Z dr Agnieszką Łakomą, Głównym Plastykiem Miasta Krakowa, rozmawiamy o Krakowie jako konglomeracie stylów oraz mieście łączącym historię z nowoczesnością.
Z dr Agnieszką Łakomą, Głównym Plastykiem Miasta Krakowa, o Krakowie jako konglomeracie stylów oraz mieście łączącym historię z nowoczesnością, rozmawia Marlena Bogusz.
Marlena Bogusz: Na pierwszym planie uznanego w wielu krajach filmu „Nieulotne” Kraków przedstawiony jest jako szare miasto z odrapanymi kamienicami, niszczejącym rondem Mogilskim i straszącym Szkieletorem. Kraków to nadal miasto, w którym panuje pokomunistyczny krajobraz?
Agnieszka Łakoma: Kraków to przede wszystkim miasto z przepięknym średniowiecznym Rynkiem, jednym z największych w Europie. Uważam, że w ten sposób jest postrzegany przez większość mieszkańców i turystów. Natomiast oczywiście to wyjątkowe miasto, w którym znajdują się budynki z różnych okresów: średniowieczne, modernistyczne czy też neomodernistyczne. Architektura lat 50., 60. i 70. to wycinek historii architektury w Krakowie i nie sądzę, że w ten sposób krajobraz miasta jest postrzegany. Twórcy filmu zapewne zależało na pokazaniu pewnego klimatu i wykorzystaniu wycinka Krakowa do stworzenia konkretnej formuły. We wszystkich materiałach promocyjnych stolica Małopolski rzadko promuje się Szkieletorem czy hotelem Cracovia, one stanowią margines rzeczywistości miasta. Istnieją tu również poprzemysłowe dzielnice, podobne do tych w Łodzi czy na Śląsku. W sztukach plastycznych, filmach często wykorzystuje się wizerunki architektury z tego okresu, ponieważ jest ona bardziej plastyczna i tworzy pewien klimat.
MB: Jakie działania należy podjąć, by powstawały takie obiekty, które warte byłyby przedstawiania i kreowania wizerunku nowoczesnego Krakowa?
AŁ: Niewątpliwie takim obiektem, który przyczynia się do zmiany tego wizerunku jest MOCAK. Uważam, że tym budynkiem Kraków może się pochwalić. To nowoczesna realizacja w duchu neomodernistycznym, zdecydowanie odpowiadająca wszystkim standardom projektowania architektonicznego na świecie. Przenosi dobre wzory florenckie i te nawiązujące do szkoły Miesa van der Rohe. Z drugiej strony również adaptacja Fabryki Schindlera jest przykładem mariażu nowoczesności z tradycją, z przeszłością, z historią. Oprócz tego są również budynki nowoczesne, stworzone w duchu nemodernizmu, np. monumentalny gmach Muzeum Lotnictwa.
MB: Dobrym przykładem wydaje się również słynny Małopolski Ogród Sztuki. Może pójść za ciosem i postawić na taką architekturę?
AŁ: Zdecydowanie należałoby pójść w kierunku, który już się rozwija w Krakowie. Noemodernistycznej architektury powinno być więcej. Jest też dużo terenów do zagospodarowania w nieco inny sposób, tak jak np. rondo Mogilskie, które mogłoby być wykorzystane jako płótno dla twórców sztuki w przestrzeni miejskiej.
MB: Które inne tereny mogłyby stać się takim płótnem?
AŁ: Na pewno poprzemysłowe przestrzenie wokół MOCAK-u, które należałoby zagospodarować i oddać osobom mogącym zmienić charakter tego miejsca w sposób artystyczny czy designerski.
MB: W Starym Mieście jest jeszcze miejsce dla designerów?
AŁ: Myślę, że Stare Miasto powinno być ostoją tradycji i historii i raczej powinniśmy o nie dbać, a nie je zmieniać. Dbać o to, by nie pojawiały się tam dodatkowe plomby czy budynki, które są zbyt wysokie i nie pasują do całego układu urbanistycznego.
MB: Wyobraża sobie Pani Kraków bez Szkieletora, hotelu Forum i Cracovii? Można je chyba już określić swego rodzaju symbolami.
AŁ: Szkieletor to budowa niedokończona, pewna forma konstrukcji, którą należałoby usunąć, bo nie wpisuje się w pejzaż i stanowi obcy element. Oczywiście w pewnej mentalności krakowian stanowi swego rodzaju dziedzictwo kulturowe. Mogłoby tam powstać centrum kongresowe, propozycje inwestora są również dobrym planem.
MB: A co z hotelami?
AŁ: Z hotelami sytuacja prezentuje się całkiem inaczej, bo to budynki, które stanowią o dziedzictwie kulturowym miasta okresu PRL. Mimo że niektórzy starają się o tym czasie zapomnieć, nawiązują one do dobrych wzorów architektonicznych w Europie. Tak jest m.in. z wykorzystaniem w hotelu Cracovia pierwszej w Polsce kurtynowej ściany. Pod względem architektonicznym obiekty te są interesujące, stworzone w duchu funkcjonalizmu i w związku z tym wystarczy znaleźć dla nich nowe zastosowanie. Hotel Cracovia mógłby zostać hotelem, ale można by go również przeznaczyć na akademiki. Najgorszym z możliwych pomysłów jest jego zburzenie. Architekci wyjątkowo często podkreślają paralele hotelu z dworcem w Katowicach, który po wielu dyskusjach został zrównany z ziemią, a na jego miejscu pojawiło się zupełnie nowe rozwiązanie. Na tym przykładzie można zastanawiać się, czy ta nowa jakość jest lepsza od zniszczonego dziedzictwa. Podobnie jest w przypadku hotelu Forum – najgorsze będzie jego zniszczenie.
MB: Które obszary miasta mają szansę zdobyć taką sławę jak Stare Miasto czy Kazimierz?
AŁ: Zdecydowanie Zabłocie. Kiedy pojawiło się tam Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK to miejsce zaczęło tętnić życiem. Punktem newralgicznym tego terenu jest przestrzeń należąca do PKP. Nie chciałabym uprzedzać faktów, ale w następnych latach budynki naprzeciwko MOCAKU będą się zmieniać. Również Podgórze bardzo ewoluuje, a rozwój bulwarów doprowadzi do jego integracji ze Starym Miastem.
MB: Ostatnio w mieście tryumfy święcą murale. Czy są one dobrymi rozwiązaniami np. w przypadku starych i zniszczonych elewacji kamienic?
AŁ: Na pewno nie jest to dobry pomysł na zamalowanie odrapanych ścian budynków historycznych. Murale sprawdzają się najczęściej w przestrzeniach poprzemysłowych czy też w takich lokalizacjach miasta, gdzie pojawia się możliwość ich odbioru. Dobrym tego przykładem jest mural „Siataniści”, który ma odpowiednią przestrzeń do zafunkcjonowania.
MB: A ten powstały niedawno na Galerii Krakowskiej wpisuje się w tradycję?
AŁ: Przełamuje on pewien stereotyp myślenia o muralu. Staje się bardziej obrazem, w którym istotnym elementem jest próba pokazania iluzji przestrzeni, gry świateł i form. Świetnie wpisuje się w bryłę samej galerii i otoczenie. Nie posiada bezpośredniej symboliki nawiązującej do Krakowa, ale myślę, że należy patrzeć na niego jak na obraz przestrzenny. Nie uważam również, że dosłowność w sztukach plastycznych jest potrzebna. Mural działa bardziej formą, przestrzennością. Istotniejszą kwestią była zabudowa struktury ściany galerii, która była płaska i nieciekawa.
MB: Jak zmieniła się stolica Małopolski w ostatnich latach?
AŁ: Obserwując Kraków, mieszkając w wielu dzielnicach, mogę powiedzieć, że miasto zmienia się w bardzo szybkim tempie. Takie realizacje jak przebudowa rodna Mogilskiego czy budowa MOCAK-u stanowią przeciwwagę dla tych historycznych elementów, które są stałe i takie właśnie powinny pozostać. Proces rozwoju nie jest widoczny, bo centrum pozostaje centrum historycznym i te budowle, które się pojawiają nie są tak bardzo dostrzegalne.
MB: Co widzi Pani za kilka lat?
AG: Wiele przestrzeni oddałabym designerom, którzy mogliby wprowadzić elementy małej architektury czy też mebli miejskich w różnych przestrzeniach Krakowa. Te zmiany mogłyby dotyczyć chociażby odnowionego niedawno pl. Szczepańskiego. W zeszłym roku pojawiła się realizacja w kontenerach, która sprawiła, że ta przestrzeń zupełnie się zmieniła. Z placu secesyjnego przeistoczyła się w miejsce tętniące życiem. Mała architektura mogłaby mieć charakter zarówno tymczasowy, jak i stały.
MB: Gdzie takie pomysły zrealizowano?
AŁ: Jest ich wiele, pojawiły się np. na Śląsku, gdzie prężnie działają designerzy. Mają duże pole do popisu, bo tam jest dużo zrujnowanej przestrzeni.
MB: Jaki jest Kraków widziany oczami kobiety i nowego plastyka miasta?
AŁ: Kraków to dla mnie, przede wszystkim, piękne i historyczne miasto. Myślę, że każdy z nas w podobny sposób je odbiera. Fenomenem jest jego dziedzictwo kulturowe niespotykane na skalę krajową. Jednym z moich podstawowych zadań jest jego ochrona i budowanie większej świadomości wśród inwestorów, właścicieli lokali czy reklamodawców tak, aby korzystali z tego dziedzictwa w sposób świadomy, by nie dochodziło do jego niszczenia. Ważny jest także rozwój miasta w stronę nowoczesności.
MB: Co oznacza ta nowoczesność?
AŁ: Zanim zaczęłam pracować na tym stanowisku, moje projekty dotyczyły poszerzenia ArtBoom Festival – wydarzenia, które pomaga w kreowaniu przestrzeni miasta. W jego wyniku powstają realizacje stałe lub ruchome. Uważam, że należałoby uzupełnić Festiwal o inne platformy, np. ArtDesign lub ArtForum. Ten pierwszy to konkursy dla designerów na zagospodarowanie przestrzeni. Drugi natomiast dotyczyłby urbanistycznych projektów architektów. Tegoroczny Festiwal będzie w dużej mierze odbywać się na Podgórzu. W Krakowie trudno stworzyć spójny system, który będzie jednoczesnie i nowoczesny, i wpisze się w tradycję. Dlatego też kluczowym elementem w budowaniu przestrzeni miasta jest mariaż tradycji z nowoczesnością.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)