Lato to nie zawsze wakacje. Bywa i tak, że urlop wykorzystujemy na załatwienie ciągle odkładanych spraw. Takich, jak zaległe remonty. Urlop na rusztowaniu to może niewymarzona forma wypoczynku, ale z pewnością satysfakcja z osiągniętych efektów, tym bardziej że jeszcze można skorzystać z ulgi remontowej.
Ostatnia to taka okazja. Ulga remontowa została wprawdzie z końcem 2003 roku zlikwidowana, jednak – na zasadzie praw nabytych – możemy z niej korzystać jeszcze do końca roku 2005. I w niczym nie przeszkadza fakt, że w minionych latach nie ponieśliśmy żadnych wydatków na remont. Ulga remontowa umożliwia nam pomniejszenia podatku PIT o część wydatków, jakie ponieśliśmy na remont i modernizację naszego mieszkania lub domu. Wliczyć w to możemy również wydatki na fundusze remontowe naszej wspólnoty (lub spółdzielni) mieszkaniowej.
Tytuł dla ulgi
Sam wydatek, choć dla nas niewątpliwie odczuwalny, to jednak za mało. Równie istotne jest byśmy w chwili jego dokonywania posiadali ważny tytuł prawny do remontowanego domu bądź mieszkania. Takim tytułem prawnym może być: akt własności, umowa najmu lub podnajmu, spółdzielcze (lokatorskie lub własnościowe) prawo do lokalu, umowa dzierżawy, przydział mieszkania, dokument potwierdzający nabycie lokalu lub domu drogą kupna, darowizny albo spadku, umowa użyczenia lokalu (dla najbliższej rodziny).
Prawa do dokonania odliczeń nie daje sam fakt zamieszkiwania i pokrewieństwa z posiadaczem takiego tytułu prawnego. Nie możemy więc skorzystać z ulgi, powołując się wyłącznie na to, że wyremontowany lokal lub budynek mieszkalny należy do naszych dziadków, rodziców czy rodzeństwa. Na szczęście jednak, taki właściciel – lub tzw. główny lokator – może nam wynająć bądź użyczyć (zawierając umowę użyczenia) część mieszkania lub domu. Dzięki temu możliwe staje się skorzystanie z dwóch ulg remontowych. Taką samą możliwość „podwójnego skorzystania” mają oczywiście współwłaściciele remontowanego domu lub lokalu. Tylko uwaga: małżeństwo korzysta z jednego limitu ulgi remontowej!
Jak bardzo nam ulży?
Wysokość ulgi zależy od tego, czy remont dotyczy mieszkania czy całego domu, a po części również od charakteru remontu. Od podatku możemy odliczyć 19 proc. poniesionych przez nas wydatków remontowych, nie więcej jednak niż:
- 5216,40 zł – w przypadku remontu domu, a także wpłat na wyodrębniony fundusz wspólnoty mieszkaniowej lub na fundusz remontowy spółdzielni mieszkaniowej. Żebyśmy osiągnęli ten pułap, nasze wydatki musiałyby wynieść blisko 30 000 zł.
- 4347 zł – jeśli remont ograniczymy do mieszkania. Aby taką kwotę uzyskać, na remont musimy przeznaczyć prawie 25 000 zł.
Gdy wydatki remontowe dotyczą zarówno domu, jak i mieszkania, odliczenie nie może przekroczyć limitu przysługującego na remont domu, a zatem 5216,40 zł. Limity te mamy prawo zwiększyć o 869,40 zł, jeśli wydatki objęły remont lub modernizację urządzeń lub instalacji gazowej, także związanych z nią czujników. Takie dodatkowe zwiększenie limitu będzie jednak możliwe wyłącznie wtedy, gdy nasze wydatki przekroczyły wyżej określony pułap.
Warunkiem skorzystania z ulgi remontowej jest to, by suma wydatków na remont oraz wpłat na fundusze remontowe była nie mniejsza niż 521,64 zł. Jeśli jest inaczej, nie mamy prawa do odliczenia. Wydatki musimy udokumentować fakturami VAT, a w przypadku wpłat na wyodrębniony fundusz remontowy spółdzielni mieszkaniowej lub wspólnoty mieszkaniowej – zaświadczeniami o wpłatach na ten cel. Tu jeszcze jedno: na fundusz remontowy wspólnoty czy spółdzielni możemy wpłacić należność za parę lat z góry – o ile wspólnota czy spółdzielnia na to przystanie – i objąć to ulgą, a potem co miesiąc płacić odpowiednio mniej!
Wiemy już, ile możemy odliczyć, z jakiego tytułu i na jakiej podstawie. Kolej na rzecz najważniejszą. Na odpowiedź na pytanie: „Co możemy odliczyć?” Odliczeniu podlegają związane z remontem wydatki na: zakup materiałów i urządzeń, wykonanie ekspertyzy, opinii lub projektu, transport materiałów i urządzeń, wykonawstwo robót, najem sprzętu budowlanego, opłaty administracyjne i inne, wynikające z odrębnych przepisów.
Nie podlega natomiast odliczeniu zakup narzędzi. Dlatego np. przystępując do kładzenia glazury, powinniśmy postarać się o faktury na nasze nowe kafelki z Opoczna i klej Atlas, a kupno pac stalowych potraktować jako konieczny wydatek. A może warto pomyśleć o ekipie wykonawczej, i to zamówionej wraz z materiałami? Ta za całą swoją usługę naliczy 7 proc. VAT (podczas gdy my sami, kupując klej i fugi, nabylibyśmy je ze stawką 22 proc.). I te faktury również posłużą nam potem jako podstawa do odliczenia w ramach ulgi remontowej.
Likwidujemy szpary i ubytki
Drobne prace remontowe rozpoczyna się zawsze od ścian i sufitów. Po kilkunastu, a bywa, że już po kilku latach użytkowania mieszkania ujawniają się błędy popełnione przy jego budowie. Uwidaczniają się rysy i spękania ścian oraz sufitów. Faktura ściany pozostawia wiele do życzenia, a tynk kruszy się i odpada. Krótko mówiąc, trzeba to wszystko naprawić. Zanim jednak zobaczymy efekt końcowy, czeka nas żmudna, ale konieczna praca. Ściany muszą być proste, a ich powierzchnie czyste i gładkie. Aby potem było mniej sprzątania, warto przed rozpoczęciem remontu zabezpieczyć folią malarską podłogi, okna i meble.
Najpierw trzeba usunąć starą farbę i skuć aż do ściany osypujące się fragmenty tynku. Istniejące na powierzchni tynku rysy i pęknięcia przed ich wypełnieniem powinniśmy poszerzyć do szerokości co najmniej 5 mm i takiej samej głębokości. Po dokładnym odkurzeniu i zmyciu np. szarym mydłem, ścianę lub sufit malujemy emulsją gruntującą, która zmniejsza chłonność podłoża i je wzmacnia. Po wyschnięciu emulsji miejscowe ubytki (od 2 do 15 mm) uzupełniamy za pomocą zaprawy wyrównującej. Na szeroką szczelinę warto nałożyć siatkę z włókna szklanego. Odpowiednio przycięte kawałki siatki powinny mieć zapasy po 20 cm z każdej strony szczeliny. Siatkę mocujemy na szczelinie, zatapiając ją w zaprawie klejowej lub przy użyciu wspomnianej zaprawy wyrównującej. Tak naprawione szczeliny należy pokryć, w zależności od rodzaju istniejącego tynku, np. drobnokruszywową zaprawą tynkarską lub jedną z gipsowych gładzi szpachlowych.
Ładny gips
W przypadku napraw tynków gładkich warto je poprawić nie tylko w miejscach uszkodzeń, ale też na całej powierzchni. Ujednolicenie i wyrównanie całości tynków wewnętrznych najłatwiej uzyskać, wykonując szpachlowanie białą gładzią gipsową, masą o wydłużonym czasie wiązania (spoinuje także płyty gipsowo-kartonowe), masą o podwyższonej plastyczności bądź gotową do użycia masą akrylową. Przed nałożeniem gładzi należy zmyć i zagruntować podłoże emulsją gruntująca.
W pomieszczeniach mokrych, typu łazienka, warto zastosować wyroby oparte na cemencie, czyli Zaprawę Tynkarską Atlas, bądź białą mineralną zaprawę szpachlową Atlas Rekord. Jeszcze inną propozycją może być wykończenie powierzchni cienkowarstwowym tynkiem szlachetnym Atlas Cermit. Ten sposób pozwala uzyskać od razu ostatecznie wykończoną powierzchnię o fakturze nakrapianej lub rowkowej, w kolorze, wybranym z oferty producenta.
Nie oszczędzaj na farbie
Przy kompleksowym remoncie nie warto robić oszczędności. Dotyczy to także ostatniego etapu prac. Jeśli kupimy tanią farbę, nie osiągniemy efektu, o jaki nam chodzi. Pamiętajmy, że nowoczesnych farb się nie rozcieńcza, jak robiono to dawniej. Dobry producent dysponuje jednym kolorem w wielu odcieniach i wariantach, do tego oferuje testery i małe, próbne opakowania farb. Próbki nakłada się na ścianę przeciwległą do okna. Tylko wtedy – ze względu na kąt padania światła – sprawdzimy, czy wybrany kolor jest dokładnie taki, jakiego oczekujemy. Pamiętajmy, że zasada kładzenia zarówno gipsu, jak i farby jest identyczna: nakładamy je w kierunku od okna w głąb pomieszczenia ze względu na odbicie światła. Unikniemy wówczas widocznych smug.
Podłoga jak stół
Podczas drobnych remontów nie często wykonuje się nowe wylewki. Jeśli jednak podłoże pod nową wykładzinę dywanową nie jest gładkie i stabilne, należy je koniecznie wyrównać. Doskonale nadaje się do tego renowacyjny podkład podłogowy Atlas Terplan R. Grubość jednej warstwy wylewki powinna wynosić od 5 do 30 mm. Te prace należy jednak wykonać przed wykończeniem ścian i sufitów.
Gdy już uporamy się ze wszystkim, pozostanie tylko posprzątać. Radość i satysfakcja będzie pewnie większa, niż z urlopu nad morzem, tym bardziej, że zawsze możemy trafić na deszczowe lato.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)