Urządzając wnętrze w nurcie vintage, za każdym razem odbywa się swoistą podróż w czasie, dowiadując czegoś nowego o minionych trendach.
Vintage to styl, w którym gości duch minionych epok. Urządzając wnętrze lub dodając kolejne elementy wystroju, utrzymane w nurcie vintage, za każdym razem odbywa się swoistą podróż w czasie, dowiadując czegoś nowego o minionych trendach. Vintage oparty jest na indywidualizmie. Cechują go przede wszystkim wysokiej jakości, oryginalne meble i dodatki, w dużym stopniu odporne na zniszczenia, nieszablonowe podejście do aranżacji pomieszczeń i kreatywne spojrzenie na rzeczy, które pozornie mają już za sobą okres świetności.
Symbolika stylu
Słowo vintage wywodzi się z języka angielskiego i oznacza „winobranie, dobry rocznik, coś z najlepszego okresu”. Określenie to zostało zapożyczone do świata mody w XIX w. Ubraniom pochodzącym z poprzednich dekad zaczęto nadawać drugie życie, bawiono się stylami z różnych epok lub szyto odzież stylizowaną na dawną.
Bardzo szybko nurt ten przedarł się również do architektury wnętrz. Zyskał wielu sympatyków, którzy z jednej strony odczuwali potrzebę zbadania własnych korzeni, a z drugiej stworzenia ciekawego, mocno zindywidualizowanego domu. Vintage niezamknięty w ciasnych ramach i nieobjęty ścisłymi regułami stanowił niesamowitą okazję do aranżacji wnętrza opartego przede wszystkim na własnej kreatywności. Zapełnianie pomieszczeń meblami i dodatkami pochodzącymi z minionych epok, oczywiście z odpowiednią dozą umiaru i wyczuciem, w końcu nie było narażone na ośmieszenie z uwagi na niemodne podejście do aranżacji, czy posądzenie o zbieractwo i przeistoczenie domu w swoistą graciarnię. Oklepany już slogan, że vintage to styl z duszą, to właściwie 100 proc. jego definicji. Współcześnie jest to alternatywa dla masowo produkowanych mebli i wnętrz wyjętych z katalogów. Jeżeli w naszym domu króluje vintage będziemy słyszeć od gości pytania typu: „Gdzie to znalazłeś?”, „Gdzie to kupiłeś?”, zamiast „O, mam tę samą lampę!” – opowiada Marta Oleksiak z Pracowni Dudeko.
Kolorystyczny miszmasz
Vintage także kolorystycznie nie jest w żaden sposób ograniczony, przede wszystkim ze względu na łączenie przedmiotów wywodzących z różnych dekad, gdzie każdy może być osadzony w innej palecie barw. Przy czym, mając na uwadze kolorowe dodatki, warto postarać się, by barwa bazowa – np. ścian – była bardziej jednolita. Szczególnym upodobaniem cieszą się wyraziste kolory, a także biel i naturalne drewno. Vintage to cała masa epok i stylów, nie ma on więc jednej określonej palety kolorów. Produkty mogą być od czarnych, poprzez beże, śnieżne biele, krwiste czerwienie albo pastele. To jest właśnie piękne – zdradza Marta Oleksiak z Pracowni Dudeko.
Meble i dodatki
Wnętrze w stylu vintage można urządzić na kilka sposobów: kolekcjonując przedmioty faktycznie pochodzące z dawnych czasów, dobierając meble i dodatku stylizowane na vintage lub wprowadzając stare elementy do nowoczesnego wnętrza.
Aranżując dom w tym stylu, należy pamiętać o trzech głównych zasadach: po pierwsze, minimalizm i prostota, po drugie, oryginalność i indywidualne podejście, po trzecie, kreatywność i odwaga. Wnętrze vintage powinno nie tylko zaspokoić potrzeby estetyczne mieszkańców, ale także przyciągać uwagę gości i inspirować ich. Nie można jednak przesadzić z ilością starych dodatków i mebli, by pomieszczenie nie przypominało sklepu z antykami. Vintage fajnie wygląda w małych ilościach. We wnętrzu proponuję postawić na jeden, dwa mocne akcenty vintage. Jeżeli przesadzimy, nie będzie wiadomo, na co patrzeć i wnętrze będzie wyglądało śmiesznie, a nie stylowo. Nie chcemy przecież zrobić z naszego salonu muzeum albo domku babci – komentuje Marta Oleksiak z Pracowni Dudeko.
Przy doborze mebli i dodatków należy zrezygnować z zakupów w dużych sklepach sieciowych. Warto natomiast odwiedzić antykwariaty czy pchle targi w poszukiwaniu ciekawych okazów. Można również przeczesać własny strych czy piwnicę rodziców lub dziadków i znalezione tam egzemplarze wystarczy odnowić lub odpowiednio wystylizować.
Warto również zadbać o to, by kupowane przedmioty były oryginalne, wykonane z wysokiej jakości materiału. Nie wolno nam kopiować, nie na tym ten nurt polega. Dużym błędem jest podrabianie stylu vintage, np. Nie powinniśmy wiernie odwzorowywać posiadłości rodem z secesji czy antyku. Dajmy się ponieść wyobraźni. Stwórzmy wnętrze, które w pełni będzie nasze – tłumaczy Anna Kuna z gotowewnetrza.pl.
Vintage stroni od tanich podróbek, jak np. krzesła stanowiące nie do końca idealne odwzorowanie kultowych siedzisk Charlesa Eamesa. Dlatego też aranżacja w tym nurcie przeznaczona jest dla osób wytrwałych. Poszukiwanie oryginalnego przedmiotu w Polsce jest w dalszym ciągu trudne, w przeciwieństwie do naszych sąsiadów na Zachodzie, którzy niesamowite, używane przedmioty do domu mogą kupić za grosze w każdym mieście. Miłośnicy tego stylu (w tym i my) przeszukują dziennie setki stron na aukcjach internetowych, ogłoszenia od prywatnych ludzi, pchle targi w poszukiwaniu ciekawych przedmiotów – mówi Marta Oleksiak z Pracowni Dudeko.
Kreatywne osoby jednak, nawet mimo niewielkiej ilości sklepów dedykowanych vintage, na pewno poradzą sobie z aranżacją wnętrza w tym nurcie, wystarczy puścić wodze fantazji. Z kolei mniej pomysłowe lub zabiegane osoby mogą również skorzystać z gotowych rozwiązań, jak np.: słynny fotel RM58 Romana Modzelewskiego, radio, lampa lub plakat z chwytliwym hasłem rodem z PRL-u, fotel tzw. „uszak”, przedwojenna szafka, stara, emaliowana misa ze wsi, koronkowa serweta, metaloplastyka lub dekoracja z drewna, ogromna, industrialna, metalowa lampa kupiona za grosze od upadłej fabryki.
Vintage dla każdego
Styl vintage stosowany z umiarem pasuje do każdego wnętrza. Przed przystąpieniem do urządzania domu trzeba jednak opracować koncept. Jeżeli nasz dom to kubistyczna, minimalistyczna bryła z ogromną ilością okien, należy dobrze przemyśleć liczbę dodatków vintage. Jesteśmy zwolennikami idei, że wystrój powinien być spójny na zewnątrz i wewnątrz domu. Ogród, elewacja, wnętrza – fajnie jak wszystko jest w jednej konwencji. Natomiast jeśli dysponujemy małym, rustykalnym domkiem na wsi ze spadzistym dachem, można bardziej poszaleć – opowiada Marta Oleksiak z Pracowni Dudeko.
Interesująca historia
Kupując przedmioty na pchlim targu lub w antykwariacie, czy odnajdując zapomniane rzeczy na strychu dziadków, warto zapytać o ich historię. Za większością z nich kryje się ciekawa opowieść, która np. może diametralnie zmienić przeznaczenie przedmiotu. Ostatnio wykorzystaliśmy stary, żeliwny stojak na siodło jako uchwyt na torbę i klucze w przedpokoju. Stylem vintage trzeba się bawić. Kupujemy stojak na parasole, a ten kończy jako kwietnik. Albo stolik, który przekształcamy w pufę – mówi Marta Oleksiak z Pracowni Dudeko.
Źródło: KRN.pl | 2015-08-17
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)