NIK wskazał błędy w gospodarowaniu mieszkaniami komunalnymi, a MTBiGM dodaje, że pieniądze na ten cel nie są dobrze wykorzystywane.
Mieszkania komunalne – dla jednych to jedyna szansa na posiadanie własnego mieszkania, dla drugich okazja do tego, aby jak najmniejszym nakładem finansowym zapewnić sobie dach nad głową. Nic więc dziwnego, że sposoby ich przyznawania przez gminy, proces zarządzania, a także metody pociągania do odpowiedzialności osób zalegających z płatnościami, budzą wiele wątpliwości. Na jak najszybszą potrzebę zmian w tym zakresie wskazała niedawno Najwyższa Izba Kontroli, która w lutym opublikowała raport dotyczący sytuacji na rynku mieszkań komunalnych w Polsce. Według kontrolerów NIK, to złe regulacje prawne (obok błędów popełnianych przez gminy) są główną przyczyną problemów na tej płaszczyźnie, a dodatkowo sprawiają, że w ciągu ostatnich lat nie odnotowano w tym segmencie poprawy. Dlatego właśnie Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej prowadzi prace mające na celu nowelizację ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego oraz niektórych innych ustaw. Do najważniejszych zmian przewidzianych w projekcie należy m.in. wprowadzenie najmu socjalnego lokali mieszkalnych i rezygnacja ze stosowania pojęcia „lokal socjalny”. W planach ustawodawcy jest również umożliwienie gminom realizowania socjalnej polityki mieszkaniowej nie tylko we współpracy z towarzystwami budownictwa socjalnego (jak to ma miejsce obecnie), ale również ze spółkami powiązanymi kapitałowo, niedziałającymi jednak w formule TBS.
NIK demaskuje
Rezultaty przeprowadzonej kontroli nie stawiają segmentu mieszkań komunalnych w dobrym świetle. Z danych NIK wynika, że w Polsce wciąż brakuje tego typu lokali, a w związku z tym każdego roku gminy przydzielają je jedynie 16 proc. osób potrzebujących. Wydłuża się jednocześnie czas oczekiwania: w skrajnym przypadku rekordzista otrzymał lokal prawie po 27 latach od dnia złożenia wniosku. Każdego roku wydłuża się również lista osób oczekujących. Dla porównania, w 2011 r. w 34 skontrolowanych przez NIK gminach odnotowano 6-procentowy wzrost w stosunku do roku 2009.
W drugiej grupie problemów z gospodarowaniem zasobem mieszkań komunalnych są te związane z zarządzaniem. Również w tej kwestii popełnianych jest wiele błędów. Do najczęstszych z nich należą: brak zasad rozpatrywania i realizacji wniosków, nieskuteczne działania windykacyjne, nieprowadzenie monitorowania, czy w okresie trwania najmu sytuacja materialna najemcy uległa poprawie. Zadaniem NIK, to zła polityka gmin sprawia, że z roku na rok zwiększa się liczba dłużników, którzy nie spłacają zobowiązań z tego tytułu. Dodatkowo naliczane stawki czynszu są często zbyt niskie, by pokryć nawet same koszty utrzymania takich mieszkań.
Niewykorzystane szanse
Z roku na rok zmniejsza się również zasób tego typu lokali. Z danych opublikowanych przez NIK wynika, że w 2009 r. gminy posiadały ogółem 329 tys. lokali (w tym 292,7 tys. lokali mieszkalnych), jednak do 2011 r. zasób ten zmniejszył się o ponad 5 proc. Wśród przyczyn takiej tendencji wymienia się często proces wyprzedawania mieszkań przez gminy, zbyt małą skalę nowych inwestycji oraz wyłączanie budynków i lokali z eksploatacji ze względów technicznych. Okazuje się bowiem, że w ciągu trzech lat liczba pustostanów wzrosła z 15 tys. do 18,5 tys. Skala prowadzonych przez gminy nowych inwestycji nie odpowiada zapotrzebowaniu.
Co ciekawe, Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Wodnej, dokonując podsumowania dotychczasowych 12 edycji programu wsparcia budownictwa komunalnego (lata 2007–2012), zaznaczyło, że gminy nie wykorzystują w 100 proc. rządowych pieniędzy przeznaczonych na ten cel z Funduszu Dopłat. Tylko w ubiegłym roku z ponad 120 mln zł z rządowej puli spożytkowano niecałe 98 mln zł. W ten sposób w części sfinansowano powstanie 1950 lokali mieszkalnych oraz 63 miejsc noclegowych. Wynik ten okazuje się mało satysfakcjonujący w porównaniu z rokiem 2011, w którym do dyspozycji gmin w ramach Funduszu Dopłat oddane zostało tylko 80 mln zł – jednak wykorzystano 76,8 mln zł. To z kolei pozwoliło na dofinansowanie budowy 1749 lokali mieszkalnych oraz 146 miejsc noclegowych.
Sposoby na dłużników
Zaległości płatne osób zajmujących mieszkania komunalne to w polskich miastach codzienność i sytuacja ta nie ulega poprawie. Urzędnicy nie radzą sobie ze ściąganiem długów, a procesy eksmisji nie są prowadzone sprawnie – gminy nie radzą sobie najczęściej ze znajdowaniem lokali zastępczych. Z danych NIK-u wynika, że tylko w latach 2009–2011 kwota zadłużenia z tego tytułu zwiększyła się o 33 proc. (z 587 do 881 mln zł). Dodatkowo prowadzone przez gminy działania windykacyjne nie przynoszą pożądanych efektów. Władze niektórych miast usiłują więc w inny sposób odzyskiwać dług. Kraków rozpoczął realizację programu, w ramach którego wszystkie osoby bezrobotne zalegające z płatnościami związanymi z użytkowaniem mieszkań komunalnych, mogą ubiegać się o zatrudnienie przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej do wykonywania różnego rodzaju prac porządkowych i gospodarczych. W ten sposób każdego miesiąca z ich pensji (wynagrodzenie zasadnicze ok. 1600 zł brutto) pobierane będzie co najmniej 50 proc. uzyskanych dochodów na rzecz spłaty zadłużenia. Od 1 marca w stolicy Małopolski prace rozpoczęło 11 osób. Jak zapewniają organizatorzy inicjatywy – Małopolski Ośrodek Pomocy Społecznej, Zarząd Budynków Komunalnych i Grodzki Urząd Pracy – miejsc do pracy jest znacznie więcej.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)