Wywiad z Januszem Szkatułą, dyrektorem zarządu firmy Budopol w Krakowie
Budopol jest jedną z najstarszych krakowskich firm budowlanych. Proszę powiedzieć, kiedy firma powstała i czym się zajmuje.Spółka Budopol wywodzi się z Państwowego Zjednoczenia Przedsiębiorstw Budowlanych w Krakowie, które powstało 15 marca 1945 roku. Przez 60 lat firma prowadziła działalność budowlaną nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami – w dawnym ZSRR, na Ukrainie, Węgrzech, w Niemczech, Iraku, Libii i Kongo. Zajmowaliśmy się realizacją różnego rodzaju inwestycji zarówno mieszkaniowych, jak i przemysłowych, budując obiekty o zróżnicowanym stopniu trudności, zawsze z zastosowaniem najnowocześniejszych technik i technologii. Działalność deweloperska stanowi około 15–20 proc. naszej produkcji budowlanej. Jako generalny wykonawca lub podwykonawca oferujemy kompleksowe usługi w zakresie budownictwa ogólnego i mieszkaniowego.
Co Państwa skłoniło do budowy za granicą?
Przed rokiem 1989 jedyną możliwością zarobienia był eksport. Każda firma, której zależało na tym, żeby została zauważona na rynku, zajmowała się eksportem. Praca poza granicami kraju dawała możliwość wyższych zarobków i była nagrodą dla dobrych pracowników. Wspólnie z centralą Budimex skończyliśmy w 1991 r. olbrzymi kompleks hotelowy w Kijowie, za który otrzymaliśmy prestiżową nagrodę Ministerstwa Budownictwa Ukrainy „za jakość i terminowość usług”. Po skończeniu tej inwestycji pozostał duży majątek w postaci zaplecza technicznego, na bazie którego stworzyliśmy spółkę joint venture na Ukrainie. Mając wymagane certyfikaty, podjęliśmy szereg innych zleceń, które już wykonaliśmy i niewykluczone, że w przyszłym roku będziemy realizować następne. W ostatnich latach próbowało się budować w tzw. bezpieczniejszej strefie. Ukrainę i Niemcy można uznać za taką strefę zarówno ze względu na klimat, jak i sytuację polityczną. Obecnie buduje się wszędzie tam, gdzie można zarobić i bezpiecznie prowadzić interesy.
Jakie inwestycje są obecnie realizowane w Krakowie i jakie powstaną w najbliższej przyszłości?
W pierwszej kolejności wymienię budownictwo mieszkaniowe. Trwają prace przy budowie mieszkań przy ul. Glogera i domów szeregowych przy ul. Kaimskiej. Są to nasze własne inwestycje. Realizujemy również budynki mieszkaniowe dla inwestora włoskiego przy ul. Bronowickiej oraz szkoły, sale gimnastyczne, basen, pawilony handlowo–usługowe i inne obiekty użyteczności publicznej. Prowadzimy także szereg prac remontowych np. Oddziału Ginekologii przy ul. Kopernika. W przyszłości planujemy wybudować na własnym terenie przy ul. Kantora kolejne bloki, które będą stanowić uzupełnienie tamtejszej architektury. Oprócz tego przy ul. Wielickiej, na obszarze ok. 2 ha, stanowiącym własność spółki, przewidujemy budowę kompleksu mieszkaniowego, biurowego i usługowo-hotelowego o pow. 25 tys. m kw. Niestety, ze względów proceduralnych nie możemy jeszcze przystąpić do rozpoczęcia nowych inwestycji.
Powróćmy do inwestycji użyteczności publicznej. Jeżeli chodzi o liczbę zrealizowanych obiektów, firma może się poszczycić bardzo bogatym dorobkiem. Przypomnieć należy, że większość krakowskich uczelni, szpitali czy też hoteli została zbudowana przez Budopol.
Od lat 70. specjalnością firmy, która wówczas nosiła nazwę Przedsiębiorstwo Budowy Obiektów Użyteczności Publicznej Budopol, była budowa m. in. takich obiektów jak szpitale czy szkoły wyższe. Jesteśmy dumni z udziału w dużych krakowskich przedsięwzięciach rozpoznawalnych zarówno w kraju, jak i za granicą. Spośród nich wymienię np. szpital im. Rydygiera, Ośrodek Rehabilitacji Leczniczej Dzieci Instytutu Pediatrii AM, Hotel Cracovia, Hotel Forum, Dom Turysty, obiekty AWF i AR, jak również UJ i Politechniki. Przy realizacji tych inwestycji zdobywaliśmy doświadczenia. Moim, jako inżyniera, zdaniem najtrudniejszymi inwestycjami są szpitale wznoszone z zastosowaniem skomplikowanej technologii i najnowszych rozwiązań materiałowych. Ponieważ ostatnio realizuje się coraz mniej tego typu inwestycji obecnie specjalizujemy się w budowach szkół, sal gimnastycznych czy pawilonów handlowych, a także w remontach obiektów służby zdrowia. Przykładem tych ostatnich jest chociażby Oddział Ratownictwa Szpitalnego w szpitalu im. G. Narutowicza czy Pogotowie Ratunkowe przy ul. Łazarza.
Wspomniana przez Pana nagroda otrzymana za granicą jest jedną z licznych nagród i wyróżnień będących uznaniem za prowadzoną przez Budopol działalność.
Możemy się pochwalić I miejscem w konkursie „Modernizacja Roku 2003”, a także wyróżnieniem w konkursie „Modernizacja Roku 2004” w kategorii „Obiekty służby zdrowia”. Wszystkie nagrody i wyróżnienia świadczą o jakości naszych usług. Uważam, że Budopol jest firmą rzetelną, dotrzymującą terminów, a przede wszystkim dbającą o swoich klientów. Ci, którzy znają mechanizm znaku ISO powinni wiedzieć, że firma legitymująca się takim certyfikatem gwarantuje uczciwą i kompleksową obsługę klienta.
Z pewnością długoletnie doświadczenie pomaga w kierowaniu firmą. Na co zwraca Pan szczególną uwagę, pełniąc funkcję dyrektora?
Pracuje w firmie od 33 lat. Przez 15 lat byłem kierownikiem budowy, dzięki czemu nauczyłem się zawodu. Przez kolejne 5 lat pełniłem funkcję naczelnego inżyniera, realizując i nadzorując olbrzymie przedsięwzięcia. Oprócz wiedzy technicznej zdobyłem wtedy doświadczenie menedżerskie – nazwałbym to dyplomacją w przemyśle. Po wygranym konkursie zostałem dyrektorem firmy państwowej. Tę funkcję sprawowałem przez 2 lata. Mimo że miałem podpisany kontrakt na kilka lat, zrezygnowałem z niego i doprowadziłem do prywatyzacji przedsiębiorstwa i przekształcenia go w spółkę, w której jestem najpoważniejszym, chociaż nie jedynym, udziałowcem. Moim motto jest umożliwienie pracownikom zatrudnienia na godziwych warunkach.
Życzyłbym sobie, aby na rynku było jak najmniej nierzetelnych inwestorów i żeby uległa zmianie polityka banków wobec rdzennych polskich firm, które mają duże trudności z uzyskaniem kredytu. Wynika to z tego, że banki zaliczają budownictwo do działalności dużego ryzyka kredytowego. W przypadku braku wpływów ze strony inwestorów lub opóźnień w zapłacie za wykonane prace (co zdarza się bardzo często), nie możemy liczyć na szybką pomoc banków. Chciałbym, żebyśmy zawsze mieli pracę, którą będziemy wykonywać terminowo i rzetelnie, korzystając ze swojego potencjału technicznego i ludzkiego.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Wanda Woźniak
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)