Zbliżające się wakacje z pewnością część z nas spędzi na – ciągle najbardziej popularnym – chorwackim wybrzeżu czy plażach Hiszpanii. Łatwo tam spotkać się z ofertą zakupu „udziału w nieruchomości”.
Zbliżające się wakacje z pewnością część z nas spędzi na – ciągle najbardziej popularnym – chorwackim wybrzeżu czy plażach Hiszpanii. Łatwo tam spotkać się z ofertą zakupu „udziału w nieruchomości”. Ponieważ urlopowy relaks obniża naszą czujność, warto wcześniej zapoznać się z regułami dotyczącymi zachwalanej usługi, szczególnie że timesharing – bo o nim mowa – to umowa wiążąca strony na dłuższy termin.
Timesharing, często określany jako „długoterminowy produkt wakacyjny”, polega na nabyciu prawa do korzystania z budynku lub pomieszczenia mieszkalnego w oznaczonym czasie, w każdym roku, oraz zobowiązaniu się do zapłaty przedsiębiorcy ryczałtowego wynagrodzenia. Patrząc od strony praktycznej: Jan Kowalski może na mocy zawartej umowy zagwarantować sobie prawo spędzania wakacji w każdym 30 tygodniu kalendarzowym w apartamencie nr 23, położonym w Blanes (rejon Costa Brava w Hiszpanii) przez 15 lat.
Omawianą kwestię reguluje ustawa z 13 lipca 2000 r. o ochronie nabywców prawa korzystania z budynku lub pomieszczenia mieszkalnego w oznaczonym czasie w każdym roku (DzU z 2000 r. nr 74, poz. 855) – stanowiąca implementację poprzedniej dyrektywy unijnej. W zeszłym roku przepisy europejskie zostały znowelizowane – 14 stycznia 2009 r. przyjęto dyrektywę nr 2008/122/WE w sprawie ochrony konsumentów w odniesieniu do niektórych aspektów umów timeshare, umów o długoterminowe produkty wakacyjne, umów odsprzedaży oraz wymiany.
O wszystkich kwestiach, na które warto zwrócić uwagę – w naszej następnej aktualności.
Źródło: KRN.pl | 2010-06-16
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
powrót do listy artykułów
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)