Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 28 kwietnia 2009 r., oddalającym skargę kasacyjną Rady Miasta Szczecina (sygn. II OSK 12549/08), definicje „działki budowlanej" oraz „wysokości zabudowy" zastosowane w uchwale rady gminy nie mogą być inne niż definicje ustawowe.
Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 28 kwietnia 2009 r., oddalającym skargę kasacyjną Rady Miasta Szczecina(sygn. II OSK 12549/08), definicje „działki budowlanej" oraz „wysokości zabudowy" zastosowane w uchwale rady gminy nie mogą być inne niż definicje ustawowe.
Kontrowersje wokół całej sprawy powstały, gdy 17 września 2007 r. Rada Miasta Szczecina wydała uchwałę zatwierdzającą miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla jednego z osiedli w mieście. W przedmiotowej uchwale radni zastosowali własne definicje pojęć działki budowlanej oraz wysokości zabudowy, które różniły się od tych użytych przez ustawodawcę w art. 2 pkt 12 ustawy z 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz w § 6 rozporządzenia ministra infrastruktury z 2002 r. w sprawie warunków technicznych.
Uchwała ta została zaskarżona przez prokuratora okręgowego, który zarzucał jej, że przez inne niż w obowiązujących przepisach prawa zdefiniowanie pojęć „działki budowlanej" oraz „wysokości zabudowy" rada naruszyła art. 94 konstytucji.
W wyroku z 9 lipca 2008 r. (sygn. II SA /Sz 379/08) Wojewódzki Sąd Administracyjny zgodził się ze stanowiskiem prokuratora i stwierdził nieważność zakwestionowanych fragmentów uchwały. Sąd uznał, że żaden przepis nie upoważnia organów gminy do dowolnego ustalania i stosowania, w ramach prawa miejscowego, własnych przepisów określających pojęcia „działki budowlanej” i „wysokości zabudowy”.
Z takim stanowiskiem WSA nie zgodziła się rada miasta, która wniosła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W swojej argumentacji rada miasta przekonywała, że nie została stworzona żadna nowa definicja działki budowlanej, a jedynie połączono w jedno pojęcie definicje z ustaw o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz o gospodarce nieruchomościami. Co więcej, tłumaczyła, że to w uchwale przyjęto definicje na potrzeby określone w obu ustawach, aczkolwiek zabieg ten nie doprowadził do wykroczenia poza zakresy obu definicji. Zgodnie z twierdzeniami rady miasta, definicje użyte w rozporządzeniu zostały ustalone jedynie na potrzeby tegoż rozporządzenia i mają zastosowanie przy projektowaniu i budowie. Natomiast nigdzie nie zostało określone, że odnoszą się również do planowania przestrzennego.
Z twierdzeniami rady miasta nie zgadzał się prokurator apelacyjny, który konsekwentnie argumentował, że rada gminy ma prawo do połączenia dwu definicji działki budowlanej i ustanawiania kolejnej. Ponadto jego zdaniem gmina może określać wysokość zabudowy, ale nie może sama ustalać, jak dokonywać pomiarów wysokości budynków. Uzasadniając swoje stanowisko, stwierdził, że przepisy gminne mogą być wydawane wyłącznie w obrębie przepisów ustawowych i rozporządzeń.
NSA podzielił poglądy prokuratora i uznał za niedopuszczalne połączenie na potrzeby uchwalenia miejscowego planu dwóch definicji działki budowlanej, a za zbędne – zdefiniowanie na potrzeby planowania przestrzennego wysokości zabudowy poprzez wysokość budynków.
Źródło: KRN.pl | 2009-05-06
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
powrót do listy artykułów
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)