Odnowiony biurowiec Biprostalu to powód do dumy dla mieszkańców Krakowa i dowód na to, że lokalne społeczeństwo potrafi zjednoczyć się w walce o dobra kultury.
Budynek Biprostalu to w historii Krakowa ważne miejsce – to pierwszy wieżowiec w mieście, który przez blisko 25 lat był jego najwyższym punktem. To jednocześnie symbol postępu Krakowa w drugiej połowie XX wieku. Nieliczni wiedzą, że to właśnie tu zrodził się projekt słynnego „szkieletora”. Szczególną wartość historyczną i kulturową ma jednak południowa ściana budynku – ozdobiona modernistyczną mozaiką, która dzięki wspólnej walce lokalnego społeczeństwa odzyskała dawną świetność. Tym samym stała się dowodem na to, że mieszkańcy Krakowa nie są obojętni wobec dorobku historii, także tej najnowszej.
Modernistyczne dzieło
Mozaika powstała w latach 60. ubiegłego wieku – pokrywa południową, 55-metrową ścianę obiektu, ma powierzchnię ok. 650 m kw. Monumentalne dzieło krakowskiej artystki Celiny Styrylskiej-Taranczewskiej powstało w wyniku połączenia ze sobą ok. 1,6 mln różnej wielkości kolorowych płytek ceramicznych. To największe tego typu dzieło w Polsce. W samym Krakowie takie mozaiki, lecz o zdecydowanie mniejszych rozmiarach, zachowały się zaledwie w kilku miejscach. Można je zobaczyć m.in. na ścianach kina Kijów czy teatru Bagatela. O tym, że dla historyków sztuki jest to dzieło wyjątkowe, świadczy fakt, że w 2008 r. mozaika zaprezentowana została na wystawie poświęconej sztuce ceramicznej „W ogniu tworzone” w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Ocalić przed zniszczeniem
Dzisiaj wartości modernistycznej mozaiki na krakowskim Biprostalu nie trzeba potwierdzać, ale jeszcze kilka lat temu jej losy stały pod dużym znakiem zapytania. Pierwsze plany odnowy budynku, które powstały w 2009 r. zakładały jej całkowite usunięcie z południowej ściany, a głównym argumentem podawanym wówczas, był bardzo zły stan mozaiki. Wiadomość o takich planach wzburzyła krakowskie środowisko architektów, konserwatorów zabytków, artystów, a także media. Rozpętana została przysłowiowa burza. W walkę o historyczną mozaikę włączyli się również mieszkańcy Krakowa, podpisując specjalne petycje i łącząc się w grupy na portalach społecznościowych. Głównie na wskutek takich radykalnych reakcji zmieniono plany i podjęto decyzję o zachowaniu i bardzo kosztownym odnowieniu mozaiki, jeszcze zanim konserwator zabytków umieścił ją w rejestrze, gwarantując tym samym prawną ochronę. Przypadek Biprostalu zapoczątkował bardzo ważną dyskusję na temat ochrony dziedzictwa ostatnich pokoleń zarówno w kontekście prawa, doktryn konserwatorskich, jak i wymogów dynamicznie rozwijającej się rzeczywistości – powiedział Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent Miasta Krakowa, podczas oficjalnej inauguracji iluminacji mozaiki, która odbyła się 19 stycznia br. Jest to godny naśladowania przykład współpracy inwestora z samorządem, nie tylko w skali samego Krakowa – dodał.
Fot. 1. Wystąpienie Tadeusza Trzmiela, wiceprezydenta Miasta Krakowa (konferencja)
Misterne prace
Rozpoczęcie renowacji mozaiki było od samego początku ogromnym przedsięwzięciem, które wymagało nie tylko dużych nakładów finansowych, ale przede wszystkim niezwykłej precyzji i wiedzy ze strony wykonawcy. Pieczę nad pracami powierzono Dominice Tarsińskiej-Petruk – konserwatorce dzieł sztuki. To ona wykonała program prac renowacyjnych, którego głównym założeniem była jak najmniejsza ingerencja w pierwotny kształt i skład mozaiki. Przedsięwzięcie poprzedzone zostało szczegółowymi badaniami m.in. przyczepności warstw technologicznych na poszczególnych piętrach budynku czy chemicznego składu zapraw i materiału ceramicznego. Same prace konserwatorskie objęły m.in uzupełnianie ubytków kostek ceramicznych, które w 5 proc. zniknęły ze ściany budynku oraz rekonstrukcję fugi końcowej, która zniszczona była aż w 99 proc. Największe trudności stanowiło uzupełnienie brakujących kostek. Z powodu braku możliwości zastosowania materiałów zastępczych, użyliśmy z trudem pozyskanych oryginalnych, ale w kolorach pomarańczowych i białych kostek kamionkowych. Używając masy epoksydowej, nadaliśmy im odpowiednie kolory – powiedziała Dominika Tarsińska-Petruk.
Dużym wyzwaniem dla wykonawców renowacji były również zmieniające się warunki atmosferyczne, wysokość budynku, a także stosunkowo krótki czas przeznaczony na prace. Pomimo wielu trudności, renowację udało się zakończyć w terminie. Dzięki temu dzisiaj mieszkańcy Krakowa mogą z dumą podziwiać modernistyczną mozaikę, która odzyskała dawny blask. Zarząd Biprostalu zadbał również o ekspozycję dzieła. Południową ścianę oświetlały reflektory o mocy 920 W. Oświetlenie zostało wyposażone w zegar astronomiczny i jest regulowane zgodnie ze wschodem i zachodem słońca. Dodatkowo światło płynnie zmienia swoją barwę – od bieli po kolor bursztynowy.
Historyczny wieżowiec Krakowa, który odzyskał blask, a po gruntownym remoncie otrzymał status biurowca klasy A, może napawać dumą zarząd firmy Biprostal, ale również mieszkańców stolicy Małopolski. Modernistyczna mozaika, która zdobi ulicę Królewską jest tym bardziej cenna, że jest wynikiem wspólnych działań całego społeczeństwa.
Fot. 2. Iluminacja mozaiki
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)