Koszty utrzymania mieszkania w Polsce wzrosły w ciągu roku o niemal 25 proc. Choć do rekordzistów wciąż nam daleko, to i tak pozostajemy w pierwszej dziesiątce notowania. Na prowadzeniu wylądowała Turcja.
Polska w pierwszej dziesiątce pod względem inflacji
Rosnąca inflacja spędza sen z powiek wielu Polakom. Z danych Eurostatu wynika, że w ujęciu rocznym przeciętne koszty utrzymania i prowadzenia domu wzrosły u nas o 23 proc. Jednak okazuje się, że daleko nam do prawdziwych rekordzistów w dziedzinie wzrostu cen.
– We wzrostach tych nie jesteśmy co prawda osamotnieni, ale biorąc pod uwagę 34 kraje, dla których dostępne są dane, znajdujemy się w pierwszej dziesiątce. W tym zestawieniu wyprzedzają nas Węgry, Grecja, Holandia, Litwa, Łotwa, Estonia oraz Turcja. W większości z tych krajów poziom inflacji jest wyższy niż u nas. Szczególną uwagę zwraca tutaj Turcja, w której na utrzymanie mieszkania trzeba wydać o 80 proc. więcej niż w sierpniu 2021. Wobec panującej tam wysokiej inflacji (ponad 80 proc.) nie jest to zaskoczeniem, że kraj ten znalazł się na szczycie rankingu. Powody? Rozkręcona spirala inflacyjna, czy bardzo mocne osłabienie się liry wobec głównych walut, co należy wiązać ze skrajnie ortodoksyjną polityką pieniężną (utrzymywanie relatywnie niskich stóp procentowych przy wysokiej inflacji) – podkreślili Oskar Sękowski i Bartosz Turek, analitycy HRE Investments.
Aby zdać sobie sprawę ze skali wzrostu kosztów utrzymania i
wyposażenia mieszkania, wystarczy porównać ten przyrost cen ze zmianami odnotowanymi w analogicznych miesiącach roku 2020 oraz 2021.
Z przywołanych przez HRE Investments danych Urzędu Statystycznego Unii Europejskiej wynika bowiem, że wzrost tych kosztów wynosił wówczas niecałe 6 proc.
Opał zdrożał o 200 proc.
Z czego wynika aż 23-procentowy wzrost cen w zakresie utrzymania domu? Największą rolę odgrywa tu oczywiście podwyżka cen opału – o 200 proc. w ujęciu rok do roku. Odczuwalny jest też wzrost ceny prądu (40 proc. rok do roku) oraz gazu (38 proc. w ujęciu rocznym). Zdrożały też koszty takie, jak usługi kanalizacyjne, dostarczanie wody czy usługi związane z prowadzeniem domu.
– W danych Eurostatu na temat inflacji nie ma wręcz niczego, co w ciągu roku staniało, a co składa się na koszty prowadzenia i utrzymania domu w Polsce. A gdyby i tego było mało, to raczej nie należy mieć nadziei na to, że dobrnęliśmy do końca podwyżek kosztów – zauważyli eksperci.
U naszych sąsiadów szaleją ceny gazu
Wyprzedza nas więc Turcja (a zaraz za nią – Estonia). Tam inflacja osiągnęła poziom 65 proc., co jest wynikiem, podobnie jak to ma miejsce na Łotwie, przede wszystkim szalejącej ceny gazu. Ten wydatek stanowi bowiem ponad 12 proc. wszystkich kosztów ponoszonych przez Estończyków na utrzymanie mieszkania.
– Na drugim biegunie mamy natomiast Szwajcarię, Islandię, Luksemburg, Maltę, Francję oraz Finlandię. W tych krajach koszty utrzymania i prowadzenia domu w ciągu ostatniego roku poszły w górę o mniej niż 10 proc. Tylko o 5 proc. wzrosły koszty utrzymania i prowadzenia domu w Szwajcarii. Stało się tak pomimo faktu, że Helwetów również dotyczą podwyżki cen nośników energii i to o kilkadziesiąt procent rok do roku. Mimo tego wysokie dochody, silna waluta i miks energetyczny (większość energii Szwajcarzy produkują w elektrowniach wodnych i atomowych) powodują, że koszty utrzymania i prowadzenia domu w sierpniu 2022 r. były w Szwajcarii tylko o 5 proc. wyższe niż rok wcześniej. Warto wiedzieć, że Szwajcarzy na energię elektryczną i ogrzewanie przeznaczają tylko 3,4 proc. swoich domowych budżetów. Dla porównania w Polsce wydatki na prąd i ciepło odpowiadają za prawie 9 proc. naszych wydatków – wskazują analitycy HRE Investments.
Podobnie jest na Islandii.
Tam blisko 100 proc. energii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Wymienić można tu zarówno elektrownie wodne, jak i geotermalne. Co ciekawe, przeciętne tamtejsze gospodarstwo domowe na prąd i ogrzanie domu wydaje zaledwie 2,5 proc. domowego budżetu.
Wszystko dlatego, że energia elektryczna jest na Islandii relatywnie niedroga oraz dość łatwo dostępna. Nic zatem dziwnego, że wzrost kosztów utrzymania i prowadzenia domu na Islandii wzrósł o zaledwie 6 proc.
Okazje cenowe na rynku nieruchomości na wynajem
Wysokie koszty prowadzenia i utrzymania domu skłaniają do poszukiwania okazji cenowych na rynku nieruchomości. Oszczędności wypatrujemy bowiem wszędzie. Dodatkowo, trudna dostępność kredytów hipotecznych sprawia, że nierzadko decyzję o zakupie własnego „M” musimy odłożyć na lepszy czas.
Na szczęście, rynek nieruchomości na wynajem oferuje cenowe perełki. Dla przykładu, na przestrzeni ostatnich 2 lat w Warszawie za wynajęcie mieszkania o powierzchni 50 mkw. można było zapłacić nawet zaledwie… 259 zł! Podczas gdy najdroższe mieszkanie o takim metrażu wyceniono na 4 850 zł za miesiąc.
Z kolei w Krakowie można było w ostatnich 2 latach upolować 50-metrowe mieszkanie za jedynie 187 zł miesięcznie. Dla porównania, najdroższy tego typu lokal na wynajem kosztował z kolei 3 400 zł.
Jeszcze taniej bywało w Łodzi, gdzie za takie mieszkanie można było płacić nawet 150 zł. Z kolei najdroższa oferta opiewała na 2 790 zł miesięcznie.
W Gdańsku ceny wynajmu mieszkania o powierzchni 50 mkw. wahały się między 199 zł a 3 659 zł za miesiąc.
Na koniec ciekawostka – Lublin. Na przestrzeni ostatnich 24 miesięcy za wynajęcie 50-metrowego mieszkania trzeba było zapłacić minimum 1 780 zł. Najwyższa ofertowa cena za całość wyniosła natomiast… aż 23 000 zł.
Źródło: KRN.pl | 2022-10-19
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
powrót do listy artykułów
Komentarze (1)
Karola ⋅ 25-10-2022 | 15:38
Ale bzdury z tymi cenami najmu, na portalach są czasem błędy i nie wierzę, że ktoś chciał wynająć mieszkanie w cenie 300 zł...