Prosimy, odblokuj wyświetlanie reklam w naszym serwisie, są one związane z rynkiem nieruchomości.
To dzięki nim masz darmowy dostęp do naszych treści.

Z pozdrowieniami zespół KRN.pl :)


Artykuły Artykuły

Warszawskie kamienice: Kamienica Fukierowska

Kamienica Fukierowska w Warszawie, źródło: Wikipedia
Kamienica Fukierowska w Warszawie, źródło: Wikipedia

Zajmuje dwie działki. W połowie XV w. stanęły na nich dwie murowane kamienice, później poddane przebudowie i scalone przez Jerzego Korbę w jeden budynek. Mowa o warszawskiej Kamienicy Fukierowskiej, położonej przy ul. Rynek 27 i ul. Piwnej 44.

Dziś kojarzy się ze słynną restauracją „U Fukiera”, jednak dawniej słynęła przede wszystkim ze świetnie zaopatrzoną winiarnią. Kupiecka rodzina właścicieli kamienicy, Fukierów, specjalizowała się bowiem w sprowadzaniu najlepszych, wykwintnych win i miodów pitnych, a także zajmowała się dystrybucją lokalnej wódki i piwa. Skład win był odpowiedzią na wzmożony popyt na importowane z Węgier wina, a sama stolica była wówczas postrzegana jako rynek wina. Winiarnia fukierowska już wtedy była więc jednym z symboli Warszawy. Co ciekawe, prawdziwy rozgłos winiarnia zdobyła, wprowadzając do swojej oferty wina pozyskane z piwnic magnackich.

Kamienica Fukierowska była znana także dzięki znajdującej się tam restauracji, w której można było degustować wyśmienite wina. Popularna była zarówno wśród mieszkańców stolicy, jak i ich znamienitych gości – dyplomatów i przedstawicieli arystokracji, a także wybitnych artystów. Gościły tam prawdziwe sławy. W kamienicy nierzadko organizowano także wystawy zaprzyjaźnionych artystów.

 

Symbol XIX-wiecznej Warszawy

To jedna z najpiękniejszych, a zarazem najciekawszych warszawskich kamienic. Dziś jej fasada nadal zachwyca mijających ją przechodniów zrekonstruowanymi zdobieniami. Powstała w 1552 r. w miejsce stojących tam wcześniej zabudowań, prawdopodobnie zniszczonych wskutek pożaru. Dawniej nazywana była także Korbowską oraz Strubiczowską, a w czasach, gdy była w rękach rodziny Fukierów – domem „Pod Okrętem”. Ostatnia nazwa wzięła się od wiszącego w sieni modelu żaglowca kupieckiego.

Po wojnie ostatni potomek warszawskiego rodu Fukierów nie odzyskał kamienicy. Jako znawca win, przedsiębiorca i niegdysiejszy właściciel winiarni i składu win został po wojnie zarządcą państwowej firmy winiarskiej. Tymczasem na parterze kamienicy znajduje się dziś słynna restauracja „U Fukiera”, w budynku swoją siedzibę ma także Stowarzyszenie Historyków Sztuki oraz Muzeum Winiarstwa im. Henryka Fukiera.

 

Przechodziła z rąk do rąk

Kamienica miała wielu właścicieli. Pierwszy raz budynek usytuowany na lewo, od strony kamienicy nr 25, wzmiankowany był jako własność Jana Wilka. Od 1441 r. zamieszkiwał w nim Maciej Tłusto, a następnie Zygmunt Tłusto. To właśnie oni odpowiadają za wzniesienie murowanej kamienicy. Źródła z 1466 r. i 1469 r. potwierdzają ją jako lapidea Tlustonis. Następnie budynek przeszedł przez ręce rodziny Siodlarzy i Wolfgangów. Od 1528 r. właścicielem kamienicy był kuśnierz Ulryk Burcholcer, a od 1531 r. złotnik Fryderyk.

Z kolei budynek z prawej strony, od kamienicy nr 29, po raz pierwszy był wzmiankowany w 1442 r. Był wówczas w rękach Andrzeja Grabskiego. Później przeszedł w ręce kolejnych właścicieli: Marcina Benescha oraz jego zięcia, Wolfganga, a następnie w 1517 r. objął ją Stanisław Siodlarz. Cztery lata później właścicielem kamienicy został kupiec Tomasz Korba – to właśnie Katarzyna Korbowa, wdowa po Tomaszu, w 1543 r. dokupiła sąsiedzki budynek. Później obie kamienice prawdopodobnie strawił ogień. Odbudował je i jednocześnie połączył, rozbudowując od piwnic syn Tomasza Korby, Jerzy.

 

Nowi właściciele i dalsze remonty

Następnie, już jako jedna całość, kamienica trafiła w ręce Piotra Kłosa, a następnie burmistrza Baltazara Strubicza. W 1647 r. została przez niego poddana pracom remontowym – prawdopodobnie obniżono wówczas wysokość parteru oraz połączono kamiennymi gankami z oficyną od strony ul. Piwnej. Jak donoszą źródła historyczne, kamienica była wówczas wysoka na trzy kondygnacje.

Kolejnym właścicielem kamienicy był Michał Reichert, winiarz. Przekazali oni nieruchomość wnukom – Aleksandrowi i Benedyktowi Wemmerom. W 1715 r. kamienica została przejęta przez superintendenta ceł królewskich Jana Ernesta Schindlera. Miał on nowy pomysł na znaczną przebudowę nieruchomości – dzięki niemu obiekt zyskał bowiem czwarte piętro. Renowacji poddano wówczas także m.in. dziedziniec – zamontowano tam nowe kute balustrady, które udekorowano inicjałami właściciela, które nie zostały jednak odtworzone. Wówczas w sieni pojawiła się także drewniana figura św. Jana Chrzciciela – niestety, również i ona się nie zachowała, uległszy zniszczeniu w 1944 r. Ponownej przebudowie, tym razem w klasycznym stylu, prawdopodobnie według projektu Szymona Bogumiła Zuga, poddał kamienicę w 1782 r. jej ówczesny właściciel Jakub Rabe, kupiec. W tym samym czasie sala usytuowana na pierwszym piętrze zyskała także nowe dekoracje malarskie, które później uległy zniszczeniu podczas II wojny światowej. U kupca Jakuba Rabe, który handlował m.in. winem, zatrudnił się Florian Fukier.

 

Dwie lilie w herbie Fukierów

Do rodziny Fukierów, kupców win, potomków augsburskiego rodu Fuggerów, kamienica trafiła w 1810 r. – Florian przejął bowiem skład win dawnego pracodawcy, a później nabył całą nieruchomość. On również, wzorem poprzednich właścicieli kamienicy, zdecydował się na kilkukrotne remonty i przebudowy. Odnowiono wówczas m.in. dziedziniec, a także portal główny, który opatrzono herbem Fukierów przedstawiającym dwie lilie oraz inicjałami Floriana Fukiera. Zdecydowano się także na połączenie piwnic z piwnicami sąsiadujących kamienic nr 29 i 31.

Kamienicę oraz winiarnię przejął następnie od swojego ojca Teofil Fukier. Była wówczas postrzegana jako symbol minionych czasów i dawnej Warszawy. Winiarnia nie ulegała postępowi, a jako że była uważana za jedną z najstarszych stołecznych firm, przywodziła na myśl przeszłość. Po śmierci Teofila oraz jego pierworodnego syna winiarnię przejął drugi syn, Henryk Fukier, który wśród warszawskiej społeczności zasłynął ze swojej dobroczynności.

 

Ostatni z rodziny Fukierów

Ok. 100 lat później od poprzedniej renowacji dziedzińca, w 1912 r., ponownie go przebudowano oraz utworzono lapidarium. Nowe oblicze podworca na zlecenie Henryka Marii Fukiera, ostatniego potomku warszawskiego rodu Fukierów, zaprojektowali Jarosław Wojciechowski i Władysław Marconi.
Na tyłach parteru budynku Henryk Maria Fukier postanowił urządzić niezachowaną do dziś salę Kazimierzowską, zaprojektowaną przez Zdzisława Kalinowskiego i Zygmunta Kamińskiego. Fasada pokryta została polichromicznymi malowidłami autorstwa Stanisława Kazimierza Ostrowskiego, a jedno z pomieszczeń na pierwszym piętrze zaprojektował słynny architekt Karol Siciński.

Ze względu na problemy finansowe Henryka Marii Fukiera i ogłoszenie w 1927 r. upadłości rodzinnej firmy kamienica trafiła w ręce Edwarda Krzemińskiego, który miał pozwać ostatniego potomka Fukierów za oszustwo.

 

Podczas wojny kamienica legła w gruzach

Kamienica Fukierowska została poważnie uszkodzona w 1939 r. Ponadto na początku II Wojny Światowej Niemcy skonfiskowali cenną zawartość piwnic. Latem 1944 r., w czasie Powstania Warszawskiego, uległa niemal całkowitemu zniszczeniu. W miejscu dawnej kamienicy leżały niemal same gruzy. Zachowały się wówczas jedynie fragmenty murów przyziemia oraz piwnice, a także portale oraz część sklepień parteru. Kamienicę szybko jednak odbudowano, jako jedną z pierwszych – w latach 1947–1953 jej rekonstrukcję zaprojektował Wacław Podlewski. Zdecydował się on na nawiązanie do historycznego wyglądu budynku – kamienica miała wyglądać jak w XVIII w. Architekt odtworzył ówczesną bryłę i fasadę, a także dziedziniec z charakterystycznymi gankami. Natomiast sale winiarni miały nawiązywać do stylu klasycznego. Zachowano nawet charakterystyczny model żaglowca kupieckiego wiszący w sieni, a także godło kupieckie. Natomiast dekorację umieszczoną z prawej strony fasady, inspirowaną pasem kontuszowym wykonał Witold Miller.

Burzliwa historia Kamienicy Fukierowskiej, zmieniający się właściciele oraz wojenne perturbacje sprawiły, że dziś na ten historyczny budynek spogląda się z podziwem i zainteresowaniem. Dzieje nieruchomości i jej sława sięgająca o wiele dalej niż granice Polski mogłyby stać się konstrukcją romantycznej powieści. Jej mury, w szczególności zachowane po Powstaniu Warszawskim przyziemie, zdają się pamiętać zapach wyjątkowych win i brzęk butelek pełnych wykwintnego alkoholu, które przywodzą na myśl czasy, gdy warszawskie Stare Miasto było postrzegane jako ważny ośrodek winiarski.  

Źródło: KRN.pl | 2021-08-20

Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?

powrót do listy artykułów

Komentarze (0)

Pokaż wszystkie komentarze (0)

 

 

Deweloperzy

);