W dobie rosnącej inflacji i coraz wyższych stóp procentowych kupujący stają przed dylematem, czy lepiej kupić dom z rynku pierwotnego, czy z drugiej ręki. Postanowiliśmy sprawdzić, jak brzmi odpowiedź na to pytanie. Przyjrzeliśmy się też cenom nieruchomości z rynku wtórnego w wybranych lokalizacjach w Polsce.
Jednym z najważniejszych kryteriów, które bierzemy pod uwagę kupując nieruchomość, jest jej cena. Szczególnie dziś coraz częściej zastanawiamy się, co właściwie bardziej się opłaca – kupić dom od dewelopera, czy z drugiej ręki? Niewątpliwą zaletą zakupu nieruchomości z rynku pierwotnego jest możliwość wykończenia wnętrz „pod siebie”. Jednak ten koszt trzeba uwzględnić jeszcze na etapie kupowania domu od dewelopera.
Zwykle na rynku wtórnym jest natomiast nieco taniej (jeśli chodzi o ceny ofertowe nieruchomości). Dodatkowo, jeśli wyposażenie i styl wnętrz nam odpowiada, możemy zaoszczędzić na kosztach remontu. Lekkie odświeżenie poszczególnych pomieszczeń i ewentualne kosmetyczne zmiany to znacznie tańsza opcja niż generalny remont.
Remonty coraz droższe
Zgodnie z informacją przekazaną przez Główny Urząd Statystyczny, w lipcu 2022 r. wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego zdrożało w ujęciu rocznym o 10,2 proc., w tym meble, artykuły dekoracyjne, sprzęt oświetleniowy o 10,5 proc., a urządzenia gospodarstwa domowego – o 6,6 proc.
– Według wstępnych danych, w czerwcu 2022 r. ceny produkcji budowlano-montażowej w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku wzrosły o 13,2 proc., a w porównaniu z majem 2022 r. - o 1,4 proc. – czytamy tymczasem w innym raporcie GUS.
Na rynku wtórnym jest większa różnorodność
Domy dostępne na rynku wtórnym są bardziej różnorodne. Podczas, gdy nieruchomości od dewelopera często są usytuowane na osiedlach domów jednorodzinnych lub w zabudowie bliźniaczej, wśród ofert z rynku wtórnego mamy do wyboru pełen wachlarz różnych nieruchomości.
Dodatkową zaletą, która cechuje przeważnie domy od sprzedawców prywatnych, są duże działki. Deweloperzy często stawiają inwestycje na działkach stosunkowo niewielkich rozmiarów. Tymczasem te z rynku wtórnego bywają uzupełnione o ogród lub całkiem spory trawnik.
Niestety, domy z rynku wtórnego mogą kryć wiele niespodzianek. Co prawda, mamy szansę poznania historii nieruchomości z pierwszej ręki, bo od samego właściciela, jednak musimy liczyć się z tym, że są to domy, które czasem mają np. stare instalacje. Warto więc pamiętać, że taka nieruchomość może wymagać drobniejszych poprawek bądź sporego remontu czasem nawet niedługo po jej zakupie. Koszt takich robót może znacznie nadwyrężyć nasz budżet. Dlatego należy uwzględnić to ryzyko już na etapie zakupu nowego lokum.
Jak sprawdzić, ile kosztują domy z rynku wtórnego?
Kupując dom z drugiej ręki zwykle liczymy, że cena będzie jeszcze podlegać większym bądź mniejszym negocjacjom. Spodziewamy się, że z właścicielem będzie nam, łatwiej niż z deweloperem, rozmawiać o obniżce kwoty ofertowej.
Z jakim kosztem powinniśmy się właściwie liczyć, kupując dom z rynku wtórnego? Postanowiliśmy to sprawdzić. W tym celu skorzystaliśmy z Ronin24, czyli Raportu Ofert Nieruchomości i Notowań. Aby przeanalizować za pomocą tego narzędzia sytuację na wybranym lokalnym rynku, wystarczy określić dokładną (co do ulicy) lokalizację oraz parametry poszukiwanej nieruchomości (powierzchnia, liczba pokoi).
W takim raporcie znajdziemy informację dotyczącą prawdopodobnej ceny danego lokum, najniższą oraz najwyższą cenę odnotowaną w ciągu ostatnich 24 miesięcy, liczbę ofert z ostatnich 2 lat, ale też trendy cenowe w ujęciu rocznym oraz kwartalnym. To pozwala na wstępne oszacowanie estymacji cen na kolejne kwartały oraz porównanie ceny kupowanej nieruchomości do kosztów zaciągniętych z innych ofert z danej okolicy. Orientacja w sytuacji na lokalnym rynku nieruchomości może więc uchronić nas przed przepłaceniem za dom z drugiej ręki.
Ceny domów z drugiej ręki na południu Polski
Analizę sytuacji na wybranych lokalnych rynkach nieruchomości rozpoczęliśmy od Bielska-Białej. W tej miejscowości za 100-metrowy dom trzeba zapłacić średnio 529 897 zł, czyli 5 299 zł za 1 mkw. Co ciekawe, najtańsza w ciągu ostatnich 2 lat nieruchomość tego typu kosztowała 259 000 zł. Jak widzimy, w niektórych lokalizacjach można więc trafić na wyjątkowo tanie domy.
Kupując dom o powierzchni 100 mkw w Gorlicach, musimy się natomiast liczyć z kosztem na poziomie średnio 392 857 zł, czyli 3 929 zł za 1 mkw. Warto odnotować, że w tamtej okolicy, w ciągu ostatnich 24 miesięcy, pojawiło się zaledwie 10 ofert sprzedaży domów o takim metrażu.
Nieco więcej (bo 45) 100-metrowych domów na sprzedaż było na przestrzeni ostatnich 2 lat w Mielcu. Tam za taką nieruchomość z drugiej ręki trzeba zapłacić średnio 406 427 zł, czyli 4 064 zł za 1 mkw. Zwraca uwagę rozpiętość cenowa – najtańszy w ciągu ostatnich 24 miesięcy dom o metrażu 100 mkw kosztował bowiem zaledwie 52 000 zł, gdy tymczasem cena ofertowa najdroższego takiego domu wyniosła 720 000 zł.
Ile kosztują domy na północy Polski?
Przenosimy się na północ Polski. Dla przykładu, w Pile za 100-metrowy dom trzeba zapłacić średnio 579 615 zł, czyli 5 796 zł za 1 mkw. W tamtej okolicy na przestrzeni ostatnich 2 lat było stosunkowo niewiele ofert sprzedaży nieruchomości o takich parametrach – zaledwie 29.
Znacznie taniej jest w Grudziądzu. Tam za dom o powierzchni 100 mkw trzeba bowiem zapłacić ok. 398 527 zł, czyli 3 985 zł za 1 mkw. Jednak w tej lokalizacji ofert sprzedaży takich domów było jeszcze mniej niż w Pile (zaledwie 20).
Na tapet wzięliśmy jeszcze Olsztyn. W tym mieście za 100-metrowy dom z drugiej ręki trzeba zapłacić średnio 573 143 zł, czyli 5 731 zł za 1 mkw. Najniższa cena ofertowa za taką nieruchomość na przestrzeni ostatnich 24 miesięcy wyniosła 345 000 zł, a najwyższa – 799 000 zł.
Źródło: KRN.pl | 2022-08-16
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
powrót do listy artykułów
Komentarze (1)
Mati ⋅ 24-08-2022 | 09:45
Ja kupiłem z rynku wtórnego i jestem zadowolony. Dom wymagał tylko małego remontu, ale uważam, ze dobrze zrobiłem. Żona też zadowolona, dzieciaki mają w końcu spore podwórko do zabawy. Nawet kupiłem roombe, co byśmy spędzali razem więcej czasu z dzieciakami.