Związek Banków Polskich opracował nową strategię pomocy klientom zadłużonym we frankach szwajcarskich.
Choć największy boom na kredyty mieszkaniowe we frankach szwajcarskich przypadł na lata 2007-2009, a więc już dawno należy do przeszłości, mimo to wielu kredytobiorców do dzisiaj odczuwa dotkliwe skutki swoich decyzji. Ci, którzy kilka lat temu nie uwzględnili ryzyka kursowego, obecnie wnikliwie śledzą wszelkie zmiany na rynku walutowym i przeliczają aktualną wartość franka szwajcarskiego na wysokość raty kredytowej. Im wyższy kurs franka szwajcarskiego, tym wyższa rata. Najwięcej problemów ta zależność przyniosła kredytobiorcom po umocnieniu narodowej waluty przez Bank Szwajcarii. W konsekwencji uwolnienia kursów wartość franka szwajcarskiego znacznie przekroczyła symboliczną kwotę 3,50 zł, która jeszcze kilka lat temu, tj. w dniu podpisywania umów kredytowych, wydawała się frankowiczom nierealna (wówczas kurs franka wynosił ok. 2,20 zł).
Po kilku latach korzystnych kursów walut, niskiego oprocentowania i większej dostępności kredytów (dzięki łagodnym warunkom liczenia zdolności kredytowej), przyszedł czas na przysłowiowe „wyrównanie rachunków”. Wzrost wysokości miesięcznych rat to tylko wierzchołek góry lodowej. Zmiana kursu franka szwajcarskiego w wielu przypadkach oddaliła od kredytobiorców perspektywę spłaty całego zadłużenia. Wysokość kredytu znacznie wzrosła w stosunku do wartości nieruchomości, dlatego mimo terminowych wpłat łączna kwota zobowiązań kredytowych przeciętnego frankowicza nie maleje. Kredytobiorca traci również alternatywę w postaci możliwości sprzedaży nieruchomości i spłaty kredytu z uzyskanych w ten sposób środków. Wahania kursu franka spowodowały, że często kwota kredytu w przeliczeniu na złotówki przekracza wartość rynkową nieruchomości.
Z takimi trudnościami może zmagać się ok. 700 tys. osób, które zaciągnęły kredyty walutowe. Sprawy nie ułatwił fakt, że część banków nie brała pod uwagę ujemnej stawki LIBOR, szacując oprocentowanie kredytu, co nie tylko uniemożliwiło kredytobiorcom obniżenie rat, ale również obciążyło ich dodatkowymi kosztami. W wyniku interwencji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pierwsze dwa banki – Getin Noble Bank i Credit Agricole Bank Polska – musiały zrezygnować z dotychczasowego sposobu obliczania oprocentowania i zaczęły uwzględniać ujemny LIBOR. To jednak za mało, by rozwiązać problem frankowiczów.
Program banków a najnowsze sejmowe projekty
Kilka dni temu Związek Banków Polskich ogłosił nową strategię pomocy klientom zadłużonym we frankach szwajcarskich. Wsparcie zostanie udzielone kredytobiorcom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej. Podstawowym celem proponowanego rozwiązania jest obniżenie wysokości miesięcznej raty kredytu tak, by po przewalutowaniu na złotówki nie przekroczyła 70 proc. dochodów klienta. Zgodnie z założeniami projektu, sytuacja ekonomiczna kredytobiorcy będzie analizowana na podstawie PIT za ubiegły rok. Przy tym przewiduje się możliwość wydłużenia terminu spłaty kredytu o maksymalnie 5 lat. Przewalutowanie nastąpi po kursie spot odnotowanym w momencie przyjęcia oferty przez kredytobiorcę i zmiany oprocentowania. Nie zmieni się natomiast wysokość marży nakładanej przez poszczególne banki.
Tryb realizowania programu banki będą ustalać indywidualne na podstawie własnej oceny wiarygodności kredytobiorcy. Jednym z warunków skorzystania z dopłaty do kredytu jest bowiem brak zaległości w regulowaniu rat.
System przewalutowania kredytów opracowany przez Związek Banków Polskich zakłada, że jeśli po wydłużeniu okresu spłaty (o maksymalnie 5 lat) wskaźnik oceny ryzyka kredytowego, czyli DTI, nie spadnie poniżej granicy 70 proc., nadwyżkę wyrówna bank. Warto podkreślić, że głównym czynnikiem decydującym o zakwalifikowaniu kredytobiorcy do otrzymania dofinansowania jest właśnie wartość DTI, na którą składają się dochody w ujęciu miesięcznym zestawione z kwotą przeznaczaną na raty kredytu.
Analizując zasady przyznawania pomocy finansowej dla osób spłacających kredyty hipoteczne, należy pamiętać, że program nie jest skierowany do wszystkich frankowiczów. Z dodatkowej pomocy mogą skorzystać tylko – jak czytamy w projekcie – rodziny najsłabsze ekonomicznie.
Nowy program wobec innych projektów
Nowy projekt to odpowiedź banków na prace sejmowe dotyczące kolejnych koncepcji rozwiązania problemu frankowiczów. Po prezydenckiej propozycji przewalutowania kredytów zgodnie z tzw. kursem sprawiedliwym, najnowszym pomysłem na poprawę sytuacji kredytobiorców jest plan ugrupowania Kukiz15. Złożony do Sejmu projekt dotyczy umów kredytowych, które zawarto po 1 stycznia 2000 r. na dłużej niż 60 miesięcy. Pierwszym założeniem poselskiego rozwiązania byłoby unieważnienie kredytów zaciągniętych we frankach szwajcarskich, a następnie przeliczenie kredytu na złotówki – po kursie z dnia podpisania umowy kredytowej. Wysokość bieżących rat miałby warunkować kurs z dnia dokonywania spłaty.
Projekt posłów Kukiz15 zawiera zarzut skierowany w stronę banków, które udzielając kredytów we frankach szwajcarskich bądź innej obcej walucie, nie informowały należycie klientów o nieograniczonym ryzyku kursowym. Przyjęcie przez Sejm poselskiego projektu oznaczałoby wprowadzenie całkowitego zakazu udzielania tego rodzaju kredytów. W toku prac sejmowych weryfikacji będzie podlegać m.in. to, czy rzeczywiście w przypadku projektu ugrupowania Kukiz17 obciążenia z tytułu restrukturyzacji rozkładane są równomiernie między banki i kredytobiorców.
Jakie cele sformułowano w programie Związku Banków Polskich?
Eksperci Związku Banków Polskich wypunktowali 4 najważniejsze cele swojego programu. Oprócz zapewnienia frankowiczom realnego wsparcia finansowego, banki dążą do następujących efektów:
- zachowania bezpieczeństwa depozytów zgromadzonych w bankach;
- utrzymania stabilnego poziomu kredytowania gospodarki;
- utrzymania poziomu wpływów do budżetu państwa.
Pozostałe kryteria programu
Oprócz kryterium dochodowego potencjalni beneficjenci programu muszą spełnić kilka dodatkowych warunków. Po pierwsze zaciągnięty przez nich kredyt hipoteczny powinien być przeznaczony na zakup mieszkania o powierzchni do 75 mkw. Dopuszczalny maksymalny metraż kredytowanych domów jednorodzinnych wynosi 150 mkw. Po drugie kredytobiorca nie może posiadać więcej niż jednej nieruchomości mieszkalnej. Po trzecie należy przyjąć założenie, że oferta dofinansowania ma charakter jednorazowy.
Terminy
Na realizację programu banki mają czas do końca bieżącego roku.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)