Wraz z podażą lokali mieszkalnych wzrosła wartość i liczba udzielonych kredytów hipotecznych.
W drugim kwartale 2011 r. wzrosła wartość i liczba udzielonych kredytów hipotecznych, wraz z jednoczesnym wzrostem podaży lokali mieszkalnych. Ożywienie na rynku kredytowym spowodowane jest m.in. obniżaniem marż oraz dodatkowych opłat. Nie zmienia to faktu, że banki w dość restrykcyjny sposób oceniają kredytobiorców. Na wysokim poziomie są wymagania dotyczące zdolności kredytowej, co uwarunkowane jest zapisami rekomendacji T. Według informacji podawanych przez AMRON, wzrasta udział kredytów w walucie krajowej. Mimo to, stosunkowo duży udział w portfelu kredytowym polskich banków mają kredyty walutowe, w tym najbardziej popularne kredyty denominowane we franku szwajcarskim.
W sondzie KRN.pl zadaliśmy pytanie dotyczące waluty, w jakiej nasi czytelnicy zdecydowaliby się wziąć obecnie kredyt. Zdecydowanie najbardziej liczna jest grupa zwolenników kredytów udzielanych we franku szwajcarskim. Mimo ostatnich perturbacji na rynkach finansowych i wysokich wahań kursu, ta waluta wciąż posiada największe zaufanie klientów. Na kolejnym miejscu znalazł kredyt w polskich złotych. Prawie 30 proc. z ogólnej liczby wszystkich uczestników sondy uznało, że właśnie rodzima waluta jest najlepszym rozwiązaniem. Z kolei 16.4 proc. respondentów wybrało kredyt denominowany w euro. Niewielki procent respondentów zdecydowałby się natomiast na amerykańskiego dolara.
Analizując wyniki sondy całościowo, można zauważyć, że kredytobiorcy są zdecydowanie zwolennikami kredytów walutowych. Mimo niepewności i destabilizacji światowych rynków finansowych, popyt na kredyty w walucie jest wciąż największy. Nie zmienia to faktu, że tylko niewielka grupa kredytobiorców jest w stanie pozwolić sobie na wybór takiej formy finansowania. Ograniczenia dotyczące zdolności kredytowej pozwalają na kredyt walutowy tylko nielicznym. Stąd też wyniki świadczące o dalszym wzroście udziału kredytów w polskich złotych, który jest niejako wymuszony ogólną sytuacją gospodarczą na świecie i dekoniunkturą.
W najbliższym czasie sytuacja na rynku najprawdopodobniej się nie zmieni. Część analityków wieszczy nadejście drugiego dna kryzysu. Nie ma również środków na stymulowanie rynku budowlanego przy pomocy programu „Rodzina na swoim”. Wprowadzenie nowych regulacji oznacza, że coraz mniejsza liczba mieszkań jest stanie zakwalifikować się do programu. To bezpośrednio przełoży się na spadek obrotów na rynku nieruchomości oraz na rynku kredytów hipotecznych.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)