Nie każdy wie, że słynne szkoły tysiąclecia, które powstały w ramach obchodów tysiąclecia chrztu Polski, miały ukryte przeznaczenie. W przypadku konfliktu zbrojnego miały być przekształcane w szpitale wojskowe. O ich podwójnej funkcji przypomniano teraz, w dobie walki z pandemią koronawirusa.
Ponad tysiąc szkół na tysiąclecie państwa polskiego
„Tysiąc szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego” to program, który oficjalnie został zainaugurowany w 1958 roku. Przygotowania do niego trwały jednak co najmniej rok wcześniej. Wzniesione obiekty nosiły oficjalną nazwę szkoły-pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego. Środki na ich budowę pochodziły z budżetu państwa oraz środków społecznych.
Szkoły, nazywane potocznie tysiąclatkami, wznoszone były w latach 1959-1965. W latach 50. ubiegłego wieku zdano sobie sprawę z tego, że idzie wyż demograficzny. Szkół było niewiele, zwłaszcza na ziemiach dawnego zaboru rosyjskiego. Wiele z nich uległo również zniszczeniu podczas działań wojennych. Przed II wojną światową Polskę zamieszkiwało 34 mln mieszkańców. Natomiast po wojnie – 24 mln osób. W latach 1948-1959 każdego roku rodziło się ponad 700 tys. dzieci. Pierwsze powojenne roczniki uczyły się więc w przepełnionych często salach w systemie zmiennym.
Program „Tysiąc szkół na Tysiąclecie Polski” powiązany był z obchodami tysiąclecia chrztu Polski. Tysięczną placówkę otwarto w 1965 roku, czyli rok przed uroczystymi obchodami. Tysiąclatek wybudowano więcej, niż planowano – 1423 placówki. Obiekty wznoszono jeszcze do 1971 roku. Zebrane fundusze pozwoliły na wzniesienie 2791 szkół.
Uważa się, że szkoły tysiąclecia budowane były z dwojakim przeznaczeniem. Miały służyć nie tylko do celów edukacyjnych, ale także być obiektami, które w razie potrzeby można szybko przekształcić w szpitale polowe dla wojska. Większość szkół powstała na podstawie tzw. projektu typowego, do którego wprowadzano drobne modyfikacje. Placówki wzniesione w tym okresie łączyły szerokie dzielone okna, szary lub brązowy kolor (dzisiaj często ukryty pod kolorową elewacją), dwa lub też trzy piętra, zazwyczaj jedno skrzydło, płaski dach oraz kształt prostopadłościanu. Czasami dobudowywana była sala gimnastyczna. Były to obiekty wolnostojące, z dużym terenem dookoła.
Szkoły tysiąclecia jako obiekty militarne
Podczas budowy tysiąclatek pojawiały się głosy, że obiekty mają być wykorzystane na wypadek wojny. Już podczas II wojny światowej wiele budynków szkolnych zmieniło swoją funkcję na magazyny wojskowe czy też prowizoryczne koszary. Dodatkowo niektóre ze wzniesionych obiektów posiadały m.in. schrony przeciwlotnicze.
Projekty szkół zakładały ich szybkie przemianowanie na obiekty o innym przeznaczeniu na wypadek wybuchu kolejnego konfliktu zbrojnego, w tym m.in. szpitale polowe.
Szkoły tysiąclecia jako szpitale
Ministerstwo Oświaty w porozumieniu z Departamentem Wojskowym Ministerstwa Zdrowia stworzyło szczegółową instrukcję, która zawierała pewne uzgodnienia w sprawie obiektów szkolnych. Ustalono kwestie dotyczące m.in. szerokości drzwi, które miały umożliwiać przenoszenie noszy, dostępu do umywalek w prowizorycznych salach operacyjnych czy możliwości podłączenia aparatów rentgenowskich.
Można również zauważyć, że w tysiąclatkach sale gimnastyczne oddzielone są od reszty obiektu wąskim korytarzem. Często też droga do nich prowadzi przez szatnie. Ponadto w szatniach znajdowały się kratki odpływowe w podłodze. Pomieszczenia te miały być przeznaczone na wstępną selekcję i ewentualne mycie chorych.
Często w pokojach nauczycielskich umieszczane były krany. W przypadku zmiany funkcji obiektu na szpital pomieszczenie to miało służyć jako miejsce, w którym lekarze będą przygotowywali się do operacji.
W większości szkół znalazły się dodatkowe przewody kominowe oraz okienka podawcze. Wiązało się to z koniecznością sterylizacji narzędzi chirurgicznych i podawania czystego osprzętu na salę operacyjną. Często w ten sposób przystosowane były pracownie chemii, fizyki czy też biologii.
Przyjęto również założenie, że dostosowanie szkoły do celów szpitalnych nie powinno wynieść więcej niż 1 proc. kosztów inwestycji. Dokumenty o tym, że tysiąclatki miały służyć jako szpitale wojskowe w razie konfliktu zbrojnego, odtajniono jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku.
Tysiąclatki w dobie pandemii koronawirusa
Temat drugiego przeznaczenia szkół tysiąclecia powrócił wraz z rozwojem pandemii koronawirusa. Pojawiają się głosy, że mogłyby one z powodzeniem zostać wykorzystane podczas walki z epidemią wirusa.
Warto jednak zauważyć, że większość tysiąclatek ma obecnie ponad 50 lat. Przez ten czas były remontowane i przebudowywane już bez uwzględnienia pierwotnych założeń o podwójnym zastosowaniu obiektów.
W ramach walki z koronawirusem wojewodowie wystosowali do gmin polecenie przygotowania miejsc do prowadzenia ewentualnej zbiorowej kwarantanny. W wielu przypadkach są to przyszkolne sale gimnastyczne. Po latach może zatem okazać się, że szkoły, chociaż częściowo spełnią funkcję, do których były przygotowywane w czasach PRL-u.
Resorty, pytane o plany przekształcenia szkół w szpitale tymczasowe, zaprzeczają takim doniesieniom. Z uwagi na to, że w wielu szkołach prowadzona jest nauka zdalna, budynki stoją puste. Jeżeli wyczerpią się inne dostępne środki, to właśnie wiele szkół, w tym tysiąclatek, może zostać wykorzystanych do walki z pandemią.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)