły, a tylko w Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze pozostały bez zmian.

Zgodnie z założeniami programu „Rodzina na swoim”, Bank Gospodarstwa Krajowego z pieniędzy budżetowych przekazuje dopłaty do comiesięcznej raty zaciągniętego kredytu. Dopłaty przyznawane są przez 8 lat i stanowią równowartość połowy kwoty odsetek. Dzieje się tak, gdy poziom oprocentowania kredytu nie przekracza ustalonej stawki (od 1 kwietnia wynosi ona 6,82 proc.). Jeśli więc oprocentowanie pożyczki jest wyższe, to faktycznie budżetowa dopłata nie pokryje połowy odsetek.

O kredyty z państwową dopłatą mogą ubiegać się małżeństwa i osoby samotnie wychowujące dzieci. Potencjalny kredytobiorca nie może mieć innego własnego mieszkania lub domu. Powierzchnia kredytowanego mieszkania nie może też przekraczać 75 metrów kwadratowych, a domu jednorodzinnego – 140 metrów kwadratowych. Kredyt można otrzymać tylko wtedy, kiedy cena metra kwadratowego nie przekracza limitu ustalonego dla poszczególnych województw.

Dzięki podwyższeniu wskaźników, kredyty mieszkaniowe z dopłatą ze skarbu państwa cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W pierwszym kwartale 2009 roku udzielono 4,2 tys. takich kredytów na łączną kwotę 665 mln zł. Kwietniowe podwyżki limitów przyczynią się do podwyższenia liczby udzielanych kredytów w kolejnych miesiącach tego roku. Ponadto do rządowego programu przystępują kolejne banki (Alior Bank, Getin Bank i Pekao Bank Hipoteczny). Obecnie w ramach programu działa już dziewięć banków, dlatego wydawałoby się, że dostęp do kredytów z dopłatą powinien być łatwiejszy.

Sytuacja jest jednak zupełnie inna. Niektóre banki, wykorzystując rosnący popyt na kredyt mieszkaniowy z dopłatą z budżetu do odsetek, udzielają kredytu w ramach programu, stosując prowizję wyższą niż przy innych kredytach. Proponowane przez nie warunki są nieatrakcyjne w porównaniu z ofertami banków nieuczestniczących w programie. I tak różnica w marży stosowanej przez banki działające w ramach programu wynosi ponad 4,5 pkt proc. Jak widać, rozbieżności między tym, co proponują banki, są bardzo duże. Jest to poważny problem, ponieważ dopłaty z budżetu państwa przysługują tylko przez osiem lat, natomiast w następnych latach do spłaty pozostanie cała rata.

Efektem wzrostu marży kredytów z dopłatą może być to, że zaciągnięcie kredytu w ramach programu „Rodzina na swoim” jest mniej korzystne od zaciągnięcia zwykłego kredytu w złotówkach. Młodym ludziom pozostaje więc dokładne sprawdzenie wszystkich warunków kredytowych i dokładana analiza dostępnych na rynku kredytów.

Pocieszające jest jednak to, że prawdopodobnie rząd wprowadzi kolejne udogodnienia, które ułatwią dostęp to tego rodzaju kredytów. W planach jest powiększenie powierzchni mieszkania, na które można uzyskać dopłatę oraz dopuszczenie do programu tzw. singli.