W banku z umową zlecenie

Jak banki traktują umowy cywilnoprawne? Czy przekreślają szanse na zakup mieszkania?

Czy pracując na podstawie umowy zlecenie, mam szansę dostać kredyt hipoteczny? – to jedno z wielokrotnie słyszanych pytań wśród młodych osób ubiegających się o kredyt. Odpowiedź brzmi Tak, jest to możliwe. Umowa zlecenie to bardzo rozpowszechniony rodzaj umowy o charakterze cywilnoprawnym, mimo tego rośnie przekonanie o niewielkich szansach na kredyt, szczególnie ten na zakup nieruchomości.

Na wstępie należy zaznaczyć, iż banki nie odmawiają prawa do kredytu osobom zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych. Trzeba jednak włożyć więcej wysiłku, aby udowodnić swoją wiarygodność finansową, a przede wszystkim regularne spłacanie zaciągniętego zobowiązania.

Okres zatrudnienia

Jeżeli klient jest zatrudniony na podstawie umowy zlecenie, to ze staraniami o kredyt hipoteczny będzie musiał trochę poczekać. Zazwyczaj dochód ten uznawany jest po 12 lub więcej miesiącach pracy. Są jednak banki, które akceptują okres nawet 6 miesięcy – wspomina ekspert Ronald Szczepankiewicz.

Ciągłość zleceń

W przypadku, gdy specyfika zajęcia polega na zdobywaniu nowych zleceń, które po czasie się kończą, warto w tym przypadku zadbać, aby została zachowana między nimi pewna ciągłość. W oczach banku klient jest wtedy postrzegany jako osoba przedsiębiorcza, która nie będzie zalegać z opłatą rat. Maksymalnie akceptowalna przerwa w zleceniach to 2 miesiące.

W sytuacji, gdy kredytobiorca pracuje jako freeelancer, najlepszym rozwiązaniem jest przedłożenie instytucji finansowej umowy, która trwa najdłużej i przynosi jednocześnie największe zarobki.

Nieregularny dochód

Jeżeli dochody w każdym miesiącu są inne, ale systematyczne, bank weźmie pod uwagę średni dochód za cały badany okres. W wypadku, gdy dochód jest bardzo nieregularny, istotne znaczenie ma liczba wynagrodzeń, które wpłynęły na konto. Istnieją przypadki, w których wnioskodawca był wynagradzany dwa razy w roku. Jego wynagrodzenie składało się z podstawy (umowa o pracę) oraz premii (umowa zlecenie). Dochód z umowy zlecenia został wzięty pod uwagę, gdyż – choć pojawiał się tylko dwa razy w roku – był wypłacany systematycznie od dwóch lat. Jeżeli więc dochód występuje tylko kilka razy w roku, najważniejsza będzie historia wpływów i ich powtarzalność.

Na co bank zwraca uwagę?

Banki nie zwracają uwagi wyłącznie na zdolność do spłacania rat kredytowych. Przy umowie zlecenie bardzo ważna jest stabilność uzyskiwanych dochodów. Specjaliści dokładnie badają dostarczoną przez klienta umowę lub umowy. Szczególną uwagę zwracają na wykonywany przez wnioskodawcę zawód, liczbę podmiotów, z którymi zawarł umowy w ciągu ostatnich 12 miesięcy, okres zatrudnienia oraz fakt, czy forma zatrudnienia jest typowa dla branży, w jakiej pracuje.

Umowy z różnymi zleceniodawcami

W sytuacji, gdy klient otrzymuje wynagrodzenie z tytułu umowy zlecenia od wielu podmiotów, każdy zleceniodawca traktowany jest jako osobny pracodawca, dla którego bank określa staż pracy kredytobiorcy, co w efekcie oznacza, że jeden pracodawca to jedno źródło dochodów. W takiej sytuacji, nawet jeśli ktoś jest zatrudniony na umowę zlecenie od roku, ale w tym czasie co miesiąc zmieniał zleceniodawcę, nie będzie to dobrze przyjęte przez bank i w większości przypadków taki dochód zostanie odrzucony. Należy podkreślić, że liczy się staż pracy u jednego zleceniodawcy.

Dokumenty

Gdy wnioskodawca wykaże, że jego źródło dochodu jest stabilne, wtedy oprócz wszystkich umów musi dostarczyć do banku jeszcze kopię zeznania podatkowego PIT za poprzedni rok. Kolejnym niezbędnym dokumentem przy składaniu wniosku o kredyt będzie oświadczenie o realnych kosztach wykonywania zlecenia przez zleceniobiorcę – instytucja finansowa dopiero wtedy uzyskuje pełny obraz wykonywanego zlecenia.

Podsumowując, należy pamiętać, że pewne banki z założenia nie będą akceptowały dochodu na podstawie umowy zlecenie, uwzględniając je jedynie jako dodatkowe źródło dochodu. Uzyskanie kredytu hipotecznego na podstawie wynagrodzenia z tej formy zatrudnienia jest jednak możliwe – podkreśla Ronald Szczepankiewicz. Wymaga to większych starań i formalności.