Większość deweloperów unika podpisywania umów przedwstępnych sprzedaży, sporządzanych w formie aktu notarialnego. Zamiast tego proponują zawarcie tzw. umowy deweloperskiej.
Większość z deweloperów, do których trafia wielu naszych czytelników, chcących kupić dom czy mieszkanie, unika podpisywania umów przedwstępnych sprzedaży, sporządzanych w formie aktu notarialnego. Zamiast tego proponują zawarcie tzw. umowy deweloperskiej, która nie zabezpiecza należycie interesów kupujących. Nie oznacza to jednak, że osoby, które dysponują jedynie taką umową pozostają bez ochrony prawnej.
Jednakże i w takim wypadku prawo przewiduje pewne instrumenty, na mocy których choć częściowo można zniwelować poniesioną szkodę. Niewykonanie, czy też niewłaściwe wykonanie, każdej umowy otwiera pole do dochodzenia odszkodowania, jeżeli faktycznie szkoda taka została poniesiona. Taka szansa istnieje także i w omawianej sytuacji, co wprost potwierdził Sąd Najwyższy, wskazując w uchwale z dnia 9 grudnia 2010 r., że „niewykonanie lub niewłaściwe wykonanie pisemnej umowy "deweloperskiej" daje kontrahentowi możliwość dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od dewelopera na podstawie art. 471 k.c.” (sygn. akt III CZP 104/10). Jednakże, jeżeli deweloper nie wywiąże się z zawartej umowy deweloperskiej, odpowiada jedynie na zasadach ogólnych tj. za szkodę wynikłą z niewykonania zobowiązania na podstawie art. 471 k.c. Oznacza to, że kupujący może dochodzić jedynie odszkodowania za uszczerbek majątkowy, w wysokości różnicy miedzy aktualnym stanem majątku wierzyciela, a stanem hipotetycznym, jaki by istniał, gdyby zobowiązanie zostało wykonane. Z punktu widzenia interesów kupujących, którym zależy najbardziej na wprowadzeniu się do własnego „M” i którzy w tym celu ponoszą wysokie koszty kredytu – nie jest to jednak ochrona wystarczająca. Dla własnego bezpieczeństwa, należy zadbać więc o zachowanie właściwej formy zawieranej umowy.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)