Prosimy, odblokuj wyświetlanie reklam w naszym serwisie, są one związane z rynkiem nieruchomości.
To dzięki nim masz darmowy dostęp do naszych treści.

Z pozdrowieniami zespół KRN.pl :)


Artykuły Artykuły

Przyczółek Grochowski – jak sprawdza się utopijna wizja Hansenów po latach?

Przyczółek Grochowski na Pradze Południe w Warszawie, źródło: Wikipedia
Przyczółek Grochowski na Pradze Południe w Warszawie, źródło: Wikipedia

Przyczółek Grochowski na Pradze Południe w Warszawie to ciekawy przykład architektury. Być może nie byłoby takiego szumu, gdybym nie fakt, że jest to tylko… jeden blok. Obiekt zajmuje kwartał o powierzchni 11,2 ha. Jest to projekt Oskara i Zofii Hansenów, który zakładał wykorzystanie stworzonej przez nich teorii Formy Otwartej. Pekin, bo i tak bywa nazywana ta realizacja, znajduje się na styku Saskiej Kępy, Grochowa oraz Gocławia. Co zakładała teoria małżeństwa Hansenów? Czy ich utopijna wizja sprawdziła się w praktyce? Jak obecnie oceniany jest Przyczółek Grochowski?

Przyczółek Grochowski – o historii słów kilka

Przyczółek Grochowski znany jest również pod dwiema innymi nazwami. Jedną z nich jest Osiedle Hansenów – od nazwiska architektów. Drugim Pekin. Nazwę tą zyskał pośrednio przez filmowców. W „Stawiam na Tolka Banana” ciągnące się galerie komunikacyjne wprawiały jednego z bohaterów w poczucie osamotnienia, dezintegracji oraz braku poczucia bezpieczeństwa. W serialu „07 zgłoś się” galeria stała się pułapką, w której przestępca czekał na swoją ofiarę. Osiedle zagościło również m.in. w takich produkcjach jak: „Bulionerzy”, „Prokurator”, „Cześć, Tereska”, „Zero” oraz „Job, czyli ostatnia szara komórka”. Za każdym razem było przedstawiane w taki sposób, że dla widza stawało się miejscem utożsamianym ze slumsami, biedą.

Osiedle znajduje się w kwartale ulic: Ostrzyckiej, Motorowej, Żymirskiego, Kwarcianej oraz Bracławskiej. Tak naprawdę jest to pojedynczy, bardzo długi blok, kilkukrotnie złamany. Jego łączna długość to ok. 1,5 km. Jest on podzielony na 23 budynki z własnymi adresami. Na osiedlu znajduje się 1,8 tys. mieszkań, których łączna powierzchnia wynosi 85 tys. mkw. Powstał z myślą o zapewnieniu idealnego miejsca do życia dla 7 tys. osób.

Oskar i Zofia Hansenowie przygotowali projekt osiedla w 1963 roku. Budowa wystartowała w 1968 roku i trwała do 1974 roku. Za projekt konstrukcji budynków odpowiedzialni byli: Marek Konieczny oraz Józef Staniszewski. W koncepcji twórców Przyczółek Grochowski miał być osiedlem idealnym. Miał oferować łatwy dostęp do mieszkań, doskonałą komunikację wewnętrzną, a także oddzielenie ruchu samochodowego od pieszego. Efektem prac był jeden długi blok na planie zbliżonym do litery „M”, który otacza trzy półotwarte podwórka. Blok ma od 4 do 7 pięter. Na każdym piętrze znajdują się ogólnodostępne zadaszone galerie komunikacyjne. Wchodzi się z nich bezpośrednio do mieszkań. Warto również wspomnieć, że same lokale mieszkalne mają wydłużony kształt.

W zamyśle Hansena Przyczółek Grochowski miał być „ciągnącą, półotwartą czasoprzestrzenią społeczną z zamkniętą, intymną przestrzenią mieszkania”. Pewne wątpliwości budził poziom wykonania i wykończenia budynków. Okazało się bowiem, że kierownicy budów samowolnie dokonali pewnych zmian. Mowa tu nie tylko o rodzaju zastosowanych materiałów, ale także rozmiarów i proporcji konstrukcji. Jedną z takich zmian było przybliżenie galerii komunikacyjnych do lica budynków.


Utopijna idea architektów – Forma Otwarta

Oskar Hansen opracował teorię Formy Otwartej. Przedstawił ją podczas Międzynarodowego Kongresu Architektury Nowoczesnej CIAM w Otterlo (1959). Jej założeniem jest otwarcie architektury na współtworzenie jej wraz z użytkownikami. To przeciwstawienie się Formie Zamkniętej – określanej jako obiekty do końca zaprojektowane, niedające mieszkańcom wykorzystać ich kreatywności, a tym samym nietworzącym komfortowego miejsca do życia.

Przyczółek Grochowski zakładał wykorzystanie ogólnodostępnych galerii, które m.in. pozwalały na skorzystanie z innej klatki schodowej w momencie awarii wind. W czasach projektowania obiektu istniał zakaz stosowania wind w blokach do czterech pięter. Dzięki temu, że obiekt miał strukturę ciągłą, windy można było zastosować w co drugim segmencie. To sprawiło, że dostęp do nich teoretycznie miał każdy mieszkaniec. Projektanci proponowali także ustawienie w zatoczkach galerii wózków na zakupy i ciężkie bagaże, jednak ostatecznie tego rozwiązania nie zastosowano.

Osiedle otacza wykop, który można pokonać, przechodząc przez kładki. Jednym z założeń takiego rozwiązania było zapewnienie dostępu z każdej strony. Oddzielenie ruchu kołowego i pieszego również odbyło się poprzez zastosowanie kładko-mostków nad uliczkami osiedlowymi. Ułatwieniu identyfikacji poszczególnych części budynków służyły znaki graficzne umieszczone na żelbetowych półfabrykatach utrzymujących konstrukcję (szachownica oraz granatowy prostokąt). Obecnie jednak nie ma po nich śladu. Hansonowie chcieli również, aby korytarze były oznaczone znakami podobnymi do szlaków turystycznych. Miało to ułatwić poruszanie się wewnątrz osiedla. Niestety, rozwiązanie to nie zostało przyjęte.

Połączenie wszystkich segmentów systemem galerii komunikacyjnych nazywane było linearnym systemem ciągłym. Do mieszkań wchodzi się bezpośrednio z galeryjek, a nie z klatek schodowych, jak ma to miejsce w większości realizacji. Swoją drogą, spór o zastosowanie takiego nietypowego rozwiązania trwał aż dwa lata. Galerie umożliwiają również dotarcie z jednego końca na drugi bez konieczności opuszczania budynku. W pierwotnym kształcie miały one mieć 3 metry szerokości, jednak „samowolka” budowlańców sprawiła, że ostatecznie są węższe i mają 2 metry szerokości. Ponadto miały być nieco odsunięte od bloków, co uniemożliwiałoby zaglądanie do okien. Zakładano również wykorzystanie materiałów dźwiękochłonnych – skończyło się na betonie, który tylko potęguje hałasy.

Warto także wspomnieć, że do mieszkania wchodzi się z niewielkich przedsionków, które miały zamurowane zaślepione drzwi. W praktyce miało to służyć możliwości połączenia dwóch mieszkań w jedno, gdy zmienią się standardy mieszkaniowe.

Teoria Formy Otwartej zakładała tworzenie architektury humanistycznej, ludzkiej, modyfikowalnej, a także otwartej na zachowania mieszkańców. Niestety, Przyczółek Grochowski niekoniecznie wpisał się w pierwotne założenia jego projektantów. Mieszkańcy w oknach wychodzących na galerie wstawili kraty (niektórzy nawet zamurowali okna). Forma otwarta została podzielona kratami oraz szklanymi drzwiami. Aktualnie nie ma już takich ograniczeń z uwagi na brak możliwości sprawnej ewakuacji na wypadek np. pożaru budynku. Pojawiały się także domofony w kilku różnych, niezgodnych ze sobą systemach kodowych. Zdaniem Oskara Hansena kraty przerwały funkcjonalno-poznawczą ciągłość. Uważa on, że przyjazna człowiekowi przestrzeń zmieniła się na nieprzyjazną, zdezintegrowaną.

Forma Otwarta Hansenów była rozwijana w projektach o różnej skali. Były to projekty wystawiennicze, realizacje tymczasowych pawilonów oraz osiedli mieszkaniowych, a także ogólnokrajowe. Zakładały stworzenie m.in. Linearnego Systemu Ciągłego, czyli projektu liniowych miast, które rozciągają się przez całe terytorium Polski – od Tatr do Morza Bałtyckiego. Współautorką wielu projektów była żona Oskara Hansena – Zofia Garlińska-Hansen. Mąż często podkreślał jej zaangażowanie w sprawę.


Zalety i wady mieszkania na Przyczółku Grochowskim

Mieszkanie na Przyczółku Grochowskim ma swoje zalety i wady – chociaż z pewnością dla wielu osób te drugie przeważają. Wśród atutów osiedla wymienia się oddzielenie ruchu kołowego od pieszego. Nie mogą tu bowiem wjeżdżać samochody, co zdecydowanie pozytywnie wpływa na komfort życia mieszkańców. Nie muszą się oni martwić, chociażby o hałas generowany przez śmieciarki. Dodatkowo starsi mieszkańcy przekonują, że osiedle jest bardzo bezpieczne. Jako plus mieszkańcy wymieniają również bliskość jeziora oraz dużą ilość zieleni.

Z drugiej natomiast strony wielu mieszkańców uskarża się na brak prywatności na Przyczółku Grochowskim. Z galerii można zajrzeć wprost do okien mieszkań. Znaleziono na to sposób – zasłanianie otworów okiennych grubymi firanami czy luksferami. Jednak takie rozwiązania negatywnie wpływają na poziom nasłonecznienia w mieszkaniu. Cienkie ściany oraz wykorzystany układ architektoniczny generują hałas, który także jest uciążliwy dla większości mieszkańców.

Galerie komunikacyjne, które ciągną się setki metrów, mogą przytłaczać i powodować uczucie osamotnienia wśród wszechobecnego betonu. Pewnym utrudnieniem jest także ulokowanie wind. Chociaż w teorii każdy mieszkaniec ma do nich dostęp, w praktyce często wiąże się to z koniecznością nadłożenia drogi. W wielu przypadkach okazuje się, że łatwiej i szybciej jest zejść schodami.

Zwraca się także uwagę na problem ciemnych mieszkań. W niektórych miejscach budynki zachodzą na siebie, a zadaszone galerie tworzą ciemne tunele. Pozostając w temacie galerii, zimą, gdy spadnie śnieg, mieszkańcy muszą uważać na śliskie powierzchnie. Są to bowiem otwarte przestrzenie bez ogrzewania. Co więcej, rynny znajdują się wewnątrz betonowych korytarzy, dlatego też, gdy pada deszcz, hałas jest dość mocny, odbijający się od ścian. Autor książki „Zaczyn: o Zofii i Oskarze Hansenach” Filip Springer przyrównuje to do mieszkania nad potokiem lub nawet w kanale.


Jak dzisiaj wygląda i funkcjonuje Przyczółek Grochowski?

Nie da się ukryć, że Osiedle Hansenów od samego początku budziło emocje. Rysunki projektu umieszczano zarówno w krajowych, jak i zagranicznych czasopismach architektonicznych. Architekci, urbaniści i socjologowie byli zaciekawieni awangardową strukturą tego pomysłu. Obecnie uważa się go za jeden z najbardziej interesujących eksperymentów architektonicznych czasów PRL.

Przyczółek Grochowski ma swój klimat, tego nie da się mu odmówić. Niestety, nie zapewnia takiego komfortu życia, do którego przekonywał w swej teorii Oskar Hansen.

W „Zaczynie…” można przeczytać stwierdzenie, które poniekąd może podsumować ideę Formy Otwartej: – osiedle zaprojektowali ludzie, którzy nie zakładali istnienia zła.

Sama Zofia Hansen po latach przyznała, że obawiała się, jak wielu ludzi unieszczęśliwili tym projektem. Oskar Hansen jeszcze w 2005 roku wskazywał, że budowa krat przez mieszkańców związana była ze słabością ludzkiej natury. W niektórych wypowiedziach architekta można było dostrzec, że uważa on swój projekt za dobry, lecz niedoceniony. Proponował on nawet konkretne rozwiązania uciążliwości, na które skarżą się mieszkańcy (np. zastosowanie mat dźwiękochłonnych, wynajęcie firmy ochroniarskiej).  

Źródło: KRN.pl | 2022-02-28

Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?

powrót do listy artykułów

Komentarze (0)

Pokaż wszystkie komentarze (0)

 

 

Wybrane nieruchomości

mieszkania na sprzedaż w Poznaniumieszkania na sprzedaż w Krakowiemieszkania na sprzedaż w Warszawiemieszkania na sprzedaż w Wrocławiumieszkania na sprzedaż w Gdańskudomy na sprzedaż w Poznaniudomy na sprzedaż w Krakowiedomy na sprzedaż w Warszawiedomy na sprzedaż w Wrocławiudomy na sprzedaż w Gdańskumieszkania do wynajęcia Krakówmieszkania do wynajęcia Warszawamieszkania do wynajęcia Poznańmieszkania do wynajęcia Wrocławmieszkania do wynajęcia Gdyniamieszkania do wynajęcia Gdańskmieszkania do wynajęcia Łódźkamienice do kupieniamieszkania na wynajemkamienice na wynajemdomy na wynajem powiat Malborskidomy na wynajem powiat Pułtuskidomy na wynajem gmina Murówdomy na wynajem gmina Włoszczowamieszkania na sprzedaż w Brzeźnicydomy na sprzedaż w Jeruzaludomy na sprzedaż w Szwedach

Deweloperzy

);