Zła sytuacja na rynku mieszkaniowym to w Polsce standard. Dlatego poważne raporty i analizy na jej temat należałoby poszerzyć o jeszcze jedno badanie.
Zła sytuacja na rynku mieszkaniowym to w Polsce standard. Dlatego poważne raporty i analizy na jej temat należałoby poszerzyć o jeszcze jedno badanie. Jaki wpływ ma chęć posiadania własnego M do liczby zawieranych małżeństw.
W ostatnim raporcie Eurostatu dotyczącym sytuacji mieszkaniowej w krajach Unii Europejskiej Polska po raz kolejny znalazła się na ostatnim miejscu. W badaniu brano pod uwagę: wysokość i dostępność kredytów, liczbę nowych mieszkań oddawanych do użytku, koszt wynajmu lokalu w porównaniu do średnich zarobków oraz efektywność budownictwa mieszkaniowego. Słabe wyniki od lat odbijają się na osobach marzących o własnym mieszkaniu. Najwięcej jest wśród nich młodych małżeństw i osób przed trzydziestym rokiem życia.
Kupno lokalu za gotówkę jest w Polsce rzadkością, szczególnie wśród młodych ludzi. Większości z nich musi wspomagać się kredytem, często o wartości 100 proc. kupowanego mieszkania. Dla banku bardziej wiarygodne są rodziny, nawet jeżeli ich dochód jest mniejszy niż zarabiającej tyle samo osoby samotnej. Dla przykładu: trzyosobowa rodzina o łącznych dochodach 3 tysięcy zł na osobę otrzyma kredyt szybciej od starającego się o to singla o takich samych dochodach – mimo że zdolność kredytowa tego drugiego jest teoretycznie wyższa o kilkanaście procent. Sytuacja ta sprawia, że wiele młodych, planujących wspólne życie osób, przyśpiesza decyzję o ślubie, aby szybciej zamieszkać we własnym M.
- Nie sądzę, aby zakup mieszkania był głównym powodem zawierania małżeństw w Polsce. Wtedy musielibyśmy uznać, że politykę prorodzinną w naszym kraju prowadzą przede wszystkim banki – uśmiecha się Katarzyna Zielińska, specjalista ds. reklamy Marma Polskie Folie – inwestora Osiedla z Gwiazdami w podwarszawskim Józefosławiu. – Oczywiście, większość sprzedawanych przez nas mieszkań trafia do młodych małżeństw, ale nie wydaje mi się, żeby było to głównym powodem ich zawarcia – precyzuje.
Jeżeli budownictwo mieszkaniowe w Polsce w ciągu kilku lat choć trochę nie zbliży się do standardów unijnych, może się okazać, że żart o wspólnym kredycie mieszkaniowym łączącym ludzi bardziej niż obrączki może stać się smutną prawdą i będzie ciągle aktualny.
Źródło: InplusPR | 2009-11-19
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
powrót do listy artykułów
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)