W ostatnich tygodniach obserwujemy wyjątkowe ożywienie na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Wejście w życie programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” znacząco zwiększyło popyt na nieruchomości, a co za tym idzie również zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi. W sierpniu bieżącego roku banki udzieliły ich o ponad 98 proc. więcej niż przed rokiem. Ilość zapytań o kredyty mieszkaniowe wzrosła o ponad 200 proc. a ich wartość niemal o 300 proc.
Kredyty mieszkaniowe stanowią najpowszechniejszy sposób finansowania zakupu nieruchomości w Polsce. Jak wynika z danych zgromadzonych przez BIK, w sierpniu zainteresowanie nimi wystrzeliło w górę i było największe od maja ubiegłego roku.
Kredyty mieszkaniowe w liczbach
Jak podaje BIK, w sierpniu o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 38 870 osób w całej Polsce. W analogicznym okresie ubiegłego roku potencjalnych kredytobiorców było tylko 12 390, czyli o 213,8 proc. mniej. Średnia wartość wnioskowanego kredytu przekroczyła natomiast 410 000 zł i była wyższa od ubiegłorocznej o prawie 22 proc.
- Sierpniowy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wystrzelił niczym rakieta kosmiczna, osiągając historycznie najwyższy poziom prawie 300%, co oznacza, że potencjalni kredytobiorcy złożyli wnioski kredytowe na wartość aż trzykrotnie wyższą niż przed rokiem – ocenia Waldemar Rogowski, pełniący funkcję głównego analityka BIK.
Odpowiadając na rekordowo wysokie zainteresowanie, banki udzieliły 13 300 kredytów mieszkaniowych na łączną kwotę 5,1 mld zł. Był to najwyższy wynik (zarówno w rozumieniu ilościowym, jak i wartościowym) od maja ubiegłego roku. Sierpniowy odczyt Indeksu Jakości kredytów mieszkaniowych wyniósł 1,54 proc.
Z czego wynika ożywienie na rynku kredytów mieszkaniowych?
Na aktualny trend złożyło się kilka czynników. Jednym z najważniejszych z pewnością jest wejście w życie programu rządowego „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”.
- BIK szacuje, że ok. 60% wśród osób ubiegających się o kredyt mieszkaniowy w sierpniu br. to osoby w wieku do 45 lat, nieposiadające wcześniej kredytu mieszkaniowego, składające wniosek o kredyt do kwoty 600 tys. zł w banku uczestniczącym w programie – tłumaczy Waldemar Rogowski. - Cztery na dziesięć kredytów mieszkaniowych banki udzieliły w ramach tego Programu. Rosnące ceny nieruchomości przyspieszają również decyzję o zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego osób, które z przyczyn formalnych nie mogą być beneficjentami rządowego programu – dodaje analityk.
Innym czynnikiem wpływającym na tak wysoką akcję kredytową jest liberalizacja wymagań w zakresie udzielania kredytów mieszkaniowych. Mowa tu przede wszystkim o zmniejszeniu poziomu bufora na stopę procentową i spadku WIBOR-u. Nie bez znaczenia były również spadek inflacji oraz wzrost wynagrodzeń.
- Wzrost zdolności kredytowej przełożył się na wzrost wartości udzielanego kredytu – obecnie średnia wartość udzielanego kredytu wynosi 384,24 tys. zł i jest wyższa o 17,6 proc. niż przed rokiem – tłumaczy Rogowski.
Jak z tą sytuacją radzą sobie banki?
Wzmożone zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi sprawia, że obsługa potencjalnych kredytobiorców trwa dłużej, niż do tej pory. Do tej pory na decyzję banku trzeba było czekać ok. 2 tygodni. Eksperci zauważają, że obecnie proces ten wydłużył się kilkukrotnie i może zająć nawet 2-3 miesiące. Z pewnością nie jest to dobra wiadomość dla osób, którym zależy na szybkiej finalizacji transakcji.
Biorąc pod uwagę dużą dynamikę wzrostu cen nieruchomości w ostatnich tygodniach, może dojść do sytuacji, w której koszt mieszkania wzrośnie, zanim kredytobiorca otrzyma pozytywną odpowiedź z banku.
Obecnie trudno szacować, czy tak wysoki popyt na mieszkania utrzyma się w dłuższej perspektywie czasowej, czy był tylko pierwszą odpowiedzią na rządowe dopłaty do kredytów.
- Nadal warto więc śledzić zachowanie dwóch składowych Indeksu, tj. liczbę osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy oraz średnią kwotę wnioskowanego kredytu. Jeżeli chodzi o ten pierwszy element, to decydującym może być poziom zainteresowania programem "Bezpieczny Kredyt". Co do drugiego, to średnia wnioskowana kwota kredytu powinna nadal rosnąć wraz ze wzrostem cen nieruchomości – podsumowuje Rogowski.
Na spadek cen mieszkań na razie nie ma raczej co liczyć. Dynamika wzrostowa jest szczególnie widoczna w dużych miastach i wynosi nawet kilkadziesiąt procent miesiąc do miesiąca.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)